Wyd. KiW 1988 |
Wiem, że są różne zdania na temat tej książki, ja byłam i nadal jestem zafascynowana. Jest w prozie Kuncewiczowej jakiś magnes, który mnie przyciąga; budowana przez pisarkę atmosfera otacza mnie i pochłania bez reszty.
Nie będę zagłębiała się w fabułę, ani układała spójnej wypowiedzi, tylko wypunktuję sobie kilka zagadnień. By nie zapomnieć. By może przy okazji kogoś zainspirować do lektury.
- Cudzoziemka zmultiplikowana
W powieści mowa o obcości na różnych płaszczyznach. Polacy, Irlandka, Amerykanka, Jugosławianin na angielskiej ziemi. Oddalenie od siebie osób pozornie bliskich ( spotkanie z synem po 6 latach rozłąki,"matka na księżycu" - światy Wandy i Michała są kosmicznie wręcz dalekie). Niezrozumienie wzajemne (różne doświadczenia, przeżycia, różne potrzeby, marzenia i plany, a także odmienne wyobrażenia).
W powieści mowa o obcości na różnych płaszczyznach. Polacy, Irlandka, Amerykanka, Jugosławianin na angielskiej ziemi. Oddalenie od siebie osób pozornie bliskich ( spotkanie z synem po 6 latach rozłąki,"matka na księżycu" - światy Wandy i Michała są kosmicznie wręcz dalekie). Niezrozumienie wzajemne (różne doświadczenia, przeżycia, różne potrzeby, marzenia i plany, a także odmienne wyobrażenia).
- Teatralność do kwadratu
Postaci chcąc nie chcąc przyjmują role i odgrywają na nowo legendarną/mityczną historię Tristana i Izoldy. Między sobą też prowadzą grę pozorów i niemal komedię omyłek, właściwie to tragifarsa bardziej.
Kathleen zostaje modelką, potem aktorką.
- Motywy i tropyPostaci chcąc nie chcąc przyjmują role i odgrywają na nowo legendarną/mityczną historię Tristana i Izoldy. Między sobą też prowadzą grę pozorów i niemal komedię omyłek, właściwie to tragifarsa bardziej.
Kathleen zostaje modelką, potem aktorką.
Żona marnotrawna, wierny pies, zabicie smoka...
Przyjaźń, miłość, młodość, ambicje, zdrada, pamięć, sztuka...
- to zaledwie czubek góry lodowej, wnikliwie się przyglądając, można by podać o wiele więcej.
- Narracyjne atrakcje
Oddawanie głosu poszczególnym postaciom, bez uprzedzania czytelnika. O ile w pierwszej, bardziej uporządkowanej, spokojniejszej części, głównie "przemawiała" Wanda, to w drugiej- istny szał ciał, znaczy się głosów. W narracji Kasi brak interpunkcji nieco utrudniał czytanie, ale wzmagał poczucie natłoku myśli i wyrażał stan ducha bohaterki (strumień świadomości?)
- Echo i tło
Na emigracyjne losy bohaterów i ich relacje międzyludzkie kładzie się cieniem wojenna przeszłość, bagaż przeżyć, konsekwencje decyzji i wyborów. Wpływ otoczenia. Narzucanie "gęby".
- Barwy uczuć
To nie tylko pełne emocji miłosne dzieje współczesnych Tristana i Izoldy, to wielowymiarowa powieść psychologiczna, utkana jak gobelin w wielu nitek. Niekoniecznie jednak w pastelowych barwach.
Niewykluczone, że za jakiś czas przeczytam "Tristana 1946" od nowa. Kuncewiczowa mocno się trzyma w "moich ulubionych", spotkania z jej twórczością będę kontynuować.
Szkoda tylko, że moje wydanie z serii Koliber, rozkleiło się podczas lektury. Za duża objętość na ten format, niestety.
Kuncewiczowa i mnie "podpasowała" a już Cudzoziemka zachwyciła ze względu na bliskość tematu oraz mistrzowski portret Róży. Tristan 1946 też zrobił na mnie dobre wrażenie, podobnie, jak przezrocza. I też zamierzam wrócić do lektury M.K.
OdpowiedzUsuńZachwyca, fascynuje i dostarcza czytelniczej satysfakcji, gdy chce się uciec od współczesnej beletrystyki.
OdpowiedzUsuńPrzezroczy nie mam, ale sukcesywnie i do nich dotrę, jak już "opanuję" to, co już mam tej autorki plus... "Wyspy pamięci" jej męża.
Wstyd się przyznać, ale nie słyszałam o autorce. Na książkę może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMoże słyszałaś, tylko Ci umknęło... To też autorka "Cudzoziemki".
UsuńSwego czasu czytałam sporo książek z Serii z kolibrem i nawet miałam "Tristana 1946" kupić w antykwariacie, ale ostatecznie zrezygnowałam. Po Twojej recenzji widzę, że był to duży błąd. Z utworów Kuncewiczowej czytała tylko wspomnianą wyżej w komentarzach "Cudzoziemkę" i cieszę się, że mam własny egzemplarz bo kilkakrotnie do niej sięgałam. Jakiś czas temu "Cudzoziemka" była na liście lektur i to była trafna decyzja Ministerstwa:)
OdpowiedzUsuńMam sentyment do Kolibrów, choć w sumie niewiele mam ich za sobą. "Tristan..." w tym formacie nieporęczny, mój Koliber się rozleciał, ale są inne wydania.
UsuńZ kolei ja nie mam "Cudzoziemki", ale też wracałam i bardzo cenię.
Co do listy lektur, to czasem nabieram przekonania, że w przypadku przynajmniej niektórych pozycji to - z całym szacunkiem - perły przed wieprze. Uszczuplony zestaw lektur, okrojony program, nauka skondensowana w pigułce, a potem taki jeden z drugim w teleturnieju się zastanawia i waha, czy Kmicic to w Potopie czy w Chłopach był.... Dla mnie podstawowa znajomość dorobku polskiej (już o obcej nie wspominając) literatury i ogólna orientacja w tej dziedzinie to coś, bez czego nie wyobrażam sobie egzystencji, lecz jak się okazuje - dla masy ludzi to zbędny balast.
To taka mała dygresja, ale ad rem - Zdecydowanie wolałabym widzieć "Cudzoziemkę" w lekturach niż "Granicę", tej nie lubiłam.
Zdaje mi się, że "C." i tak jest tylko w zakresie rozszerzonym...
A, i to nie była recenzja, tylko kilka luźnych uwag, by całkiem nie umknęło.
UsuńJa też jestem zdania, że uczniowie powinni poznać przede wszystkim klasykę, ale w taki sposób, żeby wiedzieli dlaczego dany pisarz podejmował taką, a nie inną tematykę, czy dlaczego posługiwał się taką, a nie inną formą wypowiedzi. Jak człowiek nie ma trzonu wiedzy, na którym można coś dalej budować to tak właśnie jest, że nie wie bohaterem jakiego utworu był Kmicić. A to jest bardzo przykre.
UsuńPowszechna ignorancja w zakresie literatury i języka jest dla mnie irytująca, a jej efekty to ośmieszanie się w teleturniejach, gdzie na proste pytanie o bohatera literackiego czy dokończenie przysłowia odpowiada cisza... lub wyłazi niewiedza.
UsuńAle to już bardzo odbiegłam od tematu, o Tristanie miało być..
Swoją drogą, czy obecnie omawia się "Dzieje Tristana i Izoldy"? Pewnie we fragmentach.
Wiem, że jakiś czas temu "Dzieje Tristana i Izoldy" były omawiane we fragmentach.
UsuńSprawiłaś mi mnóstwo radości. Ogromnie się cieszę, że "Tristan.." zrobił na Tobie duże wrażenie! Mam nadzieję, że w końcu przeczytam, bo intryguje mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńCieszę się i liczę na rychłe porównanie wrażeń, jednocześnie obiecuję, że nie zarzucę czytania M. K.
Usuń