Katarzyna Leżeńska. Studnia życzeń, Wyd. Prószyński i S- ka, 2005.
Wyszukując książki na bibliotecznych półkach staram się przeplatać literaturę tzw. ambitniejszą z tzw. czytadłami. Biorę i coś lżejszego i cięższego kalibru. Stąd obok "Białego zamku" Orhana Pamuka, tureckiego noblisty, sięgnęłam po powieść Katarzyny Leżeńskiej.
Lubię, gdy książka- z założenia lekka - ma w sobie jednak pewien ładunek, coś niesie, nie umyka tak szybko z pamięci. Tak było właśnie ze "Studnią życzeń".
Z pozoru schemat. Samotna kobieta przed 40-tką (tu: księgowa, wdowa z dorastającym synem), ma zwariowaną przyjaciółkę i kompleksy, z góry wiadomo, że w jej życiu coś się wydarzy, na horyzoncie pojawi się wymarzony mężczyzna... Podobnych opowieści jest na pęczki.
U Leżeńskiej oprócz tego schematu jest ciekawa historia dotycząca 3 pokoleń kobiet, ich uczuć, rozterek i dramatycznych wydarzeń. Hanka po latach powraca do domu, który jej rodzina odziedziczyła po babci. Przypadkiem odkrywa tam pewien obraz i zeszyt. Powoli, po nitce do kłębka, dzięki wspomnieniom sąsiadki (takiej pozytywnie zakręconej staruszki) poznaje tajemnice życia Rozalii (zmarłej niedawno babci) i jej siostry Juli, która od lat nie utrzymuje kontaktu z rodziną, z nikim w ogóle. Dlaczego? Co takiego się wydarzyło?
W retrospektywnej narracji śledzimy kręte ścieżki losu bohaterów (głownie bohaterek), którym nie wszystkie życzenia się spełniają, nawet te wypowiedziane do magicznej studni... Rzecz się dzieje w Narwi i okolicach, na Podlasiu. Obok wojennych dziejów rodziny Hordyńskich, obserwujemy współczesne perypetie Hanki.
W retrospektywnej narracji śledzimy kręte ścieżki losu bohaterów (głownie bohaterek), którym nie wszystkie życzenia się spełniają, nawet te wypowiedziane do magicznej studni... Rzecz się dzieje w Narwi i okolicach, na Podlasiu. Obok wojennych dziejów rodziny Hordyńskich, obserwujemy współczesne perypetie Hanki.
Przyznam, że wciągnęła mnie fabuła. Wcale się nie zastawiałam nad rozwiązaniem zadzierzgniętego tajemniczego wątku, nie przewidywałam zakończenia, choć może i można było się go domyślić (oczywiście mówię tu o rodzinnej tajemnicy, bo współczesny wątek romansowy - jako schemat- był z góry przesądzony). Po prostu dałam się ponieść opowieści.
Później znalazłam stronę internetową autorki, gdzie można poznać fragmenty powieści (także w formie do posłuchania) i opinie. Zapraszam TUTAJ.
Lubię ją i na pewno poszukam. Już wcześniej miałam ją na liscie, ale jakoś zapomniałam.
OdpowiedzUsuń