wtorek, 10 lipca 2012

Jaskółki pod czeczeńskim niebem

G. Sadułajew, Jestem Czeczenem, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 180
Inna Europa, Inna Literatura. Dawno nie czytałam nic z tej serii, nie  mogłam zatem ominąć tej książki w bibliotece, zwłaszcza, że po publikacje Czarnego sięgam w ciemno, wiedząc, iż dostarczą mi odpowiednich wrażeń. Dość długo pochylałam się nad prozą Sadułajewa, choć to tylko sto kilkadziesiąt stron, nie mogłam bowiem przyjmować zbyt dużych jej dawek naraz. Za mocne na jeden łyk.Dławi.

Wschodnie i południowe tereny Europy są dla nas niby nie tak odległe, a jednak  w pewnym stopniu egzotyczne, na tyle odmienne pod względem kulturowym, że z ciekawością patrzymy na nie, czy to okiem  kamery, czy też przez okno literatury. O wojnie w Czeczenii  nie sposób nie słyszeć, znamy ją jednak przeważnie tylko z telewizyjnych wiadomości. Wspomnienia i uwagi kogoś, kto jej doświadczył, są dla nas cennym źródłem, a literacki kształt, jaki im nadano, dodaje wartości.

German Sadułajew, syn Rosjanki i Czeczena, przejmująco opowiada o  ziemi- matce, o ojczyźnie, o istocie bycia Czeczenem, o dumie, honorze, o rodzinnej tragedii, o dzieciństwie, o wojnie,  o obłąkaniu, o tych, którzy zginęli, o jaskółkach -duszach przodków, które przynoszą lato... To nie jest opowieść fabularna, składa się z zapisków, wspomnień, miejscami przypomina reportaż, esej, momentami przybiera obrazowe poetyckie formy. Stanowi jakby autoterapię i ocala od zapomnienia ludzi, fakty, miejsca i czas.

"Znowu piszę(...)Teraz piszę dużo. Wiem, w sposób nieskładny, wyrywkowy, chaotyczny, splątany, rozbity, pogięty...Nie ma wyraźnego wątku. Ciężko czytać taką prozę, nie?" - przyznaje autor. (s. 74)
Owszem, ciężko. Chwilami serce się kraje. Chwilami krzyczy się z narratorem lub zagryza zęby. Mimo wszystko, piękna to proza, choć bywa mocna i brudna, to i  sentymentalna. Spektakl pamięci, jaskółek i pękniętych serc.

"Za moim oknem - późna biała petersburska jesień.Cisza starego zaułka. Cisza przedrewolucyjnego domu. I wspomnienia. Jak wybuchy. Kiedyś moja pamięć była poziomkową polaną. Teraz moja pamięć to pole minowe" (s.98)  Wojna swe piętno odcisnęła nawet na metaforyce. Przesiąkło nią całe życie autora, rozdrapywanie ran nie uwolni go jednak od sennych wizji miasta umarłych.

Tomik składa się z trzech integralnych części :
- Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Opowieść z okruchów
- Dlaczego niebo nie spada. Sonetti a corona
- Kiedy zbudziły się czołgi.
Ostania - najbardziej literacka(poprzednie bardziej osobiste, konfesyjne, wspomnieniowe) - to historia dwóch przyjaciół z dzieciństwa: Zelika i Dińki, których wojenny koszmar postawił po dwóch stronach barykady....

Inna Europa, Inna Literatura. Inni ludzie? Inna pamięć, inny ból?
Ważna i wartościowa książka, zapadająca w pamięć.

9 komentarzy:

  1. O książce już kiedyś słyszałam ale nie obiecuję, że w tym roku po nią sięgnę. Już nie wiem w co ręce włożyć. Do tego jutro wracam do domu - wiadomość z ostatniej chwili. Istna karuzela, a na tą książkę trzeba więcej czasu niż na inne 500-stronicowe tomiska, coś tak czuję. Wojna w Czeczenii to dla mnie istna abstrakcja, nic o niej nie wiem, wstyd ale to prawda...

    Co do sportowych książek - zapraszam na bloga, gdzie gości już link do Twojej recenzji. I jeszcze raz dziękuję za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba może nie tyle czasu co spokoju na tę książkę. Kwestie historyczno -polityczne i konflikty militarne to nie jest to, czym bym się szczególnie zajmowała, ale literatura opisująca ludzkie losy w czasie wojny- czytam z zainteresowaniem.

      Cieszę się, jeśli mogę pomóc ;-) Będę wyłapywać sportowe wątki.

      Usuń
  2. Na lato ta pozycja dla mnie trochę za ciężka - może zimą po nią sięgne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ją równolegle z lżejszymi, dla równowagi ;-)

      Usuń
  3. Po załączonych cytatach widzę, że przeważają zdania pojedyncze, które dynamizują powieść. Już czytałam jakiś fragment i nie wiem czy to nie było na języku polskim, ale nie pamiętam. Mało co wiem o wojnie w Czeczenii, więc warto byłoby przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybrałam akurat takie, ale nie z samych pojedynczych i krótkich zdań buduje swą wypowiedź Sadułajew, są i bardziej złożone frazy, przyznać jednak trzeba, że dynamiki nie brakuje. Tylko to nie jest właściwie powieść, trudno okreslić.

      Usuń
  4. Zapisuję sobie tytuł, może się uda, że moja biblioteka ma, bo muszę przeczytać, lubię czytać takie książki. To może dziwnie zabrzmi, ale dają mi siłę do walki o lepsze jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj, bo warto.
      Mój egzemplarz biblioteczny ma pieczątkę "Zrealizowano ze środków MKiDN w ramach Programu Operacyjnego "Promocja czytelnictwa"".
      Wbrew przekonaniu niektórych, biblioteki mają nowości i to nie tylko popularne czytadła. Trzeba tylko trafić. Można też wiercić dziurę w brzuchu, pytając co trochę o określony tytuł, może kupią wychodząc ku potrzebom czytelników.

      Usuń
  5. ja również po publikacje Czarnego sięgam z pewnością, że mnie nie zawiodą tym samym sięgnę pewnie i po tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów