Odnoszę wrażenie, że współcześni młodzi czytelnicy stają się coraz bardziej wymagający i wybredni wobec literatury. Mają konkretne zainteresowania i potrzeby; wiedzą, czego chcą. Nie satysfakcjonuje ich już cokolwiek przypadkowego do czytania, Wybór mają ogromny, szukają jednak naprawdę dobrych, wartościowych, z jakiegoś punktu widzenia potrzebnych czy też ważnych dla nich pozycji. Niektórzy rzadko sięgają po książki, ale jeśli już to robią, to zależy im na jakości. Brzmi idealistycznie? Może i tak, ale na przykładzie własnej córki wiem, że nie sięgnie po każdą książkę, jaka się jej napatoczy, nie daje się łatwo namówić na nowe propozycje. Za to, jeśli już jakiś tytuł obdarzy uwagą, to jest on naprawdę godny polecenia – zdał bowiem “test” u młodego odbiorcy.
Od audiobooka z powieścią Małgorzaty Wardy Sylwia i Planeta Trzech Słońc
córka (wiek 9 lat) nie mogła się oderwać. Fabuła pochłonęła ją bez
reszty. Realistyczne problemy jedenastoletniej bohaterki, fantastyczne
postaci, nuta “magii” w smutnej prozie życia i fascynujący świat
komputerowej gry – to chyba najważniejsze atuty, które przyciągają
dzieci do tej powieści.
Dorosły natomiast dostrzeże w niej głębię poruszanych problemów, bo to
nie tylko “fajna przygodówka”, ale książka w pewnym sensie
“terapeutyczna”, czy raczej wspierająca, dotyczy bowiem takich tematów
jak utrata bliskiej osoby, żałoba, depresja, samotność. Ponadto mamy tu
kwestię zacierania się granic między poczuciem rzeczywistości a
wirtualnością, korzyści z gier komputerowych i czyhające w nich
pułapki. Autorka po płaszczykiem ciekawej opowieści umieściła ważne
zagadnienia i przekazała jak bardzo istotne jest i konieczne rozmawianie
z dzieckiem o chorobie, śmierci, żałobie, przeżywanych emocjach.
(...)
Całość recenzji, oczywiście tylko dla zainteresowanych, tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)