"Gołas" Agnieszka Gołas < Marginesy 2015 >
Kiedy dowiadujemy się, że książkę o znanym aktorze napisała jego córka, myślimy: to pewnie będzie laurka. W tym przypadku jednak ta laurka słusznie się należy. Ale nie jest to pean na cześć ojca. Agnieszka Gołas nie tylko przeprowadziła z nim wywiad, zebrała wspomnienia, ale też oddała głos jego przyjaciołom, współpracownikom. I tak o Wiesławie Gołasie wypowiadają się Gustaw Holoubek, Magdalena Zawadzka, Zbigniew Bogdański, Zdzisław Leśniak, Jan Kobuszewski, Tadeusz Suchocki oraz pierwsza żona, Elżbieta Szczepańska-Lange. Generalnie przeważają w wypowiedziach superlatywy, ale ogromne uznanie w oczach bliskich i znajomych nie wzięło się z niczego. Bohater książki zapracował na nie, w dużej mierze to kwestia jego osobowości, charakteru.
Do tej pory nie miałam zielonego pojęcia o tym, że Wiesław Gołas pochodzi z Kielc. Nie wiedziałam też, że jako dzieciak był w Szarych Szeregach, AK, siedział w więzieniu. W ogóle moja wiedza o nim była bardzo powierzchowna. Nie zmienia to faktu, że znałam go - głównie z ról serialowych oraz kabaretu Dudek, piosenek Starszych Panów, czy wykonań tekstów W. Młynarskiego - i zawsze darzyłam sympatią oraz podziwem dla jego kunsztu. Bo nie ma co ukrywać, to jeden z Aktorów przez duże A, taki ze "starej szkoły", który zaskarbił serca widzów talentem i pracą, "siłom i godnościom osobistom" ;-) Niedościgniony wzór, któremu wielu współczesnych do pięt nie dorasta.
Gołas to urodzony aktor, pierwszorzędny komik, prawdziwy w każdej, nie tylko komediowej roli. Artysta wszechstronny, wybitny, może nie do końca doceniony, zbyt skojarzony z "wesołą maską".
Jego mistrzami byłi Chaplin, Buster Keaton, Ludwik Sempoliński. Szkołę teatralną doradził mu sam Leon Schiller, którego poznał w Teatrze Żeromskiego w Kielcach na próbie spektaklu, jeszcze w czasach gimnazjalnych. Polecił mu powołać się na niego u Zelwerowicza,. Zanim jednak do tego doszło, Gołas startował w Krakowie (nie dostał się z powodu "papierów") i operze bytomskiej.
W warszawskiej szkole teatralnej jego mistrzami byli wspomniany Aleksander Zelwerowicz, Jacek Woszczerowicz, Aleksander Bardini.To od słynnego Zelwera nauczył się prawdy w aktorstwie i pokory wobec widza. Nie lubił jak mu narzucano jak ma grać. Sam miał pomysł na wszystko. I to był pomysł najlepszy. Nie potrzebował rekwizytów, wolał je zagrać.
Fenomen.
Jego ulubioną rolą jest Papkin, najpiękniejsza postać fredrowska. Zawód aktora to przecież taka "papkinada", mówi.
Jego ulubioną rolą jest Papkin, najpiękniejsza postać fredrowska. Zawód aktora to przecież taka "papkinada", mówi.
Niezapomniany Tomek z "Czterech pancernych...", ogniomistrz Kaleń i Marian -kierowca z serialu "Droga" niechętnie opowiada o sobie, wspomina "obrazami", niechronologicznie, dużo gestykulując, "pokazując" - to nie ułatwia zadania autorce wywiadu. Udało jej się jednak "wyciągnąć " tyle, by wraz z opowieściami innych stworzyć konkretną publikację.
W niej przeczytamy o dzieciństwie i rodzinie aktora, sentymencie do domku przy Mahometańskiej 3, "gwizdulkach", ogromnej więzi z matką, siostrą , o jego podróżach i najznamienitszych rolach filmowych i teatralnych, o występach w kabarecie, na estradzie. Dowiemy się jak powstał i działał Kabaret Koń, jakie dowcipy, żarty wyprawiali studenci - aktorzy sobie nawzajem. Znajdziemy dużo ciekawych informacji i anegdot. Poznamy też wycinek historii teatru polskiego i zajrzymy za kulisy planu filmowego. Nie ma tu za wiele o prywatnym życiu
Szczery, prawdziwy człowiek z tego Gołasa, taki sympatyczny, wrażliwy, solidny, oddany teatrowi bez reszty. Nie bez wad, bo jak wynika z zebranego materiału - nerwowy, impulsywny, chciałby sam wszystko ustawiać. Cóż, nikt nie jest ideałem. Ale takiego drugiego jak on, to ze świecą szukać!
Dziś 85-letni pan Wiesław żyje spokojnie, w ciszy, z dala od zgiełku. Nie pozostaje nic innego jak zasłużonemu niezmiernie dla kultury polskiej aktorowi życzyć zdrowia i spokoju aż po życia kres. Zapamiętamy go "wiecznie młodego", legendę teatru, filmu i estrady.
Dziś 85-letni pan Wiesław żyje spokojnie, w ciszy, z dala od zgiełku. Nie pozostaje nic innego jak zasłużonemu niezmiernie dla kultury polskiej aktorowi życzyć zdrowia i spokoju aż po życia kres. Zapamiętamy go "wiecznie młodego", legendę teatru, filmu i estrady.
Warto czytać o takich wspaniałych osobowościach, ocalać ich od zapomnienia i "zaszczepiać" kolejnym pokoleniom.
Publikacja zawiera sporo zdjęć, fotosów, spis nagród, ról filmowych, teatralnych, wybranych widowisk telewizyjnych. Jest to poszerzone wydanie książki "Na Gołasa". Cieszę się, że mogłam przeczytać ten wywiad -rzekę, portret aktora niedoścignionego. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)