Jeśli ktoś ostatnio zaglądał na mój blog, mógł sobie pomyśleć, że się obijam, bo wieje pustką... Tymczasem cały czas czytam i piszę, ale "na wynos". Oto kawałek mojej wypowiedzi o tomie opowiadań fińskiej pisarki, którą warto "odmuminkować" :-)
Nie będę oryginalna, ale zacznę od tego, że Tove Jansson kojarzymy
najczęściej z Muminkami. Tymczasem ograniczać jej twórczość tylko do
popularnych na całym świecie opowieści o sympatycznych trollach i ich
przyjaciołach, to jakby jeść sałatkę warstwową i nie sięgnąć głębiej do
dna salaterki. Fińska pisarka, malarka, ilustratorka, autorka komiksów
pisała również dla dorosłego odbiorcy. Była w tym naprawdę znakomita –
to mistrzyni krótkich form. Podobnie jak Alice Munro, ale to dwa
zupełnie inne literackie światy. Spotkałam się z prozą obu pań i
przyznam szczerze – wolę Tove Jansson. (...)
Całość recenzji znajdziecie tutaj:
Całość recenzji znajdziecie tutaj:
Muszę się przyznać, że niestety nie wiedziałam, że autorka muminków ma na swoim koncie także inne pozycje... "Wiadomością" czuję się bardzo zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj też "Lato" jej pióra. Ale to już nie ten rodzaj literatury, co Muminki :-)
UsuńWłaśnie czytam ze sporą dozą przyjemności...
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem przyjemności nieustannej.
Usuń