piątek, 13 października 2023

"Dawno temu w telewizji" Kamil Bałuk


Wydawnictwo Literackie, 2023

Świetna publikacja! Już sama okładka nawiązująca do "Telegazety" przykuwa uwagę i niczym "magiczny przycisk" uruchamia funkcję "a pamiętasz...?"
Ta książka to nie tylko zbiór ciekawych wywiadów z telewizyjnymi osobowościami, ale taka " furtka" prowadząca do krainy wspomnień z czasów lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Nie da się uciec od sentymentów, znajdziemy jednak tu o wiele więcej - zajrzymy za kulisy szklanego ekranu, dowiemy się jak powstawały i jak były realizowane popularne programy i seriale, przekonamy się jak to wszystko "działało" i - co najważniejsze - poznamy bliżej prowadzących, aktorów, reżyserów.

Od małego byłam, jak to się dziś mówi, książkarą, ale telewizja zajmowała bardzo ważne miejsce w moim życiu, zwłaszcza, że mowa o czasach przedinternetowych. Długo by wyliczać programy, na których wychowało się moje pokolenie, np. "5-10-15", "Tik-Tak", "Piątek z Pankracym", "Teleranek", "Z kamerą wśród zwierząt"... I te wszystkie "dobranocki", i te seriale dla dzieci nadawane w czasie "teleferii"... Właściwie cała ówczesna oferta telewizji była nam znajoma.  Któż nie kojarzy naukowej "Sondy" , historycznych "Sensacji XX wieku" czy specyficznej czołówki magazynu "Morze"?! Któż nie pamięta familijnych seansów z kolejnymi odcinkami "W kamiennym kręgu", "Ptaków ciernistych krzewów" czy "Dynastią"? Któż nie oglądał teleturnieju "Miliard w rozumie" czy "Koło Fortuny"?! A później nowoczesne "talk-show", coraz więcej zagranicznych formatów, programów rozrywkowych, muzycznych, reality-show, sit-comy, pierwsze polskie telenowele, pierwsze paradokumenty....
Chłonęliśmy  to wszystko jak gąbka, łykaliśmy jak młode pelikany, głodni popkultury. Dopiero po latach zaczynamy się być może zastanawiać, na czym polegał fenomen tych wszystkich programów, kto i dlaczego to wszystko wymyślił i jak to realizowano.

Bazą tej publikacji był podcast "Dawno temu w telewizji" w radiu newonce. Jego genezę też znajdziemy na łamach tej książki. Przyznam, że nie znałam, ale zaczęłam słuchać i mam wiele do nadrobienia.
 
Kamil Bałuk zaprosił do rozmowy wiele znanych i lubianych (lub nie) osób m.in.  Magdę Mołek, Paulinę Chylewską, Ilonę Łepkowską, Elżbietę Zapendowską, Mariusza Szczygła, Jacka Kawalca (na okładce widnieje cały spis treści). Przeprowadził profesjonalne wywiady, w których odwoływał się do solidnego researchu oraz do własnych wspomnień i spostrzeżeń  na temat omawianych programów. Odebrałam je jako niesamowicie szczere, naturalne, swobodne, barwne, inteligentne, ambitne, treściwe, pełne dziennikarskiej wnikliwości i szacunku do rozmówcy. Nie zabrakło anegdot, ciekawostek, ale przede wszystkim zza sentymentalnej kurtyny wyłoniła się gorzka rzeczywistość.

Gdybym miała wybrać, które z nich najbardziej mi się podobały, byłyby to  wywiady z Elżbietą Zapendowską (jakże szalone życie!), Rafałem Rykowskim (jeśli komuś to nazwisko nic nie mówi, to hasło "Kogo witam, kogo goszczę?" powie mu wszystko ;-) ) oraz z... Magdą Mołek, którą dotąd postrzegałam całkiem inaczej.
Zresztą to trudny wybór, bo w sumie żadnego wywiadu nie "przekartkowałam", wszystkie okazały się zajmujące i wnosiły coś nowego.
Z nich wyłonił się nie tylko zbiór arcyciekawych telewizyjnych osobowości, ale również obraz telewizji po 1989 r., w czasie przełomu, przemian, nowości, eksperymentów, gdy polska popkultura dopiero raczkowała, a względy finansowe i poglądy dyrektorów nie pozwalały "robić tu MTV". To także opowieść o tym, jaką cenę ma popularność, jaki wpływ ma telewizja na społeczeństwo, od czego zależą takie czy inne decyzje i jak kręte potrafią być ścieżki kariery.

Nie zliczę, ile razy nad tą książką mocno się zdziwiłam, uśmiechnęłam się szeroko, czy pokiwałam głową z zadumą.
"Włączyło" mi się mnóstwo obrazów, skojarzeń, nie obyło się bez poszukiwań archiwalnych nagrań.  Wiele się dowiedziałam, sporo mnie zaskoczyło, co nieco sobie przewartościowałam. To było wspaniałe doświadczenie poznać z pierwszej ręki kulisy "Randki w ciemno",  "Roweru Błażeja", "Idola", "997" "Piratów", "Miodowych lat" czy seriali i programów, przy których pracował Okił Khamidov.

Na przestrzeni lat wiele się zmieniło, zarówno jeśli chodzi o technologię, media, jak i oczekiwania odbiorców. To, co dla nas było nowością, obecnie  jest już archaiczne. Dobrze, że można o tym poczytać - dla nas to wspomnień czar, dla młodszych - lekcja historii telewizji. Książka, która łączy, a nie dzieli. Przydałby się kolejny tom.  

 


Moja lista blogów