Palce mnie świerzbią, żeby coś napisać, no to sobie napiszę notatkę w kratkę, a może dla odmiany w kropki. Nie żebym nie miała co robić! Bynajmniej! Czeka blacha po czipsach z jarmużu (przepis z Kącika z Książkami) do umycia, spodnie (w kratkę!) do podszycia, sporo jeszcze spraw by się znalazło. Tymczasem zmiana czasu i wiosenne przesilenie wywołało u mnie rozdrażnienie połączone z roztrzepaniem, którego nie da się uspokoić czytaniem.
Zbierałam powoli tematy, o których chciałam napisać, ale jakoś mi poumykały... Może to i dobrze? A może czas na preparaty wspomagające pamięć i koncentrację? Ostatnio i tak bywam zbyt często w aptece, ech...
Spróbuję wykrzesać co nieco z szarych komórek. Zatem, co ja porabiałam ...
Zbierałam powoli tematy, o których chciałam napisać, ale jakoś mi poumykały... Może to i dobrze? A może czas na preparaty wspomagające pamięć i koncentrację? Ostatnio i tak bywam zbyt często w aptece, ech...
Spróbuję wykrzesać co nieco z szarych komórek. Zatem, co ja porabiałam ...
- W dni, kiedy było dość ciepło, uruchomiłam program: Windows. Wersja dla nieperfekcyjnych. Czyli bez rajstop i gliceryny. Działało, tylko firanka się zawiesiła..
- Kuchenne (r)ewolucje albo"wege" w rytmie "rege":
- Zielony mus: jarmuż, seler naciowy, kiwi, jabłko, blender. Witaminy. Pychota. (zdjęcie bodajże dwa -trzy posty niżej)
- Trójkąty z ciasta francuskiego z nadzieniem ze szpinaku i białego sera - chrupiąca kolacyjka z tego, co zostało z dnia poprzedniego.
- Teatr Telewizji - żelaznym punktem programu! Znakomita "Amazonia" i świetna "Zabójcza pewność". Kto nie oglądał, niech łapie powtórki.
Koncert Galowy PPA we Wrocławiu - atmosfera wojny... pieśni zacne, o wykonaniach można dyskutować.
Skoro już jestem przy tv - z utęsknieniem czekam na co piątkowe wytchnienie przy przezabawnym "O mnie się nie martw" ( "Kaszubo, Kaszubo, Kaszubo mecenasie. Są między nami rachunki krzywd, których prawdopodobnie panu nigdy nie zapomnę" ,"Wąż boa cętkowany w pręgi" , "Iguniu, światłości moja" - teksty Krzyśka (w tej roli fantastyczny Paweł Domagała) mogą doprowadzić do łez... ze śmiechu)
- Miałam urodziny. Kocyk dostałam, aby stare kości pod nim wygrzewać :-)
- Mysz na szydełku wydziergałam. Koślawa i kłapoucha, ale własna.
- W radiu raz piosnkę W. Młynarskiego ("Nie ma jasności w temacie Marioli") słyszałam, niby nic dziwnego, ale tak jakoś to "made my day". I jeszcze audycja Klub Trójki była jego tekstom poświęcona, uszka się cieszyły :-)
- Dywan eksmitowałam, pluszaki w zamrażarce trzymałam - walka ze świeżo rozpoznaną alergią rozpoczęta.
- Poprawiałam literki.
- Czytam w międzyczasie, mało, ale da się. Lista w stosownej zakładce stale się powiększa. Reaktywowałam na użytek własny Marzec z Marią. Kuncewiczową. Kiedyś będzie notka o tym.
- Wściekłość i wrzask. Psychopata i samolot. Naprawdę nie muszę czytać/oglądać thrillerów. Wystarczą wiadomości z kraju i ze świata. I tak mam aż po kokardę.
- Chyba będę obchodzić w tym roku prawosławną Wielkanoc, bo teraz się nie wyrobię, a oni mają tydzień później ;-) Nastawić przypominacz - rzeżucha! jajka!! święconka!!!
- To są punkty awaryjne- gdyby coś mi się przypomniało...
A teraz mam ochotę skasować wszytko powyższe, ha!
PS. Kwiecień planuję z literaturą czeską i królikami.
Maj - może klasyka? A może inny pomysł? :-)
Oj dzieje się widzę:) Kwiecień z literaturą czeską? Wiesz, że dla mnie brzmi cudownie. Twoje trójkąty już podkradłam zrobię po świętach. Teraz już tylko w głowie: Sernik, święconka, jajka, pasztet :)
OdpowiedzUsuńSernik, tak, u mnie -złota rosa, czyli to co umiem i mam sprawdzone, bo nie mam siły i czasu na eksperymenty.
UsuńMysza jest zajeeeeefajna!
OdpowiedzUsuńA Krzyśka z "O mnie się nie martw" to uwielbiam! Też oglądam. Durne to trochę, ale bawi mnie do łez.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń