Mąż idzie po zakupy. Sporządzam mu zatem listę potrzebnych produktów, czasem tłumacząc o co konkretnie chodzi (np. jaki smak, czy rodzaj). Chleb, ryż, brokuły, kisiel, mydło w płynie.... Myślę, co tu jeszcze....
- O, i kup może włoszczyznę, takie wiesz, na tacce... - rzekłam.
- Włoszczyna....Wiem, o co ci chodzi, taka kupka warzyw. - odpowiedział domyślny mąż.
The end.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)