czwartek, 24 lutego 2011

Pejzaż w sepii - Kazuo Ishiguro

Gdybym miała jednym słowem określić tę książkę, powiedziałabym: dziwna. Raczej nie poleciłabym jej w ramach Dnia Walki z Depresją. Zastanawiam się też, czy można ją zaliczyć do litertury japońskiej, czy raczej angielskiej, albowiem K.Ishiguro urodził się w Japonii, ale od dziecka mieszka w Wielkiej Brytanii, jest wybitnym angielskim pisarzem i scenarzystą, uhonorowanym m. in. Nagrodą Bookera. Już spotkałam się z jego prozą w książce  "Nie opuszczaj mnie"- pamiętniku Kathy,opowieści o grupie przyjaciół ze szkoły z internatem, opowieści z drugim dnem, bo powoli poznajemy przerażającą tajemnicę kryjącą się  za pozornie zwykłą historią.... Dziwna to była książka, poruszająca.  Po "Portret w sepii" sięgnęłam, bo skusiła mnie okładka  i biel kartek bibliotecznej nowości. Dostałam kolejną porcję dziwnej lektury.
Etsuko, z pochodzenia Japonka mieszkająca w Anglii,  podczas wizyty córki Niki wspomina dawne czasy po wojnie, gdy była w pierwszej ciąży i poznała panią Sachiko i jej dziwną córkę Mariko. Losy tych kobiet były niezbyt szczęśliwe, zagmatwane. Poznajemy je  jakby w obrazach spowitych w mroczną mgłę. Do tego dochodzą niedopowiedziane epizody z życia Etsuko: przyczyna wyjazdu z Japonii, drugie małżeństwo, samobójcza śmierć córki Keiko... Nie poznamy całej historii. Nie dowiemy się też jak potoczyły się dzieje Sachiko i jej dziecka, czy udało im się wyjechać do Ameryki? Kim była kobieta - wizja nawiedzająca małą Mariko? Dlaczego matka pozostawiała ją samą, pozwalała jej na samotne błąkanie się po okolicy? 
Zdaje mi się, że Etsuko w pewien sposób dostrzega podobieństwo między jej życiem a życiem Sachiko. 
Dziwne postacie, niewyjaśnione wątki,  niedopowiedziane historie... Ishiguro wyraźnie stawia nie na fabułę a na budowanie atmosfery. Pokazuje nam właśnie taki pejzaż w sepii, niewyraźny, rozmyty , zamazany... mroczny, mglisty i tajemniczy.
Czy mi się podobało? Doprawdy nie wiem. Nie jestem pełna zachwytu, ale z drugiej strony mam ochotę przeczytać inne publikacje tego autora: 
-Malarz świata ułudy
-Niepocieszony
- Okruchy dnia
- Kiedy byliśmy sierotami
- Nokturny

 W ogóle mam wrażenie, że proza japońska jest dziwna. Ale chyba za to ją lubię. Uwielbiam Murakamiego, podobała mi się "Kobieta z wydm" Kobo Abe, chętnie poczytałabym coś jeszcze z JKraju Kwitnącej Wiśni.
Może ktoś coś mi poleci?






1 komentarz:

  1. Mamy podobne zdanie co do tej powieści, rzeczywiście jest dziwna i trudno właściwie określić na czym ta "dziwność" polega. Czytałam "Nie opuszczaj mnie" tego autora i muszę przyznać, że historia tajemniczej szkoły i jej wychowanków bardziej mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów