"Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła. (...)"
(J. Tuwim, Wspomnienie)
Złotawa, krucha i miła. (...)"
(J. Tuwim, Wspomnienie)
Październik rozpoczął się ślicznie. Słonecznie, szeleszcząco i złociście. Wczorajszy rodzinny spacer po alejkach Parku Tarnowskich zaliczam do udanych i bardzo miłych wydarzeń. Post miał ukazać się wczoraj, ale z powodu problemu z edycją (coś się porozłaziło) został wycofany z obiegu. Dziś za to będzie bardziej obfity w treści.
Zacznę od tego, że "Agnestariusz" bierze udział w konkursie, konkurentów ma zacnych, więc na wysokie lokaty nie liczy, ale może parę honorowych punktów uzbiera... Byłoby mi bardzo miło. Głosowanie trwa do końca miesiąca, każdy może oddać tylko jeden głos. Szczegóły tutaj:
Dziękuję.
Za 10 dni będę obchodzić rocznicę pierwszego wpisu, zatem spodziewajcie się urodzinowego konkursu.
Wczoraj odbyła się gala wręczenia Literackiej Nagrody Nike, jak już wiecie, zwyciężył "Pióropusz" Mariana Pilota. Jakoś mam mieszane uczucia, co do tej książki, ochoty na nią za bardzo nie mam, kupować nie będę, ale nie wykluczam, że jak zdybię kiedyś w bibliotece to przeczytam. Muszę w ogóle poszperać za informacjami o autorze, z tego, co mówił, to nie jest debiutantem, za którego uważają go niektórzy.
Nagrodę Publiczności, przyznawaną przez czytelników Gazety Wyborczej, zdobył "Dziennik..."S. Mrożka, ciekawa to postać na naszym literackim poletku, chętnie bym poznała z tej innej, prywatnej strony autora "Tanga". Lubię humor Mrożka, także ten rysunkowy. Mam kalendarz z jego satyryczną kreską.
Dziś gotując pomidorową, jak przystało w poniedziałek, włączyłam sobie radyjko, a konkretnie Jedynkę. Usłyszałam tam rekomendację książki "Korzeniec" Zbigniewa Białasa. Podobno Marek Krajewski ma godnego konkurenta. Był Wrocław w literaturze, teraz pora na Sosnowiec. Powieść zaczyna się " z grubej rury" - od trupa bez głowy, a dalej jest i straszno i śmieszno, wielowątkowo i ciekawie. Intuicja mi podpowiada, że to smakowity kąsek dla czytelników, a kto wie, może i na liście przyszłorocznych nominowanych do Nike się znajdzie. O "Korzeńcu" przeczytacie tutaj.
Moje czytelnicze plany na ten miesiąc:
1. "Saturn" J. Dehnel (bo z biblioteki)
2. "Szelmostwa..."Llosy (skoro polecacie ;-))
2. "Szelmostwa..."Llosy (skoro polecacie ;-))
3."Balladyny i romanse" Karpowicza ( Nike coprawda nie dostał, ale obiecałam sobie, że w końcu przeczytam całe - napoczęłam już dawno temu kilkadziesiąt stron)
4. W tak zwanym międzyczasie "Cudowna moc miłości" (książka z rodzaju tych dla fabuły, nie stylu, języka czy narracji jak poprzednie).
Myślę nad jakimś stałym kącikiem blogowym, zastanawiam się nad tematyką i specyfiką, jestem otwarta na propozycje.
W piątek biegnę do kiosku kupić pierwszy tom kolekcji "Książka jak się patrzy" - literatura czeska (książka plus film) - "Obsługiwałem angielskiego króla" B. Hrabala.
"Zakręty losu" zakręciły mnie totalnie. Napiszę, jak ubiorę myśli w słowa.
Na razie tyle!
Szelmostwa też mam w planach, choć raczej nie wyrobię się w październiku. Ciekawa jestem Twoich wrażeń:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Szelmostwa Ci się równie spodobają jak mi :)
OdpowiedzUsuńA Pióropusza to ja chyba też raczej nie przeczytam
Właśnie zapoznałam się z propozycją kolekcji "książka jak się patrzy" i zapowiada się smakowicie!
OdpowiedzUsuńWłaściwie mnie to smuci, ponieważ nie stać mnie na kupowanie raz na jakiś czas, co dopiero regularnie, tak żeby uzbierać całość:(
A jak już się zacznie to by się chciało. Oj chciałoby się!
Pozdrawiam:)
Zazwyczaj kupuję pierwsze tomy, promocyjne, a potem czasem wybrane. Zakup całych kolekcji to jednak spory, ba ogromny, wydatek, a potem i tak kurzyłoby się na półce...więc tylko kupuję te wybrane, ulubione, które czytam/oglądam na bieżąco (gdybym miała co tydzień/dwa nowy tom, to bym nie nadążała)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Szelmostwa..." KONIECZNIE!!! A ja, nie chwaląc się wcale ;), 21.10. mam zamiar zdobyć dedykację Llosy w moim egzemplarzu "Szelmostw"- będzie to najcenniejsza książka w mojej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o kolekcji Gazety Wyborczej, muszę iść do kiosku, żeby ładnie poprosić,by mi odłożyli egzemplarz, bo znając życie już o 6:05 nie będzie nic! A ja sobie przeglądnęłam i też sobie tylko kilka pozycji upatrzyłam.