sobota, 1 grudnia 2012

W grudniu po południu

 Właściwie to tej porze, gdy piszę niniejsze słowa, noc grudniowa skrzydła rozpościera. W grudniu po południu - będę czytać oczywiście, choć to "popołudnie" jest terminem bardzo umownym.
Oj, zleciał listopad szybciutko! Czytelniczo milutko. Siedem (o ile dobrze liczę) książek przeczytanych, w tym jedna zaczęta wcześniej. Plus dwie "nadczytane" w różnym stopniu - ich lektura będzie kontynuowana w najbliższym czasie.
Trójka E-pik  zrealizowana. Czas na kolejną. Na grudzień są takie propozycje:

powieść z motywem Świąt Bożego Narodzenia
książka, która była Twoim planem na rok 2012
zagraniczna powieść z dreszczykiem
Mam ewentualnych kandydatów, czy raczej kandydatki, do drugiej i trzeciej kategorii. Natomiast chyba nie znajdę powieści z motywem świątecznym, chyba że gdzieś przypadkowo w fabule takowy się objawi.
 Parę tytułów, które by pasowały, już czytałam, a są to:
 - Srebrne dzwonki, Luanne Rice 
- Szukając Noel, R.P. Evans
- Boże Narodzenie w Lost River/Święta z kardynałem, F.Flagg 
- Noelka, M. Musierowicz tudzież "McDusia"
Grishamów i innych kryminałów czytać na pewno nie będę - raz,że nie mam, dwa- kryminał czytam w ramach "dreszczyku" i jako egzemplarz recenzyjny, więc już świątecznego nie zamierzam.

 Czekam na Wasze ewentualne podpowiedzi.
Czy w "Nie licząc kota..." jest coś o Bożym Narodzeniu może?

Być może będzie stosik, bo przybyło małe co nieco, ale parę książek już się "rozpełzło".
Zapraszam do głosowania na opowiadanie: tutaj w ankiecie. Przyznam się, że moje też jest, ale słabizna straszna.
 Czytam aktualnie "Dziennik" Jerzego Pilcha i nacieszyć się nie mogę specyficzną frazą i ironią pisarza.
Spieszę zatem do lektury i filiżanki z aromatyczną kawą, czy herbatą raczej, bo późno się zrobiło.

Pozdrawiam grudniowo - śnieżkowo!
 

10 komentarzy:

  1. im człowiek starszy, tym czas szybciej leci :) miłego grudniowego czytania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A może masz Christie coś z Bożym Narodzeniem w tytule (pewnie Morderstwo w BN). Ja się rzuciłam na półeczkę z Agatą, a tam -niestety BN wywędrowało. U mnie stoi Whorton W księżycową, jasną noc, którego chętnie odświeżę. Już nawet jestem w połowie lektury. Więcej tytułów B-N w którymś z komentarzy u Sardegny (odesłanie na stronkę z zestawem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Christie mam sztuk jeden - "Noc w bibliotece", Whartona - sztuk zero.
      Ten spis widziałam, ale albo czytałam, albo nic nie mam. A założenie mam - omijać bibliotekę i drążyć własne zapasy.

      Usuń
  3. Jeżeli chodzi o podpowiedź świąteczną, Mania wkleiła link do spisu lektur pod trójkowym wyzwaniem. Dzięki Ci Agnesto za listopadowy udział i przyłączenie w grudniu. mam straszne wyrzuty, że za mało angażuję się w zaglądanie na zaprzyjaźnione blogi i komentowanie. Coś mi ta końcówka roku daje popalić. Zwłaszcza w pracy, ale w domu tez nie odpuszczają.

    Mój czytelniczy listopad był całkiem niezły: 10 książek przeczytanych, trójka zaliczona, dwa audiobooki, trzy rewelacyjne książki na 6tkę: Siedlisko, Bluszcz prowincjonalny i Cyrk nocy. Oby grudzień był łaskawszy w odpoczynek ;) pozdrawiam serdecznie i uściski dla Twojego Pieszczoszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten spis już przejrzałam, ale jak wspomniałam wyżej- albo czytałam, albo nie mam, a chcę oprzeć się na zbiorach domowych tylko.
      Bardziej chodzi mi o podpowiedż, gdzie tak przypadkiem pojawia się wzmianka o świętach, nie jako motyw główny/tytułowy, bo mam nadzieję, że takie książki "z akcentem" też się liczą pod Trójkę E-pik.
      Jesteś tak zajętą, super zorganizowaną i bardzo aktywną osobą, że jakbyś jeszcze była aktywną komentatorką, to pomyślałabym, że Twoja doba ma co najmniej 36 godzin ;-)

      Odzdrawiam i "odściskowywuję" serdecznie!

      Usuń
  4. Oj Pilchusia czytasz. Jesli Pilchusia smakujesz to i grudzień będzie przesympatyczny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuję, podgryzam, mlaskam ;-)
      Spieszę się jednak, bo siostra chce na święta pożyczyć, ale na pewno wrócę nieraz do 'Księgi' Pilchowej, pilchowatej ;-)

      Usuń
  5. Bardzo lubię pilchowe poczucie humoru, "Dziennik" posiadam. Nie czytałam jeszcze, bo jak przeczytam, to będzie mi żal, że nie mam Pilcha do czytania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak mawia sam Pilch "Książki czyta się po to, by je zapominać", więc jak już przeczytasz i zapomnisz, to znów będziesz mieć co czytać ;-)
      Ja na pewno będę wracać do "Dziennika".

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów