MARGINESY 2016 |
Pomijając to, co się komu podobało, a co nie, to trzeba przyznać jedno. Dzięki temu serialowi postać Eugeniusza Bodo została "odkurzona", ocalona od zapomnienia, przybliżona kolejnym pokoleniom. Podobnie jak kilka innych pojawiających się na ekranie osób z tamtej epoki (Zula Pogorzelska, Konrad Tom, Sara Ney itp.).
Skoro już mamy taki "lekkostrawny" podkład, jakim jest filmowa inspiracja losami artystów, to może czas na książki biograficzne? Na uzupełnienie tego zarysu rzetelną wiedzą?
"Bodo wśród gwiazd. Opowieść o losach twórców przedwojennych kabaretów" wydana przez Marginesy to dla mnie prawdziwa gratka. Autorką tej książki jest Anna Mieszkowska - znakomita dokumentalistka, autorka biografii Ireny Sendlerowej ( miałam przyjemność czytać) oraz cenionych publikacji o kabarecie międzywojennym. To dla mnie już wystarczająca gwarancja dobrej lektury.
"Bodo wśród gwiazd" - zadedykowano Danucie Żelechowskiej i Janowi Zagoździe, autorom audycji "Mijają lata, zostają piosenki", "Wspomnienia pisane dźwiękiem". Według mnie niesamowicie ujmujący jest taki rodzaj oddania hołdu tym dwóm, zasłużonym dla polskiej muzyki, postaciom. To oni nauczyli nas słuchać piosenek z dawnych lat, z trzeszczących płyt, z archiwów niemal "porośniętych mchem", gdyż tak rzadko do nich sięgają współcześni dziennikarze muzyczni. Nie zatrzymam się jednak na samej dedykacji....
Przyznam, że na początku troszkę się pomyliłam, szczęśliwie rozczarowałam. Sądziłam, że to będzie książka o samym Eugeniuszu Bodo, tymczasem mamy w niej całą plejadę gwiazd. O ile znani mi byli Hanka Ordonówna, Fryderyk Jarosy, Loda Halama, Zula Pogorzelska, Konrad Tom, czy wspominany często Marian Hemar, słyszałam o Zofii Terne, Stefci Górskiej, to tacy artyści jak Gwidon Borucki, Stanisław Ruszała, Renata Bogdańska-Anders, czy Wiktor Budzyński stanowili dla mnie białą plamę. Dzięki tej publikacji dowiedziałam się o ich istnieniu.
Anna Mieszkowska dokładnie zgłębiła materiały, zajrzała do archiwów, jeśli to było możliwe - rozmawiała ze świadkami epoki, sięgała do ówczesnej prasy, nagrań radiowych, wszelkich dostępnych dokumentów, przytaczała wywiady, listy, cytowała teksty piosenek. Przybliżyła sylwetki twórców, ludzi teatru, filmu, radia i estrady w sposób rzetelny, ciekawy, często obalając mity - jak ten o węgierskim rodowodzie Niebieskiego Ptaka, czyli Fryderyka Jarosy'ego. Barwnie opowiedziała o życiu artystycznym, kabaretowym, kawiarniano-teatralnym okresu przedwojennego, ale także o tragicznych czasach II wojny światowej i okupacji, gdy wielu artystów było skazanych na biedę i tułaczkę, także o ich dalszych losach, aż po kres. I pomyśleć, że groby niektórych są daleko od ojczystej ziemi....
Publikacja napisana tak rzetelnie i tak serdecznie, bogato ilustrowana zdjęciami, plakatami, reprintami budzi duże zainteresowanie, zadziwia, wzrusza, wzbogaca wiedzę i wrażliwość. Aż się chce dalej szperać w poszukiwaniu informacji o dawnych autorach i wykonawcach (na końcu zamieszczono zacną bibliografię) oraz szukać nagrań. Szczerze - gdy odtwarzam np. audycje "Mijają lata, zostają piosenki" i słyszę te dawne melodie, to łza się kręci pod powieką...
"Bodo wśród gwiazd" - zadedykowano Danucie Żelechowskiej i Janowi Zagoździe, autorom audycji "Mijają lata, zostają piosenki", "Wspomnienia pisane dźwiękiem". Według mnie niesamowicie ujmujący jest taki rodzaj oddania hołdu tym dwóm, zasłużonym dla polskiej muzyki, postaciom. To oni nauczyli nas słuchać piosenek z dawnych lat, z trzeszczących płyt, z archiwów niemal "porośniętych mchem", gdyż tak rzadko do nich sięgają współcześni dziennikarze muzyczni. Nie zatrzymam się jednak na samej dedykacji....
Przyznam, że na początku troszkę się pomyliłam, szczęśliwie rozczarowałam. Sądziłam, że to będzie książka o samym Eugeniuszu Bodo, tymczasem mamy w niej całą plejadę gwiazd. O ile znani mi byli Hanka Ordonówna, Fryderyk Jarosy, Loda Halama, Zula Pogorzelska, Konrad Tom, czy wspominany często Marian Hemar, słyszałam o Zofii Terne, Stefci Górskiej, to tacy artyści jak Gwidon Borucki, Stanisław Ruszała, Renata Bogdańska-Anders, czy Wiktor Budzyński stanowili dla mnie białą plamę. Dzięki tej publikacji dowiedziałam się o ich istnieniu.
Anna Mieszkowska dokładnie zgłębiła materiały, zajrzała do archiwów, jeśli to było możliwe - rozmawiała ze świadkami epoki, sięgała do ówczesnej prasy, nagrań radiowych, wszelkich dostępnych dokumentów, przytaczała wywiady, listy, cytowała teksty piosenek. Przybliżyła sylwetki twórców, ludzi teatru, filmu, radia i estrady w sposób rzetelny, ciekawy, często obalając mity - jak ten o węgierskim rodowodzie Niebieskiego Ptaka, czyli Fryderyka Jarosy'ego. Barwnie opowiedziała o życiu artystycznym, kabaretowym, kawiarniano-teatralnym okresu przedwojennego, ale także o tragicznych czasach II wojny światowej i okupacji, gdy wielu artystów było skazanych na biedę i tułaczkę, także o ich dalszych losach, aż po kres. I pomyśleć, że groby niektórych są daleko od ojczystej ziemi....
Publikacja napisana tak rzetelnie i tak serdecznie, bogato ilustrowana zdjęciami, plakatami, reprintami budzi duże zainteresowanie, zadziwia, wzrusza, wzbogaca wiedzę i wrażliwość. Aż się chce dalej szperać w poszukiwaniu informacji o dawnych autorach i wykonawcach (na końcu zamieszczono zacną bibliografię) oraz szukać nagrań. Szczerze - gdy odtwarzam np. audycje "Mijają lata, zostają piosenki" i słyszę te dawne melodie, to łza się kręci pod powieką...
Dzięki książce Anny Mieszkowskiej "Bodo wśród gwiazd. Opowieść o losach twórców przedwojennych kabaretów" przeżyjemy podróż w czasie, poczytamy o pięknych i smutnych losach prawdziwych gwiazd. Znów nam zagra "słodkie radio retro"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)