Wydawnictwo M, 2013 |
Przyszła mi niedawno do głowy taka myśl: literatura kryminalna jest tak popularna i lubiana, gdyż w pewien sposób realizuje taki baśniowy wątek zwycięstwa dobra nad złem. Po zbrodni następuje kara, triumfuje sprawiedliwość, dzielny detektyw/komisarz czy inny śledczy skrupulatnie bada wszystkie tropy, łączy zaskakujące fakty, bezbłędnie dedukuje, by w końcu rozwiązać zagadkę i ująć przestępcę. W rzeczywistości wiele kryminalnych spraw pozostaje niewyjaśnionych, brak dowodów, giną akta, są niedopatrzenia, zaniedbania, śledztwa bywają umorzone. Obserwując medialne doniesienia o kolejnych tragicznych zdarzeniach, zabójstwach, samobójstwach, napadach, toczących się latami śledztwach, komisjach, hipotezach, wyrokach sądu itp. zwykły obywatel ma dość. Woli przenieść się do świata kryminalnej literatury tudzież filmu i towarzyszyć Herkulesowi Poirot, Wallanderowi, czy porucznikowi Colombo. Kryminały z życia wzięte bywają równie, a może i bardziej, sensacyjne i zagmatwane, tylko zamiast finalnego poczucia sprawiedliwości i prawdy, niosą niepewność, bezradność, zdziwienie, strach.
Takie właśnie sprawy wzięła na publicystyczny warsztat Dorota Kania - dziennikarka z dużym doświadczeniem, absolwentka wydziału filozoficznego, "bojowniczka" o wolność słowa. Podejmuje tematykę udziału służb specjalnych okresu PRL w życiu publicznym, polityce i biznesie po 1989 roku. Pisze o najnowszej historii, o bieżących wydarzeniach, które znamy z codziennej prasy, ale pokazuje je od innej strony, wnikliwie przyglądając się materiałom zgromadzonym podczas prowadzonych śledztw, aktom, dokumentom.
Podtytuł w formie haseł: Polityczne zabójstwa - Niewyjaśnione samobójstwa - Niepublikowane dokumenty - Nieznane archiwa mówi sam za siebie i określa obszar zagadnień, w jakim porusza się publicystka. W książce "Cień tajnych służb" znajdziemy 14 rozdziałów, a w nich przeczytamy m.in. o sprawie zabójstwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów, o okolicznościach zgonu Marka Papały, Jacka Dębskiego, Ireneusza Sekuły, Andrzeja Leppera, czy Krzysztofa Olewnika, a także kilku osób w jakiś sposób powiązanych z tzw."sprawą smoleńską". Nie ma tu jednak wydumanych wywodów, a suche fakty zaczerpnięte z dokumentacji. Oprócz opisu zamieszczono także skany niektórych materiałów. Dziennikarka zwraca uwagę na udział, czy też rolę funkcjonariuszy służ specjalnych w omawianych przypadkach, wskazuje różne powiązania, kulisy spraw. Zaznacza też szereg niejasności, uchybień i zaniedbań policji i innych służb w prowadzonych śledztwach (np. zatarcie śladów, opóźnienie sekcji zwłok, podejrzany brak kliszy w aparacie fotograficznym podczas szpitalnych oględzin, zagubienie akt itp.). Przypadek, czy celowe działanie? Kto za czym stoi? Dorota Kania stawia pytania, ale nie wprost, pozostawiając czytelnikowi wyciągniecie wniosków z przedstawionych faktów i hipotez.
Nie mam wystarczającej wiedzy i kompetencji, by ocenić merytoryczną zawartość książki - odnieść się do chronologii wydarzeń i orzec, czy wszystko się zgadza. Przyjmuję wiarygodność źródeł. Natomiast mogę wypowiedzieć się odnośnie moich odczuć i refleksji. Nie odebrałam tej książki jako 'spiskowej teorii dziejów', z dużym zainteresowaniem czytałam kolejne rozdziały, gdyż tak naprawdę niewiele wiemy ( chyba, że ktoś pasjonuje się polityką, a ja do nich nie należę) o "bieżącej historii" - pozwolę sobie użyć takiego oksymoronicznego określenia. Nie wiadomo, czy będą uczyć o tym kiedyś w szkołach (przy tendencji do okrajania treści programowych i zawężania wiedzy - nie sądzę).
"Cień tajnych służb" ma złowieszczą wymowę, wspomniano w niej o wielu tajemniczych śmierciach, przedstawiono zagmatwane sprawy, "dziwne" przypadki, mafijne i polityczne powiązania... Można odnieść wrażenie, że żyjemy w jakimś matrixie, uwikłani w skomplikowane zależności, w sieci, czy matni....
Książkę czyta się wartko, w napięciu przewracając strony krótkich rozdziałów, niekiedy nie dowierzając temu, co się wydarzyło, do czego doszło.... Styl przypomina prasowe artykuły, nie nastręcza trudności w odbiorze, wadą są trafiające się usterki w korekcie.
Okładka przywodzi na myśl kryminał w swej klasycznej odsłonie, niestety, to nie fikcja. Bogusław Wołoszański przedstawiał "Sensacje XX wieku", Dorota Kania prezentuje w tym duchu ciemne strony polityki XX i XXI wieku'. "Cień tajnych służb" oby nad nami przestał wisieć. Polecam lekturę - ku wiadomości.
Z publikacją zapoznałam się dzięki Wydawnictwu M.
Lepiej zasłonić oczy, zatkać uszy... - nie masz wrażenia, że tak reagują prawie wszyscy? I nie uwierzą, choćby tysiąc takich książek zaległo na półkach w księgarniach. A jednak ktoś wie, pisze. Jest nadzieja, że kolejne ziarna prawdy wydadzą plon.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie:)
Czasem chyba każdy zamyka oczy, zatyka uszy, by nie zwariować od nadmiaru złych i tragicznych informacji. Generalnie jednak nie można być zupełnie obojętnym wobec tego, co się wokół nas dzieje.
UsuńRównież mam nadzieję, że ziarna prawdy wydadzą plon, a wartościowych i ciekawych publikacji będzie przybywać, jak też ich świadomych czytelników.
Pozdrawiam sobotnio!