Marginesy 2016 |
Z poprzedniego tomu wiemy, że nie wszystkim członkom żydowskiej rodziny udało się przeżyć wojnę. Niektórym udało się wyjechać. Ci, którzy pozostali we Frankfurcie, bądź do niego powrócili, muszą zorganizować sobie życie na nowo - w nowych warunkach społeczno-politycznych. Nastąpiła reforma walutowa, na rynku pojawiły się przedtem niedostępne produkty spożywcze, ruszył handel. Stolicą Republik Federalnych Niemiec ogłoszono Bonn, a kanclerzem został Adenauer.
Symbolem tych zmian dla mieszkańców domu przy Alei Rothschildów 9 staje się serwis obiadowo-kawowy Maria firmy Rosenthal, który kraj związkowy Hesja wysłał "obywatelom pochodzenia żydowskiego ocalałym z narodowego socjalizmu". Po latach prześladowań i cierpień, chociaż w taki sposób chciano ułatwić nowy początek mieszkańcom, którym miasto i kraj tak wiele zawdzięcza. Nie obyło się bez ironicznego komentarza ze strony Fritza - ten serwis ma im zadośćuczynić za krzywdy, niektórzy honorowi ludzie mają makabryczne pomysły, jeśli chodzi o Żydów, mają dobre intencje, ale trzeba się takich osób wystrzegać. Besty przypomina jednak słowa swojego męża Johanna Isidora - dobre czyny są lepsze niż dobre intencje.
Siedziba Sternbergów znów nabiera życia, gromadzi się rozproszona rodzina. Ci z Palestyny wracają w nieco większym składzie, odnajduje się ukochana gosposia Josepha, znów wprowadza się Anna z mężem i dziećmi, a nawet przyjeżdża Alice z całą familią. Fritz otwiera kancelarię prawną, to on pomógł w odzyskaniu praw do mieszkania.
Znów mamy sporo opisów jedzenia, przedmiotów, ubrań. Klimat znany nam z pierwszego tomu, zresztą w przekładzie tej samej tłumaczki ( pozostałe są dziełem innych).
Akcja toczy się w okresie od września 1948 do kwietnia 1950 roku. Pojawia się sporo wspomnień bohaterów, jak też wzmianek o najistotniejszych wydarzeniach z przeszłości (reminiscenscje z dzieciństwa, młodości bohaterów, okruchy tamtych dni, Otto, papuga ciotki Jettchen, sprawa Anny, Theo.... itp.)
Czytelnik ma poczucie ciągłości, nawet jeżeli od czasu lektury poprzednich tomów zdążył już to i owo zapomnieć.
Autorka zadbała o urozmaicenie formy, wplatając w fabułę listy bohaterów, w tym zajmujący odrębny rozdział list Hansa, zwanego Don Juanem, do rodziców przebywających w Urugwaju. Dzięki temu zabiegowi możemy spojrzeć na rodzinę Sternbergów i sytuację w Niemczech z nieco innej perspektywy.
Będziemy świadkami narodzin wyjątkowego uczucia, przecież w powieści nie mogło zabraknąć wątku romansowego, trochę melodramatycznego, naznaczonego pewnym dramatyzmem wyborów.
Odwiedzimy także afrykańską farmę, gdzie wnuk Betsy głowi się nad szkolnym wypracowaniem.
Całość uprzędzona jest z dobrej gatunkowo wełny, solidna i ciepła. Stefanie Zweig opowiedziała nam piękną historię, nie szczędząc smutnych momentów, ironicznych uwag, plastycznych opisów, wreszcie optymistycznego zakończenia.
Dla osób śledzących tę sagę, ostatni tom będzie wisienką na torcie. Tym, którzy jej nie znają, polecam sięgnięcie po książki we właściwej kolejności.
Tom 1 - Dom przy Alei Rotshchildów
Tom 2 - Dzieci z Alei Rotshchldów
Tom 3 - Powrót na Aleję Rotshchildów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)