Cud, miód i ciasteczka! W
dodatku nie byle jakie, bo księżycowe – bez pieczenia, że śnieżną skórką
i wyjątkowym nadzieniem. Wykonane z sercem i pasją, zgodnie ze starą
babciną recepturą. I nie są one jedynym smakołykiem, jakie azjatycka
pisarka zafundowała nam w tej powieści. Wątek kulinarny splata się tu z
wątkiem uczuciowym, ogromną rolę odgrywają chińskie tradycje i
zwyczaje. Dwóch nastolatków w zabawnej i wzruszającej historii pokazuje
nam jak ważne jest wsparcie rodziny, sięganie do tradycji, uczciwość i
szczerość.
Wydaje mi się, że młodzież chętnie sięgnie po tego typu prozę,
lekką, na wskroś współczesną, z k-popem w tle, a przy tym mądrą, która
pod płaszczykiem komedii romantycznej przemyca ważne wartości.
PREMIERA: 14 CZERWCA 2023.
Nie oglądałam “Bajecznie bogatych Azjatów” i nie czytałam “Heartstoppera”, do których nawiązuje opis na okładce, więc do nich się nie odniosę. Nie przepadam za takim etykietowaniem, bo tym sposobem można tyleż zachęcić, co zniechęcić odbiorców. Podobnie z nietłumaczonym tytułem – są fani i przeciwnicy takich praktyk. A szkoda byłoby, gdyby “Fake Dates and Mooncakes” nie spotkały się z szerszym zainteresowaniem, bo to naprawdę fajna i mądra, współczesna powieść młodzieżowa, w której zdecydowanie chodzi o coś więcej niż love story między dwoma chłopakami.
Już od pierwszych stron można wsiąknąć w niezwykły klimat tej rozgrywającej się w Nowym Yorku opowieści, poczuć smak pierożków xiao long bao, smażonego ryżu i innych smakołyków serwowanych przez “Wojowników Woka” – bar z kuchnią singapursko-chińską, w którym pracuje nastoletni Dylan Tang. Dość szybko poznajemy jego sytuację rodzinną i następuje zawiązanie akcji – spotkanie Theodora Sommersa. Pechowa dostawa okazuje się szczęśliwym początkiem skomplikowanej znajomości….
Chłopców różni przede wszystkim status
społeczny i finansowy, ale mają azjatyckie korzenie i podobne
doświadczenia – obaj stracili matki, wychowują się bez ojców (z różnych
przyczyn), są samotni.
Dylan łączy naukę z pracą w gastronomii, czuje się odpowiedzialny za
ciocię i kuzynów, chce pomóc utrzymać i wypromować rodzinny biznes, w
związku z tym zamierza wziąć udział w konkursie kulinarnym na najlepsze
ciasteczka z okazji Święta Środka Jesieni. Jest uczciwy, honorowy,
szczery i skromny.
Natomiast Theo to “obrzydliwie” bogaty uczeń elitarnej szkoły, stać go
niemal na wszystko, ale nie jest zadufanym w sobie egoistą, wręcz
przeciwnie – okazuje się sympatyczny, pomocny, pracowity. Jest też
sprytny i “złotousty”, potrafi wybrnąć z każdej sytuacji. Dyskretnie
chce wspomóc finansowo “Wojowników Woka”. Dylan “wpadł mu w oko”.
Zabiera go ze sobą na wesele kuzynki, gdzie mają udawać że są parą.
Zauroczony nim Dylan musi ukrywać prawdziwe uczucia, poza tym czuje, że
nie pasuje do świata celebrytów i bogaczy. To raczej Theo ma łatwiej,
by zbliżyć się do rodziny Dylana, z ochotą spędza czas w barze, pomaga
kuzynom, z ciekawością poznaje chińskie zwyczaje, przesądy, legendy,
przysłowia itp. – wszak to też jego korzenie (ze strony matki).
Ktoś chce jednak za wszelką cenę rozdzielić zaprzyjaźnionych chłopaków.
Obaj muszą udowodnić szczerość swych intencji i sami się przekonać, co
do siebie czują i ile są w stanie poświęcić.
Trzeba przyznać, że debiutancka powieść Sher Lee to taki “american dream” oparty na popularnych motywach i kontrastach, gdzie miłość i prawda zwyciężają, trudności zostają pokonane, a marzenia się spełniają, mamy oczywiście happy end. Trudno jednak wyobrazić sobie, by mogło być inaczej, bowiem bohaterowie są tak sympatyczni, że nie sposób im nie kibicować i nie życzyć szczęścia. Nawet postaci drugoplanowe budzą sympatię i ciekawość, a już szczególnie Clover, suczka rasy corgi – adoptowana ze schroniska.
Błędem byłoby sprowadzić tę książkę
tylko do wątku uczuciowego, bo moim zdaniem był on tylko tłem dla
ukazania chińskiej kultury, obyczajowości, kuchni, dla podkreślenia roli
tradycji i jej pielęgnowania, roli pamięci/wspomnień, a także takich
wartości jak uczciwość, honor, solidarność, rodzina, opieka nad
zwierzętami.
To również piękna opowieść o relacjach rodzinnych, o tym jak ogromną
rolę odgrywa wzajemne wspieranie się; o tym, że zgoda buduje, a niezgoda
rujnuje. I o tym, że nawet mając niewiele, można komuś podarować coś
cennego – niematerialnego: czas, uwagę, miejsce w rodzinie, miłość,
poczucie szczęścia.
Na przykładzie tej historii można zastanawiać się, czy życiem rządzi
przypadek, czy przeznaczenie? Czy to prawda, że pieniądze szczęścia nie
dają? Co jest w życiu naprawdę ważne?
“Fake Dates and Mooncakes” to urocza,
ciepła, subtelna, wartościowa i zabawna komedia romantyczna (określana
też jako querrowy romans) z sympatycznymi bohaterami i barwnym
azjatyckim tłem. Idealna młodzieżowa lektura na wakacje albo weekendowy
odpoczynek, dla miłośników chińskiej kultury kuchni i niebanalnych
ciasteczek – obowiązkowa
współpraca recenzencka
Wydawnictwo Literackie
Tytuł: Fake Dates and Mooncakes
autor: Sher Lee
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Data wydania: 14.06.2023
Liczba stron: 310
ISBN:9788308081303
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)