czwartek, 21 lutego 2013

Opowiadania Kasdepke

Od czasu do czasu  z myślą o Elwirce kupuję  wybrany tom kolekcji Książki Dla Małych i Dużych. Tym razem kierowała mną chęć poszerzenia swojej znajomości literatury dziecięcej, bo opiera się ona mocno na klasyce, a współczesnych twórców znam głównie ze słyszenia i z widzenia - czytając o nich na blogach, portalach, czy też oglądając okładki w księgarniach.
Nazwisko Kasdepke nie było mi obce, ale dopiero teraz miałam okazję sięgnąć po jego teksty. Fioletowa okładka zza szyby kiosku skutecznie przyciągnęła moje oko, a i wesołe zwierzątka wydały się bardzo przekonujące - toteż już niedługo potem czytałam w domu Elwirce ładne i przyjemne historyjki.

Książka zawiera trzy opowiadania datowane na 2003 rok.  Każde z nich ma mądre przesłanie, wynika ono z  fabuły,  nie jest podane w formie morału na końcu.
Żółwik Franio (chyba polski kuzyn żółwia Franklina) nie chce nosić swoje skorupy, woli modne spodnie. Wkrótce przekonuje się, że nie można sprzeciwiać się naturze, a pomoc przyjaciół bywa nieoceniona. Konik Jacuś usilnie chce zostać kimś innym, szuka jakby swojej tożsamości. Po wielu próbach i przygodach znajduje drogę dla siebie, nie trudno Zrozumieć morał tej historii, że każdy powinien zajmować się tym, do czego ma predyspozycje. Opowieść o kaczorku Heniu pokazuje przykład kogoś, kto odstaje od innych, jest dziwny, nieśmiały, nietypowo się zachowuje, ale nie jest gorszy. Tu także mamy wzór odwagi i poświęcenia.

Liczne dialogi, bogate lecz nietrudne słownictwo, zabawne sceny to walory, które sprawiają, że opowiadania Kasdepke  sprawdzą się nie tylko w głośnym czytaniu - na przykład przez rodzica, ale i w samodzielnej lekturze dziecka ćwiczącego tę umiejętność. Odpowiednia czcionka dodatkowo temu sprzyja. 
Ilustracje są barwne i dość przyjemne, choć nie nazwałabym ich rewelacją. Mina żółwia w opowiastce o Jacusiu - bezcenne ;-)
Niemniej do utworów pióra pana Grzegorza zarzutów nie mam i chętnie poznam ich więcej. Z przeprowadzonego przeze mnie rekonesansu wynika, że będę mieć czego szukać ( liczna bibliografia), a nazywając autora "współczesnym klasykiem" nie pomylę się chyba.

4 komentarze:

  1. Kasdepke Grzegorza polecała mi Magda Kordel, szczerze mówiąc sama też byłam ciekawa...
    My mamy komplecik książek z tej serii, w sumie sama się zbiera, jedne ciekawsze, drugie mniej...
    Ostatnio zastanawiałam się ile tego jeszcze wyjdzie i czy jest jakiś koniec tego pociągu????????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co kiedyś czytałam miało być 60 książeczek z zaznaczeniem, że wydawca może przedłużyć kolekcję. My posiadamy kilkanaście, ale jakoś nie kupujemy regularnie.

    Tej z opowiadaniami Grzegorza Kaspedke nie mamy, ale bardzo nas zaciekawił i musimy to zmienić. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten tom ma numer 37.
    Zgadzam się, że są bardziej i mniej ciekawe, o ile jestem zainteresowana np. Brzechwą, Kernem czy Kasdepke, to już na przykłąd "Polskie wyliczanki" trochę mnie rozczarowały, a już "Polskich przysłów" to kupować sensu nie widzę - na każdej stronie przysłowie i ilustracja? Wolę coś innego zamiast tego.
    Z fajniejszych wydań, to mamy "Wiersze dla babci i dziadka" - okolicznościowe, przydadzą się in spe ;-)
    Trochę też żałuję, że nie śledziłam częściej tej serii, bo widzę, że przegapiłam parę interesujących.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jeszcze nigdy nie słyszałam o tej serii. Twoja recenzja i okładka są bardzo zachęcające:)

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów