Październik przywitał nas dość solidnym załamaniem pogody, ale cóż, deszcze, wykluczając te prowadzące do podtopień, są niezbędne. Nawet lubię, o ile siedzę w domu, słuchać tego szumu i nurkować pod kocyk z książką. Gorzej, gdy rano w kaloszach, płaszczach i parasolach marsz do przedszkola...
Było czarno, ale jednak się przejaśniło... i to nie tylko w pogodzie.
Było czarno, ale jednak się przejaśniło... i to nie tylko w pogodzie.
... kaloryfer parzy... znów zaczęli grzać!
Obejrzałam "Planetę singli" - podobało mi się,choć bez szału, śmiałam się właściwie tylko na pewnej końcowej scenie.
Przeczytałam ( w końcu) książkę M. Grzebałkowskiej ( super, że dostała Nagrodę Czytelników- Nike) "Beksińscy. Portret podwójny". Ciekawiła mnie i jednocześnie przytłaczała. Jak dla mnie było za dużo Zdzisława ( zwłaszcza info o wystawach) , za mało Tomasza. Obaj to skomplikowane przypadki psychologiczne.
Godna podziwu mrówcza praca autorki przy zbieraniu materiałów.
Za mną też "Biała Rika" M. Parys, "Melanżeria" A. K. Majewskiej ( recenzje wkrótce) oraz z literatury dla dzieci "Gry i zabawy z dawnych lat" K. Piętki i "Wczoraj, dzisiaj, jutro" Kasdepke.
Przeprowadziłam wywiad z autorką "Masek zła", Iwoną Banach - link.
Zostałam nagrodzona w konkursowym wyzwaniu "Wrzesień z Agathą". - link.
Tegoroczną Nagrodą Nike jestem nieco rozczarowana, ale o tym opowiem szerzej innym razem.
Mówię to ja, kociara.
Tymczasem!
A u mnie w bloku nie grzeją, każdy musi sam włączać piecyk :) a moja mama nadal twierdzi, że jeszcze czas.
OdpowiedzUsuń