sobota, 3 grudnia 2016

Notka w kratkę - grudniowa


Jak to? Już grudzień? Coraz bliżej święta. Kartki wypisać trzeba by powoli...
Dziś głupi deszcz psuje mój śliczny biały śnieżek. Chlapa taka, że z zaplanowanej wyprawy do biblioteki nici. Całe szczęście wczoraj udało się z dzieckiem na sanki wyskoczyć. Mąż wyskoczył, szczerze powiedziawszy, ja wygrzewałam się z książką ;-)
Czytam wspomnienia o Irenie Jarockiej, zaglądam do nietypowej kulinarnej książki Katarzyny Meller i próbuję zacząć słynną "Dziewczynę z pociągu".
Udało mi się wyjść na beieżąco z egzemplarzami recenzyjnymi, nawet mogłam się zanurzyć w biblioteczne półki.nie żebym już nie miała własnych nieprzeczytanych...
Stosiki książkowe mam zaległe z całego roku, gdzieś mam zdjęcia, poszukam, przypomnę sobie co jeszcze na półkach przybyło i "fotnę, "obiecuję".
Tymczasem oto te najnowsze - od wydawnictwa Marginesy.
Ten wpis miał być w czwartek, ech....
Od tamtego dnia przybyło mi książek ( tomik poezji Gałczyńskiego, "Klub Pickwicka", "Skrawki"K. Sienkiewicz) i... gra planszowa, tak, tak, do recenzji. Już przetestowana, wkrótce relacja.

W piątek skończyłam drugi tom "Stulecia Winnych" - i dobrze, że miałam pod ręką trzeci tom, bo od razu musiałam przekartkować, by sprawdzić, czy bohaterka przeżyła... AAA, co za emocje!
Jeśli autorka jeszcze "popełni" jakąś trylogię, to poczekam spokojnie na całość i będę czytać hurtem. A tak, to teraz czekam na 3 część "Alicji w Krainie Czasów", a między tomem 1 i kolejnymi "Stulecia..." miałam 2 lata przerwy...


Co to ja miałam w ogóle... A, już wiem. Tak sobie oglądałam różne programy, seriale i mam takie spostrzeżenia.
Kto by nie wygrał jakiś talent-show, to i tak jacyś ludzie będą marudzić, a fałszuje, a nie zasługuje, a za brzydka, a nie pasuje itp. itd. Jeszcze się taki nie urodził, kto by każdemu dogodził. Nic nowego. Tylko ciekawa jestem, czy te marudy tak wspierały swoich faworytów,  jak fani zwycięzców. Bo często każdy "olewa", licząc na innych, a potem - im żal.
Każdy ma swoje ulubione seriale, ale też takie, które mu nie odpowiadają. Wtedy logiczne, że przestaje je oglądać po 1-3 odcinkach. ale nie, okazuje się, że niektórzy lubią się męczyć.
Niemal każdy serial ma teraz swój fan page, i nie rozumiem, po co udzielają się tam ci, którym dana produkcja się nie podoba. Narzekają, marudzą, piszą teksty  typu "beznadzieja", "mam nadzieję, że nie będzie kolejnego sezonu". Normalnie, jakby im za karę kazano oglądać...  Nudzą się, czy co... Nie rozumiem takiego podejścia, nie odpowiada mi, to nie oglądam, ale nie komentuję i nie psuję innym przyjemności z dzielenia się wrażeniami z ulubionego serialu czy programu.

Co jeszcze?
Trzeba się brać za przygotowania świąteczne. To co by tu poczytać.... ;-)






1 komentarz:

  1. Ja jeszcze tkwię w egzemplarzach recenzenckich, za to z bibliotecznych została mi tylko jedna powieść.
    Co do drugiej części wpisu - niektórzy chyba lubią po prostu krytykować wszystko i wszystkich, dlatego śledzą czyjeś losy, nawet jeśli owych osób nie lubią.

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów