Święta, święta i po świętach... Dostałam książkę pod choinkę, ciekawe, czy ktoś zgadnie jaką! Klaudia Maksa już wie, to niech nie wypapla i da innym pozgadywać ;-)
Dziś wreszcie się wyspałam i oto upust radosnej tfu-rczości mej:
Jak dobrze wstać "skoro świt",
Gdy blisko już dziewiąta,
Wyspany człek, radosny tak
I nic mu się nie pląta!
Nastawi pranie, w kuchni - gar,
Pozmywa i odkurzy,
potem poczyta - wiadomy fakt -
i czas mu się nie dłuży.
(A.G.)
Potem już było mniej radośnie, bo gdy wyszłam na balkon powiesić
wspomniane pranie (co za pogoda!), to Elwi nacisnęła klamkę i... mnie
uwięziła. Na szczęście drzwi od mieszkania nie były zamknięte (
zazwyczaj zamykam od razu jak mąż wyjdzie do pracy) i sąsiadka mnie
uratowała. Uff, co za przygoda!
no padłam, świetny wierszyk :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ale wstawaj! ;-D
Usuń