Piątek wieczorem. Oglądamy "Infiltrację". Oczywiście ja się troszeczkę spóźniłam na początek filmu, jestem nieco rozkojarzona.
- Zaraz, zaraz, czy to tu gra DiCaprio? -pytam.
- Tak - odpowiada rzeczowo mąż.
- Hmm, ale jest strasznie podobny do Matta Damona....- dziwię się.
- Bo to jest Matt Damon- wyjaśnia mąż.
- Acha - usiłuję ogarnąć to, co widzę na ekranie - to jest ich dwóch!
Chwilę zajęło mi zorientowanie się, że mamy dwóch bohaterów, tylko dość podobnie wygadają.
- Czym się różni Di Caprio od Damona?- zapytałam jak na blondynkę przystało.
- Odcieniami!- odrzekł mąż.
No i kto tu jest blondynką? ;-)
Ale tu fajnie. Zajrzalam przypadkiem i bede wracac. Niedawno przenioslam sie na blogspot, wczesniej bylam na blox (nadal w sumie jestem, bo mnie nie puszczaja, wiec tak w rozkroku). I tak sobie exploruje blogi w tym obszarze. Szkoda ze nie ma listy blogow tak jak jest na bloxie, ze mozna pogrzebac i poszukac fajnych ludzi. No, ale trafilam tu, widocznie mialo tak byc, haha
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu, cieszę się, że jednak ktoś te moje notki czyta, może to mnie zmobilizuje do częstszego pisania... ;-)
OdpowiedzUsuń