Kiedy nawet niespotykanie spokojny człowiek po bitych dwóch godzinach rozplątywania plątaniny kabelków od dwóch skłębionych razem kompletów lampek choinkowych przekona się, że w jednych urwał się drucik, a drugie(już założone na drzewko) nie świecą, to ma prawo się wściec.
Ale nie ma wyjścia, następnego dnia tup, tup, tup na targ po nowe światełka. A na targu- mordercy, morrderrcyyy... Męczą biedne zwierzęta, Stoją przy pojemnikach, starych wannach pełnych śmierdzącej wody, a nieszczęsne karpie cierpią, żałośnie wyciągają pyszczki, a ludzie kupują ryby i męczą je potem w foliowych torebkach, trzymają w jakichś wiaderkach do wigilii...
Brrrr! Ja bym tak jednego z drugim (tego potwora męczącego zwierzęta) upchnęła w balii, niech tak tkwi do świąt...
Całe szczęście, są ludzie, którym cierpienie karpi nie jest obojętnie. Patrz: akcja "Karp lubi lód", link:
http://www.klubgaja.pl/zwierzeta/karpie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)