wtorek, 12 października 2021

"Bal szalonych kobiet" Victoria Mas

 


 

 

Pod szyldem wydawnictwa Mova ukazują się nietuzinkowe pozycje. Znajdziemy tu odważną literaturę faktu, reportaże, kryminały i współczesną literaturę piękną, polską i zagraniczną. Tym razem pora na prozę francuską, literacki debiut, który zabierze nas  tym samym kursem do Paryża, do piekła i na bal. Nie spodziewajcie się jednak zabawy, bo tematyka podjęta przez Victorię Mas nie należy do lekkich.

 Witajcie w Paryżu. Tym razem jednak nie będziemy spacerować po malowniczych uliczkach, zaglądać do kawiarenek, cukierni i zielarni, ani poznawać zabytków.  Przeniesiemy się do XIX w. i zajrzymy do szpitala Salpêtrière kierowanego przez profesora Charcota, w którym znajdują się obłąkane (i nie) kobiety o różnym statusie społecznym. Poznamy siostrę oddziałową Geneviève  i pacjentki m.in. Louise, Therese oraz Eugene, która widzi duchy. Trwają przygotowania do słynnego balu w śródpościu. To, co się wydarzy, wpłynie znacząco na dalsze losy postaci i nie pozostawi czytelników obojętnymi.

 Cała moja recenzja pod linkiem:

http://zycieipasje.net/2021/10/szpieg-w-ksiegarni-bal-szalonych-kobiet-victoria-mas-recenzja/

czwartek, 7 października 2021

"Stan splątania" Roksana Jędrzejewska-Wróbel


 


 Moją recenzję przedpremierową znajdziesz pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2021/10/szpieg-w-ksiegarni-stan-splatania-roksana-jedrzejewska-wrobel-recenzja-przedpremierowa/

 Świetna, mądra powieść dla młodzieży o trojgu ósmoklasistów, podejmujących wolontariat w domu spokojnej starości. Spotkanie z seniorami zapoczątkuje szereg zmian… Nie obędzie się bez buntu i małej rewolucji. Tę książkę warto przeczytać niezależnie od wieku, każde pokolenie może z niej wyciągnąć wiele dobrego.
Premiera: 13 października 2021, Wydawnictwo Literackie.

środa, 6 października 2021

"Mopsik, który chciał zostać dynią" Bella Swift

 

 


http://zycieipasje.net/2021/10/szpieg-w-ksiegarni-mopsik-ktory-chcial-zostac-dynia-bella-swift-recenzja-przedpremierowa/

 Już po raz piąty spotykamy się z uroczą suczką o imieniu Peggy i rodziną, która się nią opiekuje. Tym razem tłem wydarzeń są przygotowania do zabawy z okazji Halloween. Chloe ma już pomysły na kostiumy, ale mopsiczka boi się duchów, czarownic i pewnego “upiornego psa”. Czy zatem odważy się wybrać na  imprezę w kawiarence?  Co wydarzy się tym razem?
To zabawna i mądra opowieść o pokonywaniu lęków, nie tylko psich.
Premiera: 13 października 2021 r.

 

 

środa, 22 września 2021

“Uczniowie Hippokratesa. Doktor Anna” Ałbena Grabowska

 

Główną bohaterką jest Anna Tomaszewicz-Dobrska (1854 -1918), pierwsza kobieta z dyplomem lekarskim praktykująca w Warszawie, która mimo ogromnej wiedzy i umiejętności doświadczyła dyskryminacji, z uporem i determinacją walczyła o swoje prawa do wykonywania zawodu, a potem niczym lwica walczyła o godne warunki lokalowe, czystość, o  poprawę zdrowia i bytu swoich pacjentów, wywodzących się z nizin społecznych, biedoty.

Studiowała medycynę w Zurychu, prowadziła badania naukowe z dziedziny neurologii, lecz po powrocie w Warszawie nie mogła nostryfikować dyplomu ze względu na swoją płeć, dokonała tego w Sankt Petersburgu, ale też nie bez przeszkód. Opiekowała się tam haremem sułtana, co dało jej furtkę do zdobycia pozwolenia na pracę. Po powrocie do stolicy prowadziła własną praktykę, specjalizowała się w pediatrii i chorobach kobiecych, pracowała w przytułku położniczym, kształciła akuszerki, położników, pielęgniarki; wyjątkowy nacisk kładła na aseptykę, dzięki niej znacznie zmniejszyła się śmiertelność wśród położnic, jako pierwsza wykonała cesarskie cięcie. Ponadto była zaangażowana społecznie, działała charytatywnie, przemawiała publicznie o prawach kobiet. To ciekawa, a mało znana szerokiemu gronu osoba, która nie tylko zrobiła wiele dobrego w swojej zawodowej karierze, ale także przetarła szlaki innym  kobietom-lekarkom, zwanym dawniej nieco pogardliwie “medycynierkami”.

  (...)
Autorka zgrabnie wplotła w fabularyzowaną opowieść o Annie Tomaszewicz bohaterów poprzedniej części – państwa Korzyńskich, a także wprowadziła autentyczne postaci z tamtych czasów (np. Henryk Sienkiewicz, Napoleon Cybulski, wspomniane są  też E. Orzeszkowa, G. Zapolska) oraz świetne fikcyjne kreacje (np. Kasia – pracowita, rezolutna służąca, Włodzimierz – inżynier budowy mostów).
Niezwykle realistycznie opisała życie w XIX w. Warszawie i Petersburgu, szczególnie dużą wagę przykładając do sytuacji społecznej.
(...)


“Doktor Anna”, drugi tom cyklu “Uczniowie Hippokratesa”, to nie tylko wspaniała, poszerzająca wiedzę i dostarczająca emocji oparta na faktach lektura, ale materiał, który aż się prosi o zekranizowanie. Anna Tomaszewicz-Dobrska, pierwsza polska lekarka,  powinna być szerzej znana i doceniana, stawiana jako autorytet, wzór wytrwałości i kobiecej siły, a także ustanawiana patronką szkół, szpitali, instytucji medycznych itp. Szkoda, że o takich jak ona historia przeważnie milczy. Mam nadzieję, że dzięki powieści Ałbeny Grabowskiej ta postać zostanie “odkurzona” i należycie zapamiętana.

 cała recenzja:
 http://zycieipasje.net/2021/09/szpieg-w-ksiegarni-uczniowie-hippokratesa-doktor-anna-albena-grabowska-recenzja/

 

środa, 15 września 2021

"Baletnice. Wschodząca gwiazda" E. Barfety - premierowo

 http://zycieipasje.net/2021/09/szpieg-w-ksiegarni-baletnice-wschodzaca-gwiazda-elisabeth-barfety-recenzja-premierowa/

 "Baletnice. Wschodząca gwiazda” to przyjemna, mądra, wartościowa opowieść. Choć osadzona w środowisku baletowym, okazuje się uniwersalna, jest bardzo wychowawcza, ale bez moralizatorstwa. Wzbogacają ją ciekawostki o Szkole tańca Opery Paryskiej i zabawne ilustracje Magalie Foutrier.  Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu.


 

środa, 25 sierpnia 2021

"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly

 http://zycieipasje.net/2021/08/szpieg-w-ksiegarni-lalani-z-dalekich-morz-erin-entrada-kelly-recenzja-przedpremierowa/

 


 Pamiętam z dzieciństwa taką serię “Baśnie z różnych stron świata” Wandy Markowskiej i Anny Milskiej, zawierającą baśniowe opowieści z dalekich krajów, egzotycznych wysp, mórz i oceanów. Lubiłam je czytać. Właśnie to skojarzenie skłoniło mnie do sięgnięcia po książkę “Lalani z dalekich mórz”, inspirowaną filipińskim folklorem.  To powieść o niezwykłych przygodach zwyczajnej dziewczynki, o pokonywaniu przeszkód, odwadze, walce dobra ze złem, o odwiecznym poszukiwaniu szczęścia. Fascynująca lektura dla młodszych i starszych czytelników! Premiera: 1 września 2021 r.

(...)

Powieść okazała się wciągająca, choć początkowo mamy do czynienia z takimi jakby “obrazkami” z życia mieszkańców wyspy – poznajemy sytuację rodzinną Lalani, jej przyjaciół, zajęcia Sanlangitów, legendę o Zivie itp. Akcję spowalniają też wstawiane co jakiś czas rozdziały zaczynające się od “Wyobraź sobie, że jesteś… ”  – i tu pada nazwa danej postaci, w którą mamy się wczuć, by zrozumieć jej status i postępowanie. W tych fragmentach, skłaniających do refleksji, tkwi drugie dno –  głębszy, bardziej filozoficzny przekaz. Warto dłużej się nad nimi zatrzymać.

Jest to proza utrzymana w niezwykłym klimacie, działająca na wyobraźnię, niespieszna, poważna, smutna, wzruszająca, mądra, wartościowa. Zachęcająca do poznawania baśni i legend z dalekich stron.   Bardzo przekonująca, bo choć miałam świadomość, że to fantastyka, to szukałam w internecie jak wygląda walekta – sądziłam, że to zwierzę żyjące na Filipinach. Ponadto, czytając, nie czułam, że to książka dla dzieci, bo to sumie bardzo uniwersalna opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od wieku. Najmłodsi skupią się na przygodowej fabule, starsi przyjrzą się dokładniej postaciom i przesłaniu.

cała recenzja:
http://zycieipasje.net/2021/08/szpieg-w-ksiegarni-lalani-z-dalekich-morz-erin-entrada-kelly-recenzja-przedpremierowa/

czwartek, 19 sierpnia 2021

"Spotkanie w Positano" Goliarda Sapienza

Wahałam się, czy sięgnąć po tę książkę. Ani tytuł, ani nazwisko autorki nic mi nie mówiły, opis był obiecujący, ale bałam się rozczarowania. W końcu zaryzykowałam. I nie tylko nie żałuję, ale jestem zachwycona. “Spotkanie w Positano” to niespieszna, klimatyczna, pięknym językiem napisana proza, którą dobrze sączyć małymi łyczkami niczym wytrawne wino.

 


Chyba po raz pierwszy spotkałam się z tym, że zamieszczony na okładce opis -“Nastrojowa powieść o przyjaźni dwóch kobiet w zjawiskowej włoskiej scenerii” – idealnie oddaje charakter danej książki i nie jest na wyrost.
(...)

 Główna bohaterka, związana ze środowiskiem filmowym Goliarda podczas pobytu w Positano spostrzega fascynującą, zjawiskową kobietę – jest to  tutejsza księżna, Erica. Ścieżki pań przecinają się, znajomość stopniowo przeradza się w przyjaźń kontynuowaną latami.  Kobiety prowadzą rozmowy m.in. o sztuce, i życiu. Erica opowiada Goliardzie niepozbawioną tragicznych momentów historię swojej rodziny, zwierza jej się z sekretów. Ciekawa postać. Samej Goliardy jest tu znacznie mniej, choć i ją chciałoby się bliżej poznać.
Obecne są motywy bogactwa (utrata i zyskanie), poświęcenia, moralności, rodziny, miłości, przyjaźni, samobójstwa.

Okazało się, że powieść ma podłoże autobiograficzne. Sapienza bywała w Positano, a Erika wzorowana jest na prawdziwej postaci jej przyjaciółki, naprawdę nazywała się inaczej.
Cytuję z posłowia:
“Rzeczywiste istnienie “Eriki” i obecność w narracji samej Goliardy włączają “Spotkanie w Positano” do “autobiografii przeciwieństw”.
Pisarka “wykorzystując własne “ja” czyni z samej siebie przędzę, osnowę i wątek, by opowiedzieć o innych osobach, ważniejszych od niej, ale też stanowiących istotną część jej życia, a przez to godnych wydobycia i pokazania, aby żyli w czytelniku” ( s. 205)

Narracja jest urozmaicona, trzecio- i pierwszoosobowa. Piękny, momentami poetycki język,  długie złożone zdania być może nie każdemu odpowiadają. Dla mnie była to smakowita literacka uczta we włoskim stylu.

Cała recenzja:
 http://zycieipasje.net/2021/08/szpieg-w-ksiegarni-spotkanie-w-positanogoliarda-sapienza/

niedziela, 15 sierpnia 2021

"Jak zwierzęta rozmawiają" M. Krzemińska

 Co to są infradźwięki? Dlaczego królik tupie? Czy wieloryby śpiewają? Po co wilk wyje? Które zwierzęta są najgłośniejsze? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w najnowszej książce z serii “Co i jak?” wydawnictwa Wilga, która z pewnością zainteresuje małych przyrodników, a i dorośli znajdą w niej sporo ciekawostek.

 

                                                              Wydawnictwo Wilga

Marta Krzemińska w przystępny sposób omawia różne sposoby komunikacji zwierząt: poprzez głos i inne dźwięki, zapach, wygląd, ubarwienie oraz mowę ciała. W przyswojeniu tych wiadomości pomagają kolorowe i zabawne ilustracje Kamili Loskot.
Znajdziemy tu plansze pokazujące, co za pomocą mowy ciała – przyjętej pozycji, ruchu ogona itp. chcą nam przekazać kot i pies.
Dowiemy się jakiego rodzaju odgłosy wykorzystują zwierzęta do porozumiewania się, jakie są sposoby wydawania dźwięków, do czego służą poszczególne dźwięki – wydawane nie tylko pyskiem czy dziobem, ale też za pomocą łap, ogona, czy skrzydeł.
Zgłębimy temat budowy i położenia uszu u różnych zwierząt, sekrety ptasiego śpiewu, dźwięki niesłyszalne dla człowieka, zjawisko echolokacji.
Kolejne zagadnienie  to  ślady zapachowe wykorzystywane do oznaczania terytorium, odstraszania, przywabiania.
Nie zabrakło także informacji o znaczeniu tańca  pszczół oraz innych gatunków.
W części poświęconej ubarwieniu przeczytamy o barwach ochronnych, ostrzegawczych, szacie godowej oraz zjawisku mimikry.
Na końcu na dwóch stronach zebrano najważniejsze treści, które warto zapamiętać.

Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-5  lat, ale sądzę ,że i nieco starsze dzieci  spokojnie mogą zaczerpnąć z niej wiedzy, czy po prostu przypomnieć sobie czy poszerzyć wiadomości dotyczące porozumiewania się zwierząt. Dla dorosłych to również dobra powtórka, zwłaszcza gdy ma się dziecko  na etapie zadawania pytań co, jak i dlaczego.

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jaki głos wydaje kukabura chichotliwa, jaki ptak i ssak jest najgłośniejszy na świecie, co to są infradźwięki, co oznacza sierpowaty taniec pszczół  oraz poznać wiele innych ciekawych zagadnień dotyczących komunikacji zwierząt – zajrzyj do tej książki.

Wartościowa treść idzie w parze z atrakcyjną, kolorową szatą graficzną oraz solidnym wydaniem (twarda oprawa, papier dobrej jakości).

całość recenzji:
http://zycieipasje.net/2021/07/szpieg-w-ksiegarni-jak-zwierzeta-rozmawiaja-marta-krzeminska-recenzja/

czwartek, 12 sierpnia 2021

"Wybierz mnie" Beth Garrod



Ku mojemu zaskoczeniu “Wybierz mnie!” okazało się owszem, lekkim “czytadełkiem”, ale nie takim “głupiutkim” jak podejrzewałam. Pod warstwą o wakacyjnych miłosnych perypetiach nastolatek, kryje się opowieść o sile przyjaźni, więzach rodzinnych, siostrzanej solidarności oraz o budowaniu poczucia własnej wartości. O tym, jak ważne jest, by być sobą, nie zadręczać się tym, co myślą o nas inni i nie rozpamiętywać gaf. O tym, że często pozory mylą, a prawdziwych przyjaciół nie zdobywamy dzięki popularności w mediach społecznościowych.
  (...)

Nastolatki odnajdą tu wiele bliskich sobie problemów. Przy okazji poznają kilka zasad bezpieczeństwa i pierwszej pomocy, poczują wakacyjny klimat greckiej wyspy, urok nadmorskiego krajobrazu i atmosferę imprez na plaży, a także zajrzą za kulisy filmu. Przekonają się, że często pozory mylą. Sławny aktor brylujący w sieci może być samotny, a “wieczny podrywacz” może okazać się wiernym przyjacielem, który dostrzega to, co najważniejsze, a nie tylko wygląd zewnętrzny.  To również ważna lekcja o tym, że przez wyśmiewanie kogoś w internecie, można mu wyrządzić wielką krzywdę.

Starsi czytelnicy na pewno nieraz uśmiechną się pobłażliwie, czytając “Wybierz mnie!”. Tytuł nie jest przypadkowy. “Take A Chance on Me” to tytuł piosenki zespołu ABBA z musicalu “Mamma Mia!” (potem zekranizowanego), którego akcja dzieje się na greckiej wyspie i też dotyczy wyboru między trzema mężczyznami.

Szczerze powiedziawszy, wciągnęła mnie ta powieść. Kibicowałam sympatycznej Megan, aby w końcu zdobyła pewność siebie oraz szalonej Neet (Anicie), by jej mama wyszła ze szpitala; zaintrygowały mnie postaci Geliego i TJ-a.  Dobrze się bawiłam podczas lektury i mam nadzieję, że właściwy target tej powieści także ją doceni.

 http://zycieipasje.net/2021/07/szpieg-w-ksiegarni-wybierz-mnie-beth-garrod-recenzja/

środa, 11 sierpnia 2021

"Szkolnik superdziewczyny"

Sierpień już prawie na półmetku, za pasem szkoła. Zaopatrując się w zeszyty, piórniki, ołówki, farby itp. warto pomyśleć także o czymś, co uprzyjemni nowy rok szkolny. “Szkolnik Superdziewczyny” to planer, który pomoże zaplanować zajęcia i obowiązki oraz dostarczy kreatywnej rozrywki. Dodatkowo znajdziemy tu sylwetki 12 kobiet, które żyją według własnych reguł, dokonują ważnych rzeczy, inspirują. Z tym planerem żadna dziewczyna nie będzie się nudzić!

 


 Recenzja pod linkiem:
 http://zycieipasje.net/2021/08/szpieg-w-ksiegarni-szkolnik-superdziewczyny-agnieszka-mielech-recenzja-premierowa/

niedziela, 1 sierpnia 2021

"Urodziny" Carol Wyer

 


"Urodziny" Carol Wyer
Dodatek do "Gali", którą kazałam mężowi kupić ze względu na wywiad z Romą Ligocką ( mąż kupił wydanie z książką, bo korzystniej cenowo 😉 )

Pierwszy tom cyklu z komisarz Natalie Ward.

Podczas urodzin zorganizowanych w centrum ogrodniczym zaginęła mała dziewczynka. Po 2 latach przypadkiem znaleziono jej zwłoki. Zaczęły ginąć kolejne dziewczynki. Ofiary mają założone żółte sukienki. Trwa śledztwo, policja nie ma czego się chwycić, sprawdzają wszystko i wszystkich - rodziców, mieszkańców danych ulic, pracowników, nauczycieli ze szkoły itp. Przypadek sprawia, że ktoś zauważył coś, czego sprawdzenie doprowadziło jak po nitce do kłębka.

Retrospekcje pokazują sceny z przeszłości, ale czytelnik nie bardzo wie o kogo tam chodzi. Mylące tropy nie są przekonujące.

Komisarz Natalie Ward (matka 2 nastoletnich dzieci, mąż tłumacz freelancer pracuje w domu, mniej zarabia, jakoś się dogadują, różne problemy) - jakoś nie budzi sympatii, dość nijaka postać

W pewnym momencie jest nudno, potem się rozkręca, ale nie jest to porywający kryminał.

Takie sobie; jako przerywnik między poważną i trudną prozą to w sam raz.

Nie będę kontynuować tego cyklu.

środa, 28 lipca 2021

"Wizjer" Magdalena Witkiewicz

 

                                                               Wydawnictwo W. A. B.


Nie zdziwię się, jeśli po przeczytaniu tej powieści zaczniemy rozważniej korzystać z internetowych stron i aplikacji w telefonie oraz będziemy czytać wszelkie regulaminy i zgody na udostępnianie danych, a przede wszystkim będziemy mniej niefrasobliwie szafować swoimi danymi i bardziej roztropnie poruszać się w wirtualnej przestrzeni.

Uwielbiana przez czytelniczki specjalistka od szczęśliwych zakończeń, Magdalena Witkiewicz coraz śmielej poczyna sobie na literackim poletku i próbuje sił w różnych gatunkach. Spod jej pióra, czy dosłownie mówiąc klawiatury, wychodzą już nie tylko powieści obyczajowe i romantyczne komedie, ale także książki dla dzieci oraz thrillery - pisane dotąd w duecie ze Stefanem Dardą. "Wizjer" to już jednak tylko i wyłącznie dzieło Magdaleny Witkiewicz. 

Wiem, że zdania są podzielone co do klasyfikacji gatunkowej, wiele osób uważa, że to bardziej powieść obyczajowa z sensacyjnymi elementami niż typowy thriller. Dla miłośników mocnych wrażeń i grozy to na pewno będzie zbyt lekkie. Nie ma tu szaleńczych pościgów  i krwawych scen.
Dla mnie nie ma znaczenia, jak określimy "Wizjer", współcześnie często mamy do czynienia z mieszaniem gatunków i tak właśnie jest w tym przypadku. Najważniejsze, moim zdaniem, to czy dana powieść jest  spójna logicznie i wciągająca.
Przyznam, że  ja nie mogłam się od "Wizjera" oderwać i chciałam jak najszybciej dowiedzieć się wraz z głównymi bohaterami: Laurą, Norbertem i Iriną nad czym tak naprawdę pracuje firma Argus, co się stało z Jurijem i kim jest tajemnicza Salome.
Laura jest bankowym analitykiem, szereg wydarzeń sprawia, że zmienia pracę i zaczyna badać, co kryje się pod zbieraniem danych przez aplikację randkową. Im dalej w las, tym więcej drzew, stopniowo odsłaniają się puzzle, a wszystko coraz bardziej przeraża.  

Streszczać tę powieść byłoby zbrodnią, zatem powiem tylko krótko, co w niej znajdziemy: technologiczne nowinki i pułapki wirtualnej przestrzeni, cyberprzestępczość, inwigilację, spotęgowaną manipulację, romans, zawikłaną historię rodzinną, zaburzenia osobowości, rosyjskie kołysanki,  zaskakujące zbiegi okoliczności i przerażające wyjaśnienie pewnych spraw.

Narracja jest dynamiczna. Rozdziały podzielone na części związane z poszczególnymi postaciami oraz akcją w różnych czasach (przeszłość i teraźniejszość i miejscach (Moskwa, Warszawa, Gdańsk). Zakończenie - wzbudza niepokój, jest na tyle otwarte, że autorka może pokusi się o napisanie dalszego ciągu.

Okładkowy motyw pawich piór nie jest bez znaczenia. Tak jak mitologiczny Argus miał kilkadzięsiąt par oczu, był wszechwidzący, to tak współcześnie - w internecie nic nie ginie, każdy nasz ruch i krok jest widoczny, specjaliści moga sprawdzić nawet, co kupiliśmy w sklepie płacąc kartą. A to w sumie kropla w morzu... Kto ma dane, ten ma władzę.

Bardzo mi się podobało, taką Witkiewicz chcę czytać częściej.

"Wizjer" poznałam w formie audiobooka na EmpikGo, czytają Maria Dębska i Maciej Więckowski. A posłowie - sama autorka we własnej osobie!
Lektorom należą się brawa.

Czas trwania audiobooka: 7h 18 min.




piątek, 9 lipca 2021

"Supercepcja. Początek" Katarzyna Gacek

Znak Emotikon 2019



Po zachwyceniu się tomem szóstym, zamówiłam w bibliotece pierwszy i drugi. Musiałam bowiem poznać całość, a przede wszystkim - jak to wszystko się zaczęło....
Już od pierwszych stron poczułam się tak, jakbym miała 13 lat, a nie trzy razy tyle. Dałam się porwać fabule.
Nietypowy "gość" na lekcji polskiego i Julka w rękawiczkach - takie początki na pewno wciągną niemal każdego dzieciaka. Potem poznajemy Klarę w nausznikach. Jesteśmy świadkiem spotkania mam - koleżanek po latach, następnie na scenę wkracza barwny Tymon... Nic nie dzieje się bez przyczyny, oni "musieli" się prędzej czy później zetknąć ze sobą.
Kłopoty pensjonatu, konkurs kulinarny, wykrycie afery, brawurowa akcja dzieciaków - takie punkty można by zapisać jako plan wydarzeń 😉
Krótkie rozdziały, wartka akcja, sympatyczne postaci - zarówno te główne jaki poboczne ( są też odpowiednio odmalowane czarne charaktery), emocje i przygody, nadprzyrodzone zdolności plus zwykłe realia - to wszystko sprawia, że powieść pochłania się wprost jednym tchem.
Teraz mała przerwa na "klasykę mniej znaną" i biorę się za tom drugi 😃

środa, 23 czerwca 2021

“Zanim wyznasz mi miłość” Magdalena Kordel – recenzja przedpremierowa


Sięgając po książkę Magdaleny Kordel, można być pewnym, że znajdziemy w niej ciepłą, optymistyczną opowieść z wątkiem uczuciowym, której bohaterowie, choć mają swoje troski, problemy i tajemnice, swoim postępowaniem sprawiają, że powraca wiara w człowieka. W tej powieści też tak jest. Myli się ten, kto sądzi, choćby po tytule, że to będzie słodkie romansidło. Autorka zadbała o zrównoważenie rozmaitych wątków i wykreowanie barwnych postaci.  Zanim przeczytasz “Zanim wyznasz mi miłość”, przygotuj się na wiele uśmiechów i wzruszeń.
PREMIERA: 30.06.2021 r.
 
całość recenzji:

 http://zycieipasje.net/2021/06/szpieg-w-ksiegarni-zanim-wyznasz-mi-milosc-magdalena-kordel-recenzja-przedpremierowa/

środa, 9 czerwca 2021

“Mała zielarnia w Paryżu” Donatella Rizzati

 

Włoska autorka zabiera nas na wyprawę do stolicy Francji, do niezwykłej, prowadzonej zgodnie z wieloletnią tradycją zielarni. Viola, studentka naturopatii trafiła tam przypadkowo, nie spodziewając się nawet, jak bardzo po kilku latach to miejsce wpłynie na jej życie. “Mała zielarnia w Paryżu”  to spokojna, ciepła, klimatyczna powieść o przeżywaniu straty, odnajdywaniu na nowo własnej tożsamości,   pokonywaniu lęków i kompleksów. Dodatkowym atutem są receptury na herbatki ziołowe, kosmetyki i kwiatowe esencje. Dla sympatyków zielarstwa, irydologii, reiki, terapii naturalnych będzie to z pewnością ważna książka, a dla wszystkich – przyjemna lektura.

(...)
Niestety, momentami powieść nieco się dłuży i na początku trudno było się wczuć w fabułę. Z czasem jednak trudno się oderwać od tej historii, kibicując zarówno Violi w radzeniu sobie z problemami, jak i Gisele w utrzymaniu rodzinnego interesu, trudno też nie spodziewać się wątku uczuciowego, za który trzyma się kciuki ze względu na charyzmatycznego Romaina. To jednak dość skomplikowana relacja, jak się okaże. Zachowanie Violi momentami bywa irytujące, jednak jej przemiana jest inspirująca, jej przykład może zmotywować wiele osób w podobnej sytuacji. Miło czyta się opisy paryskich lokali, autorce udało się oddać ich klimat.

Cała moja recenzja:

http://zycieipasje.net/2021/06/szpieg-w-ksiegarni-mala-zielarnia-w-paryzu-donatella-rizzati-recenzja/


Książka wpisuje się w czerwcową kategorie Trójki E-pik:


Joanna Chmielewska - królowa polskiego kryminału
Książka z przyimkiem w tytule
                                                                    Cudne miejsce!

środa, 2 czerwca 2021

“Kąkol” Zośka Papużanka

 



Każda książka tej autorki to całkiem inna czytelnicza przygoda. Tym razem jest to pięknie ukształtowana językowo opowieść o dzieciństwie i wakacjach na wsi, ale wcale nie sielskich. O trudnych relacjach rodzinnych i dziecięcym postrzeganiu świata, o bogactwie przyrody. W tej powieści znajdziemy sporo mitologicznych i biblijnych nawiązań. Plastyczne opisy wprost urzekają. Nietypowa okładka zachwyca już od pierwszego wejrzenia.

Kąkol jest piątą książką w literackim dorobku krakowskiej pisarki, a trzecią, jaką mam przyjemność czytać i na pewno nie ostatnią. Mam do Zośki Papużanki już ogromne zaufanie i tylko czekam, czym jeszcze nas zaskoczy. Szczerze życzę jej Nike oraz innych literackich nagród. Dla mnie to prawdziwa mistrzyni opisywania szczegółów, rzeczy pozornie nieistotnych, przykładająca ucho i oko do rzeczywistości i potrafiąca te obserwacje przekuć w piękną prozę. Niesamowicie podoba mi się jej praca ze słowem, konstruowanie często nieoczywistych zwrotów i zdań, barwne i niezwykle trafne opisywanie świata.
“Opel parkował na trawie, łamał znaki ostrzegawcze babki lancetowatej, zapadał się w miękkie, srebrzyste skrzydełka pięciornika gęsiego” ( s. 20).
To tylko niewielki przykład, bo w sumie to można by zacytować pół książki, wprost przerzucając się coraz to lepszymi fragmentami.

całość recenzji:
http://zycieipasje.net/2021/06/szpieg-w-ksiegarni-kakol-zoska-papuzanka-recenzja/

sobota, 29 maja 2021

"Biegnij" Ann Patchett

 

Wyd. Rebis 2008 r.


Niestety, tym razem nie jestem zadowolona. Bardzo mnie ta powieść zmęczyła i nie zachwyciła. Byłby z tego dobry film - dramat obyczajowy, dla tych, którzy lubią ten gatunek. Ja niespecjalnie.
O ile "Dom Holendrów" tej autorki naprawdę mnie "kupił" swą fabułą, problematyką, to "Biegnij" zupełnie mnie nie ujęło.
Gdyby ktoś szukał powieści z motywem, zimy, śnieżycy paraliżującej ruch w mieście, to ta się nada.
O treści niewiele mogę powiedzieć, żeby nie spojlerować. Akcja dzieje się w Bostonie. Były burmistrz wraca ze swoimi adoptowanymi ciemnoskórymi synami ( obecnie już duże chłopy, ok 20 lat, żona burmistrza nie żyje) z wykładu politycznego, jest zawierucha, świata nie widać, Tip o mały włos wpadłby pod samochód, ale w ostatniej chwili odepchnęła go pewna kobieta, która sama uległa wypadkowi. Jadą do szpitala, potem zaopiekowali się córką kobiety.Okazało się, że dziewczynka zna ich oraz ich dom z obserwacji.
Niespodziewanie przyjeżdża najstarszy brat, przez lata przebywający w Afryce, on też angażuje się w tę historię. Jest jeszcze stary,schorowany ksiądz - wuj chłopaków. Interesują się operowaną kobietą, pomagają Kenii. Tip chodząc o kulach znów ma wypadek. Znów szpital.
Epilog - kilka lat później pokazuje finał tamtych zdarzeń i ich konsekwencje, wybory bohaterów (pokuta zamiast pasji).
Kim była ta kobieta i jej córka, Kenia ( świetna nastoletnia biegaczka)? To się w trakcie wyjaśnia (choć nie jestem przekonana do sposobu w jaki autorka to przedstawiła).
O czym to jest? O relacjach rodzinnych, ambicjach pokładanych w dzieciach, wyborze życiowych dróg, różnych szansach, determinowanych przez stan zamożności, pochodzenie itp.
O roli przypadku, o trudnych decyzjach.
Najciekawsza wg mnie była postać Sullivana, najstarszego rodzonego syna, który w sumie żył w cieniu adoptowanych braci, miał traumatyczny w skutkach wypadek, podążał różnymi ścieżkami.
Motyw figurki Matki Boskiej ( ciekawa historia jej pochodzenia) - rzeźba przekazywana w rodzinie z pokolenia na pokolenie dla córki. Wizerunek przypominał Bernadette, żonę burmistrza Doyla, po jej śmierci nie oddał figurki jej siostrom, choć nie mieli córki.
Zgadnijcie, do kogo potem trafiła 😉
Nie umiałam się wczuć w tę opowieść, wykrzesać sympatii dla bohaterów, nie przekonała mnie psychologia postaci.
Literacko w porządku, ale całość do mnie nie trafiła. Jeszcze te imiona Tip i Teddy ( myliło mi się który jest który), wuj Sullivan i młody Sullivan...

“Supercepcja. Szósty zmysł” Katarzyna Gacek

 


Chyba każdy, będąc dzieckiem, marzył o tym, by mieć jakąś supermoc – być niewidzialnym, czy przenikać przez ściany, albo chociaż umieć przewidzieć pytania na klasówce  Bohaterowie serii Supercepcja obdarzeni są wyjątkowymi cechami – mają nadzwyczajny wzrok, słuch, smak i dotyk. posiadanie superzmysłów, jakże przydatnych w szczególnych okolicznościach,  wiąże się jednak z utrudnieniem codziennego funkcjonowania – noszeniem nauszników, ciemnych okularów czy klamerki na nosie, które chronią przed nadmiarem bodźców.  Przez swoje wyczulone zmysły, dzieci znalazły się w niebezpieczeństwie –  po piętach depczą im nieprzebierający w metodach naukowcy , którzy chcą przeprowadzać na nich badania i wykorzystać do złych celów.

W piątym tomie zatytułowanym Szósty zmysł (który można spokojnie przeczytać bez znajomości poprzednich części – to, co trzeba wiedzieć, jest tu zgrabnie podane) od razu  wpadamy w wir akcji. Trwają poszukiwania porwanego Tymona.  Przeszukanie starej fabryki przez policję skończyło się fiaskiem. Dzielna Julka zaczyna działać na własną rękę. Ale i ona sama wpada w pułapkę. Klara wyjeżdża. Wszystko zostaje więc w rękach Zosi i Janka. Wpadają oni na ciekawy trop, zanosi się na to, że nie tylko oni mają superzmysły i ktoś do nich dołączy… O tym mówi nam już prolog, który rozgrywa się w… Australii.
Więcej nie mogę zdradzić. Powiem krótko – dużo się dzieje, akcja trzyma w napięciu, z każdym rozdziałem rośnie ciekawość, a niebagatelną rolę odgrywa szczur o imieniu Pieprz.

ciąg dalszy recenzji:
http://zycieipasje.net/2021/05/szpieg-w-ksiegarni-supercepcja-szosty-zmysl-katarzyna-gacek-recenzja/#more-13895

sobota, 22 maja 2021

“Niestandardowi” Michał Paweł Urbaniak

Debiutancką “Listą nieobecności” autor sam sobie postawił wysoko poprzeczkę. Druga powieść Michała Pawła Urbaniaka nie odstaje poziomem od pierwszej. Pozostaje tylko pytanie, czy już zawsze jego domeną będzie trudna tematyka związana z innością, niestandardowością, tolerancją i jej brakiem, różnymi odcieniami miłości, nienawiścią, śmiercią? Czy zawsze będzie to proza gęsta, mroczna i mocna? Czytelnicy chyba nie mają nic przeciwko temu. Zwłaszcza, że “Niestandardowi” poruszają wiele bardzo ważnych kwestii i zapadają w pamięć.
(...)
“Niestandardowi” to pełna emocji powieść o wielkich nadziejach i wielkich rozczarowaniach, o zmianach, niekoniecznie na dobre. O zwykłych ludziach.. ich problemach, konfliktach  i tragicznych sytuacjach.
To książka, o której chce się dyskutować. To poruszająca, bardzo prawdziwa, życiowa historia, wymagająca od odbiorcy uważności, wrażliwości, może nawet zmiany postrzegania pewnych spraw, docenienia codzienności i znalezienia sensu życia nie opartego na opinii innych.  Nie jest to lekka powieść, która podnosi na duchu, przeciwnie – przytłacza i zasmuca. Wnioski i refleksje z tej lektury mogą jednak okazać się budujące.

Cała moja recenzja:
 http://zycieipasje.net/2021/05/szpieg-w-ksiegarni-niestandardowi-michal-pawel-urbaniak-recenzja/

sobota, 15 maja 2021

"Życie bez smokingu" Bohumil Hrabal

 



Literacka przekąska w hrabalowskim stylu. Krótki zbiór opowiadań przełożonych przez kilku tłumaczy. Jedne podobały mi się bardziej, drugie mniej, ogólnie bardzo sympatyczna lektura. Sentymentalna, refleksyjna, zabawna, smutna, z autobiograficznymi wątkami. Hrabal trochę gawędzi, trochę snuje literackie impresje.. Nie wiem jak to nazwać, ale czytając jego prozę, czuję, że wkładał w to serce, pisał ze szczerością, wielką sympatią do swoich bohaterów, tych zwykłych ludzi bez smokingów.
Mój ulubiony tekst to "Dzieci boże" - ciepłe wspomnienie o wszelkich dziwakach, pomyleńcach, obłąkanych z Nymburka.
"Dandys w drelichu" - opowieść o pracującym w fabryce artyście grafiku Vladimirze Boudniku.
"Urlop" - wyciąg krzesełkowy metaforą życia, przemijania...
W sumie to książeczka na jedno posiedzenie, mnie zajęła więcej czasu, bo czytałam z doskoku, jako przerywnik między powieściami.

Książka przeczytana w ramach majowej Trójki E-pik - kategoria "Knedliki i smażony ser", czyli literatura czeska




Oswoić strach
Knedliki i smażony ser
Zdarzyło się w maju


piątek, 14 maja 2021

“Więzy nieba” A. C. Gaughen – recenzja

 


 
RECENZJA  PRZEDPREMIEROWA
Drugi tom cyklu Żywioły, brytyjskiej pisarki A, C. Gaughen, okazał się wciągającą powieścią, w której w fantastycznym uniwersum rozgrywają się niesamowite przygody, a bohaterowie, obdarzeni szczególnymi mocami, uwikłani w skomplikowane sytuacje, muszą stawić czoła niebezpieczeństwom, podejmować trudne decyzje. Książka ukaże się 19 maja 2021 r. w wydawnictwie Uroboros.

Do Więzów nieba podeszłam ze sporym dystansem. Fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem, bardzo rzadko sięgam po literaturę tego typu. Tu dodatkowo obawiałam się, że nieznajomość pierwszego tomu będzie utrudniać lekturę. Myliłam się. Okazało się bowiem, że drugi tom to niezależna historia, z nowymi postaciami, owszem – jak się dowiedziałam – spleciona z Berłem ziemi, ale w sposób, który zupełnie nie rzutuje na jej odbiór. Przeczytałam tę książkę wiedziona ciekawością; chciałam przekonać się, co nowego wydawcy oferują  młodzieży, którą – niestety – często szkolne lektury odstraszają od czytania. Z początku byłam sceptyczna, zwłaszcza “zgrzytał” mi wątek handlu niewolnikami, potem fabuła mnie wciągnęła i wiele się wyjaśniło.
(...)

Więzy nieba to wciągająca powieść fantasy dla młodych czytelników,  oferująca coś więcej niż tylko pirackie podróże po oceanach i w chmurach. Znajdziemy tu nietuzinkowe postaci, dramatyczne wybory, wartką akcję i uniwersalne wartości. Cykl Żywioły nieźle się zapowiada, ciekawe o czym będzie kolejny tom…

Całość mojej recenzji tutaj:
http://zycieipasje.net/2021/05/szpieg-w-ksiegarni-wiezy-nieba-a-c-gaughen-recenzja/

czwartek, 13 maja 2021

“Angst with happy ending” Weronika Łodyga

 

W tej powieści znajdziemy problemy współczesnej młodzieży, poznamy nietuzinkowych bohaterów i ich emocjonalne przeżycia w skomplikowanych życiowych sytuacjach. Druga książka Weroniki Łodygi  to mądra lekcja tolerancji, przyjaźni i empatii.

 

Kiedy na jakimś forum albo facebookowej grupie książkowej pojawi się pytanie, prośba o polecenie książki dla nastolatków, to można się założyć, że prędzej czy później padną nazwiska Siesicka, Musierowicz, Nienacki, Szklarski… Owszem, to byli  autorzy książek naszego dzieciństwa, literatura z biblioteczki naszych rodziców, do której mamy ogromny sentyment. Nie twierdzę, że ich twórczość nie spodoba się młodzieży, na pewno znajdą się jej fani, ale dla większości te lektury będą mocno archaiczne. Współczesna młodzież chce czytać o swoich rówieśnikach, o współczesnych realiach i problemach, jakie bywają ich udziałem. Nie samą fantasy nastolatki żyją, szukają też literatury obyczajowej, realistycznej, takiej, w której znajdą kawałek siebie i swojego świata. I właśnie w książkach Weroniki Łodygi to znajdą.

Z ogromną ciekawością i nadzieją sięgam po współczesną literaturę dla młodzieży. Nie tylko po to, żeby “być na bieżąco”, ale liczę też na to, że znajdę takie książki, które pomogą dorosłym rozumieć świat ich potomków, często bardzo odległy od tego, w jakim sami się wychowywali.
Po powieści Hurt/comfort, która bardzo mi się spodobała, miałam nadzieję, że Weronika Łodyga napisze coś jeszcze. Cieszę się, że wydała Angst with happy ending.

(...)
Autorka znakomicie wczuwa się w emocje nastolatków, potrafi  zastosować porównania i określenia bliskie młodzieżowemu postrzeganiu świata. Pisze na luzie, lekko, ale wymownie. Nietrudno znaleźć w tej opowieści mądrą lekcję.
Z Angst with happy ending niejeden nastolatek i niejeden dorosły może się czegoś nauczyć, a przyjemność czytania stanowi dodatkowy walor. Nie zabraknie też poczucia oburzenia zachowaniem niektórych postaci, wzruszenia pewnymi scenami  i nadziei, że wszystko dobrze się skończy.
Po wszystkich burzach i niepokojach dla bohaterów zaświecił promyczek słońca, pojawiła się szansa na happy end. Wiwat przyjaźń i akceptacja!
Gratuluję Weronice Łodydze tak udanej powieści i nie ukrywam, że liczę na kolejne.

Całość mojej recenzji:
http://zycieipasje.net/2021/05/szpieg-w-ksiegarni-angst-with-happy-ending-weronika-lodyga-recenzja/

czwartek, 6 maja 2021

"Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym" Agnieszka Graff



Po 20  latach od pierwszego wydania ukazała się nowa, poszerzona wersja zbioru esejów Agnieszki Graff.  Na internetowych forach ta książka polecana jest jako idealna na początek przygody z feminizmem, a jej fragment trafił do licealnego podręcznika w zestawieniu z tekstem Elizy Orzeszkowej. To z jednej strony dokument epoki, w której została napisana, z drugiej – nadal ważna publikacja, która pomaga uświadomić sobie pewne zjawiska i zaobserwować zmiany. Graff jest świetną obserwatorką i komentatorką, w dodatku ma świetne pióro. Warto przeczytać.
(...)

Nie sposób tu te eseje streszczać jeden po drugim. Dość powiedzieć, że to ważne testy, które otwierają oczy, poszerzają horyzonty, uświadamiają wiele spraw. Niekoniecznie zawsze trzeba zgadzać się z autorką, ale warto poznać jej punkt widzenia i przyjrzeć się,  jakie zmiany zachodziły po roku 1989, jeśli chodzi o prawa kobiet i ich obecność w życiu publicznym. Niestety trochę to smutny i gorzki obraz, bo jeszcze mocno tkwimy w miejscu, choć już powoli coś pęka, rodzi się bunt…

Książkę  świetnie się czyta. Autorka precyzyjnie i logicznie prowadzi swoje wywody, jasno argumentuje,  czasem dodaje nieco ironii. Sprawnie demaskuje mechanizmy rządzące współczesnym światem, odwołując się  do faktów, danych, życiowych sytuacji, tekstów kultury.  Nie jest przy tym nachalna, nie stawia się w pozycji mentorki, nie poucza, ale opowiada i naświetla nam zjawiska i sytuacje. Czytając, można wiele sobie uświadomić, zrozumieć, przemyśleć, zobaczyć w innym świetle.
 
 
 Książka wpasowała się do majowego hasła w wyzwaniu -zabawie "Pod hasłem"


piątek, 30 kwietnia 2021

“Kleopatra. Królowa, która rzuciła wyzwanie Rzymowi i zdobyła wieczną sławę” Alberto Angela

 


Sięgając po tę książkę, wyszłam nieco z własnego komfortu czytelniczego. Historia starożytna nie leży wśród moich zainteresowań. Zresztą w ogóle bardzo rzadko czytam publikacje historyczne. Tym razem jednak moją ciekawość wzbudziła postać Kleopatry, która  była niezwykle wpływową, inteligentną władczynią, a “gdyby żyła w naszych czasach, również odcisnęłaby wyraźny ślad w polityce albo wielkim biznesie” ( s.9)
Szybko się okazało, że Alberto Angela nie napisał  ani typowej książki historycznej, ani typowej biografii. Włożył ogromną pracę w zebranie  materiału do tej publikacji – zapoznał się z pracami naukowymi, tekstami autorów starożytnych, badaniami archeologicznymi. Na podstawie dostępnych źródeł postarał się odtworzyć tamtą rzeczywistość, zrekonstruować wydarzenia, odmalować tło i oddać emocje towarzyszące bohaterom tamtych dziejów.

całość mojej recenzji:

http://zycieipasje.net/2021/04/szpieg-w-ksiegarni-kleopatra-krolowa-ktora-rzucila-wyzwanie-rzymowi-i-zdobyla-wieczna-slawe-alberto-angela-recenzja/

niedziela, 18 kwietnia 2021

"Psy ras drobnych" Olga Hund

Ten tytuł gdzieś tkwił mi w głowie, więc gdy tylko zobaczyłam go w nowych audiobookach na Empik Go, włączyłam sobie - akurat dziś, jako tło do przygotowywania obiadu... Nie kojarzyłam jednak, nie pamiętałam zupełnie o czym jest ta książka i okazało się, że "nieźle" ( piszę z przekąsem) sobie dobrałam niedzielną rozrywkę...
To jest bowiem opowieść o pobycie bohaterki w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie. Dobra, mocna, konkretna i krótka proza. Malownicze i przejmujące opisy pacjentek i ich szpitalnej codzienności. Lektorka Inez Peck bardzo wczuwała się w czytany tekst, różnicowała głosy postaci. Podobało mi się.
Ale już mam dość trudnych i ciężkich tematów (cały czas po troszku podczytuję Appignaesi o kobietach i psychiatrii oraz Graff eseje feministyczne). Idę szukać czegoś lekkiego i typowo rozrywkowego.


sobota, 17 kwietnia 2021

"Budzenie drzew" Joanna Domańska

  


Sięgając po tę książkę, nie miałam żadnych konkretnych oczekiwań. Spodobała mi się minimalistyczna okładka. Znając inne publikacje Biblioteki Słów, miałam pewność, że “Budzenie drzew” nie będzie byle jakie, ale jednak trochę targały mną wątpliwości – w końcu to powieściowy debiut poetki, dziennikarki, fotografki, a wiadomo, że nie każdy w każdej dziedzinie się sprawdza. Po lekturze, mogę stwierdzić, że kredyt zaufania nie został  zawiedziony.


Budzenie drzew
to minimalistyczna powieść, licząca zaledwie 141 stron, złożona z krótkich rozdziałów (obejmujących maksymalnie 7 stron, przeważnie 2-3), jednak napisana w taki sposób, że nie trzeba nadmiernie mnożyć słów, by przedstawione w niej  obrazy zapadły czytelnikom w pamięć i poruszyły własne wspomnienia. Joanna Domańska oszczędnie i umiejętnie operuje słowem, na pewno wpływ ma na to poetycki warsztat. Nie jest to jednak powieść, w której dominują poetyckie metafory i opisy, tu przeważają konkrety – po prostu proza życia.

Główna bohaterka, a zarazem narratorka, powraca do swoich korzeni. Po wielu latach przyjeżdża na wieś, do babki, która ją wychowała, bo jej matka wyjechała za granicę i ograniczyła kontakt do sporadycznych, zdawkowych telefonów. Wspomina sceny z dzieciństwa, snuje historie z tamtych czasów, przygląda się, co po nich zostało, co się zmieniło. Słucha opowieści wiekowej już babki. Zdaje się, że chce w jakiś sposób rozliczyć się z przeszłością, poukładać i zamknąć pewne sprawy, zwłaszcza, że historia zatoczyła koło – sama wkrótce urodzi córkę.
(...)
Całość mojej recenzji pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2021/04/szpieg-w-ksiegarni-budzenie-drzew-joanna-domanska-recenzja/

czwartek, 11 marca 2021

“W kinie panoramicznym” Juraj Kováčik

Najnowsza publikacja Biblioteki Słów to proza słowacka, znacznie mniej popularna niż czeska, ale równie ciekawa i warta uwagi. W zbiorze opowiadań Juraja Kováčika znajdziemy uniwersalną tematykę i fotograficzne, uważne spojrzenie skierowane na człowieka. 

Jedenaście tekstów pozornie od siebie całkiem różnych, splecionych jest lekką pajęczynką powiązań, nie zawsze oczywistych. Czasem to tylko podobny motyw, zdarzenie, rzadziej ta sama postać. Nawet jeśli nie dostrzeżemy tych łączników, to łatwo odczuć, że te opowiadania po prostu pasują do siebie. Są jak kwiaty z jednego bukietu, starannie dobrane kolorystyką, rozmaite, ale uzupełniające się nawzajem.

całość pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2021/03/szpieg-w-ksiegarni-w-kinie-panoramicznym-juraj-kovacik-recenz

Moja lista blogów