(...)
Przede wszystkim, ku mojemu zaskoczeniu,
nie jest to taka typowa powieść obyczajowa przedstawiająca dzieje
pewnej rodziny w jednym ze śląskich miast – a właśnie takiej się
spodziewałam. Owszem, poznajemy taką właśnie rodzinę: Wandę Bóbr, wdowę
po Zdziśku, ich córki, Belindę i Biankę; wracamy w retrospekcjach do
dzieciństwa i młodości Wandzi, poznajemy historię sąsiadki Genowefy i
Franka, Białej Irki czy Kazi. Ale to tylko jedna z warstw tej książki,
nie fabuła tu gra pierwsze skrzypce.
Ważniejsze jest samo snucie opowieści i piękny język. Mamy w tej powieści też domieszkę fantastyki i grozy (opowieści o duchach, czarach, niemal mrożące krew w żyłach relacje z poszukiwań zaginionej), a także ważną rolę odgrywają sny i wspomnienia. Właściwie trudno jednoznacznie określić gatunek, współczesna literatura unika szufladkowania, ale chyba najbliżej tu do urban fantasy.
To proza sentymentalna, melancholijna, oniryczna, metaforyczna, z nutką tajemniczości i baśniowości oraz nawiązaniami do mitologii słowiańskiej i lokalnych legend. Nie użyłabym jednak określenia “realizm magiczny” w odniesieniu do Czarnego Miasta.
Ważniejsze jest samo snucie opowieści i piękny język. Mamy w tej powieści też domieszkę fantastyki i grozy (opowieści o duchach, czarach, niemal mrożące krew w żyłach relacje z poszukiwań zaginionej), a także ważną rolę odgrywają sny i wspomnienia. Właściwie trudno jednoznacznie określić gatunek, współczesna literatura unika szufladkowania, ale chyba najbliżej tu do urban fantasy.
To proza sentymentalna, melancholijna, oniryczna, metaforyczna, z nutką tajemniczości i baśniowości oraz nawiązaniami do mitologii słowiańskiej i lokalnych legend. Nie użyłabym jednak określenia “realizm magiczny” w odniesieniu do Czarnego Miasta.
To także proza niezwykle działająca na
wyobraźnię, plastyczna i barwna (szczególny akcent położony został na
kolory czarny, biały, burgundowy ).
Opisy – przeważające w tej narracji – są świetne, zarówno dobrze brzmiące jak i bardzo malarskie, klimatyczne, metaforyczne, nawet można by się pokusić o przywołanie tu schulzowskiego sposobu opisywania świata. Na pewno nie do każdego trafi taki styl. Czytelnik musi czuć tę wrażliwość, mieć nieco artystyczną duszę, by “uchwycić” istotę i urok “Czarnego miasta”.
(...)
całą moja recenzja pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2020/06/29/poczytaj-mi-na-uchoczarne-miasto-marta-knopik-recenzja-audiobooka/
Książka pasuje do czerwcowego wyzwania "Pod hasłem"
Opisy – przeważające w tej narracji – są świetne, zarówno dobrze brzmiące jak i bardzo malarskie, klimatyczne, metaforyczne, nawet można by się pokusić o przywołanie tu schulzowskiego sposobu opisywania świata. Na pewno nie do każdego trafi taki styl. Czytelnik musi czuć tę wrażliwość, mieć nieco artystyczną duszę, by “uchwycić” istotę i urok “Czarnego miasta”.
(...)
całą moja recenzja pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2020/06/29/poczytaj-mi-na-uchoczarne-miasto-marta-knopik-recenzja-audiobooka/
Książka pasuje do czerwcowego wyzwania "Pod hasłem"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)