Wyd. Czarno na białym, 2013 |
Prawdopodobnie nie sięgnęłabym po tę książkę, gdyby nie fakt, że wygrałam ją w konkursie zorganizowanym przez Księgarnię Atena w Kamiennej Górze na jej facebookowym profilu. Nic mi ten tytuł nie mówił, o autorkach nie słyszałam wcześniej wcale i być może tomik utknąłby gdzieś w czeluściach półek, czy na dole stertek, odłożony na wieczne "potem", gdyby nie to, iż zaczęłam go przeglądać i podczytywać... i to był istny szczęśliwy traf!
"Żaba w papilotach" to zbiór korespondencji między dwiema przyjaciółkami - Marią Biłas -Najmrodzką (z wykształcenia: filolog polski ) i Elżbietą Narbutt (dziennikarka, weterynarz, 10 lat temu utraciła wzrok).
W listach dzielą się ze sobą swoimi przemyśleniami dotyczącymi życia, obserwacjami otaczającej je rzeczywistości, spostrzeżeniami, refleksjami, pomysłami. Opowiadają o codzienności, wspominają, żartują - także na swój temat, wspierają się duchowo.
Obie panie są po siedemdziesiątce i niech nikt nie pomyśli, że ich głównym tematem są choroby, leki, wnuki, przepisy na serniki i marynaty oraz narzekanie na wszystko. O, nie! Tym paniom to nie grozi, albowiem są młode duchem i pełne radości życia. Patrzą na świat z perspektywy kobiet dojrzałych i doświadczonych, które mimo życiowych kolizji ( utrata wzroku, śmierć małżonka) wychodzą na prostą i chcą czerpać z życia jak najwięcej, mają bowiem poczucie coraz szybciej upływającego czasu i nie chcą go tracić na - jak pisze Elżbieta- "głupie walki z rzeczywistością". Zamiast tego cieszą się np. dziecięcym wierszykiem, pobytem przyjaciół, wysłuchanym audiobookiem, zwiedzaniem miasta itp. Potrafią śmiać się same z siebie, spojrzeć krytycznie, zarówno na swoje zachowania, jak i otoczenie czy medialne wieści. Mają zdrowe podejście do życia, nie boją się nowoczesności. Obdarzone są umiejętnością opowiadania anegdot, gawędzenia, snucia refleksji.
W listach dzielą się ze sobą swoimi przemyśleniami dotyczącymi życia, obserwacjami otaczającej je rzeczywistości, spostrzeżeniami, refleksjami, pomysłami. Opowiadają o codzienności, wspominają, żartują - także na swój temat, wspierają się duchowo.
Obie panie są po siedemdziesiątce i niech nikt nie pomyśli, że ich głównym tematem są choroby, leki, wnuki, przepisy na serniki i marynaty oraz narzekanie na wszystko. O, nie! Tym paniom to nie grozi, albowiem są młode duchem i pełne radości życia. Patrzą na świat z perspektywy kobiet dojrzałych i doświadczonych, które mimo życiowych kolizji ( utrata wzroku, śmierć małżonka) wychodzą na prostą i chcą czerpać z życia jak najwięcej, mają bowiem poczucie coraz szybciej upływającego czasu i nie chcą go tracić na - jak pisze Elżbieta- "głupie walki z rzeczywistością". Zamiast tego cieszą się np. dziecięcym wierszykiem, pobytem przyjaciół, wysłuchanym audiobookiem, zwiedzaniem miasta itp. Potrafią śmiać się same z siebie, spojrzeć krytycznie, zarówno na swoje zachowania, jak i otoczenie czy medialne wieści. Mają zdrowe podejście do życia, nie boją się nowoczesności. Obdarzone są umiejętnością opowiadania anegdot, gawędzenia, snucia refleksji.
W swoich listach - szczerych i zwyczajnych - zawarły pokaźny ładunek pogody ducha, optymizmu, ciepła, radości życia i pozytywnej energii. Może nieco przesadne jest hasło "ta książka to najlepszy antydepresant świata", ale coś w tym jest, bo naprawdę lektura "Żaby w papilotach" poprawia nastrój, podbudowuje i pomaga inaczej spojrzeć na wiele spraw. Warto przeczytać i przypomnieć sobie te teksty później na stare lata, albowiem - jak rzekł św. Tomasz z Akwinu - " (...) Zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana" ( z modlitwy na nagrobku w Tuluzie).
"Z dobrymi historiami jest jak z jedzeniem - nie mogą się zmarnować" (cytat z listów, znajdujący się również na okładce), ta niepozorna książeczka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarno na białym też na zmarnowanie nie zasługuje! Polecam - niezależnie od wieku.
O proszę! Też pierwsze widzę i słyszę i od razu taka recenzja :) Jakoś ostatnio nie po drodze mi z babciami, i w komunikacji miejskiej i przestrzeni publicznej zawsze są bardzo nerwowe, ale tych dwóch jestem ciekawa. Co też one tam piszą :)
OdpowiedzUsuńPiszą mądrze i pogodnie, a ich podejście do życia można podziwiać. Owszem, mają swoje problemy, zmartwienia, niepokoje i słabości, ale cieszą cię życiem, potrafią dokonać trafnych obserwacji, mają poczucie humoru i zdolność do autorefleksji.
UsuńPrzejrzyj sobie gdzieś w księgarni jak ten tomik w środku wygląda, podczytaj kawałek - są krótkie te listy-rozdziały.
Bardzo pozytywne w ogólnej wymowie.
Oj, pośmiałabym się, bo chyba dopada mnie zimowa depresja z przemęczenia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z takiego powodu to przeczytałam, a teraz mam 2 lektury w trakcie, bo jedna zbyt wesoła nie jest... Na luty zaś planuję zdecydowanie lekki kaliber, Bator i Myśliwskiego przesunę na miesiące, kiedy więcej światła i energii życiowej będzie.
UsuńBardzo się cieszę, że się zjawiłaś w końcu, daaawno coś Cię nie było, ale doskonale rozumiem.
A wiesz, że tego są dwa tomy?
OdpowiedzUsuńWiem, pierwszy jest "Bigos w papilotach", ale można czytać w dowolnej kolejności i niezależnie od siebie.
UsuńJuż dla samego tytułu bym po nią sięgneła. Ech, Ty Paskudo, znowu mnie do biblioteki wysyłasz :)
OdpowiedzUsuńWyślę, mam nadzieję, jeszcze nieraz ;-)
OdpowiedzUsuńkurde, byłam dzisiaj w bibliotece i zapomniałam tego szalonego tytułu ;( no cóż, następnym razem, a tymczasem Hrabal się do mnie usmiecha :)
UsuńZapisz sobie, albo rozejrzyj się za e-bookami, skoro Monotema wyszukała, że są przystępne ceny.
UsuńHrabal...
Wiem, mam wyrzuty sumienia z powodu czeskiej ;-)
O, widzisz. Umiesz przekonywać, poszukam. ;)
OdpowiedzUsuńDoczytałam, że to druga część. Pierwsza - "Bigos w papilotach"
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się wzbudzić zainteresowanie tą książką.
UsuńTak, to druga część, ale są niezależne od siebie, można czytać w dowolnej kolejności.
Wyszukałam ebooki w księgarniach, ceny przystępne, więc zamówię. Na pierwszy ogień "Bigos"
UsuńTakie babcię to skarb, chciałabym zachować podobne podejście do życia i otaczającej rzeczywistości, jak trafię, z chęcią poczytam
OdpowiedzUsuńTakie kobiety to skarb, raczej bym powiedziała, bo obie panie nie są "babciowe". Lektura naprawdę miła i mądra.
Usuń