„Czekając
na e-mail” zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo szczerze mówiąc,
myślałam, że to będzie kolejna lekka opowieść, czy komedia romantyczna.
Tymczasem to takie literackie „mięsko”(wegetarianie, wybaczcie mi tę
metaforę) o przechodzeniu przez trudny czas, o dojrzewaniu do pogodzenia
się ze stratą, o rozstaniach, powrotach i trwaniu. Także o przyjaźni.
Wydaje mi się, że dla wielu osób ta niespełna
stupięćdziesięciostronicowa publikacja będzie cenną lekcją i emocjonalną
podporą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)