środa, 3 lipca 2024

"Reneta" Barbara Klicka

 

Zupełnie nie czułam "flow" z tą książką. Ani będąc w połowie lektury, ani na końcu nie wiedziałam o czym  to ma być, do czego zmierzać.
Dosżłam do wniosku, że jest o wypaleniu zawodowym i ciągłym zaczynaniu od nowa, o poszukiwaniu (sensu życia?).  Tylko realizacja tego tematu według mnie była słaba. Nie potrafiłam się zaangażować emocjonalnie w tę historię.
Choć bardzo lubię powieści, w których ważną rolę odgrywa język, klimat, lubie prozę "dziwną", to w  uznałam, że nadajemy z Klicką na innych falach. I tak samo jak w przypadku "Zdroju" - nie mam do "Renety" kluczy.

Niewątpliwie jest to powieść metaforyczna, uszyta z poetycką podszewką, można wyszukać zdania "perełki", ale to za mało, by całość się obroniła. Bo moim zdaniem, całość nie trzyma się kupy, za przeproszeniem.
Wydaje mi się, że tu jest przerost formy nad treścią, a w ogóle treści jest za mało.

Początek zapowiadał się w miarę, choć schematycznie. Ot, bohaterka (trzydziestokilkuletnia Mira) po jakichś przejściach powraca do rodzinnego domu po babci (ma do niego prawa  w jakimś ułamku), gdzie mieszka z kuzynkami ( jedna niepełnosprawna, wymaga opieki siostry), w pokoju pełnym kaktusów, podejmuje nową pracę w sortowni odzieży używanej, wspomina poprzednie prace ( w call center, w galerii sztuki), związki...
Fabuła to właściwie zbiór epizodów, wspomnień, scen.
Żaden zaczęty wątek nie był kontynuowany w wystarczający sposób.
Irytowała mnie chaotyczność, a także wulgarność, która tu akurat nie pasowała - moim zdaniem, podkreślam.
Nie wiem, na czym ma polegać postapokaliptyczność tej powieści. Jeśli ktoś czytał, może mi wytłumaczy?

 Mam wrażenie, że autorka chciała być drugą Rudzką i Papużanką w jednym, ale jej nie wyszło. Nie znam jej dorobku poetyckiego, więc o nim się nie wypowiem. Oczywiście nie zakazuję imania się różnych rodzajów literackich, ale ja już po prozę B. Klickiej sięgać nie będę.  Nie podzielam zachwytów, nie rozumiem nominacji do Literackiej Nagrody Nike. 
Okładki nie skomentuję.
Książka jest krótka, 112 stron, dostępna w EmpikGo i Storytel - audiobook, czyta Baśka Liberek. Nie polecam, nie odradzam, eksperymentujcie!
Dziękuję za uwagę.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów