środa, 25 lipca 2012

Lalko! Lalko! Gdy cię wspominam....

Lalko!Lalko!
Gdy cię wspominam,
Tęsknota w serce się wgryza,
Oczy mam pełne łez! 

Parafrazą słów wiersza Juliana Tuwima rozpoczynam  notatkę sentymentalną poświęconą jednej z moich ulubionych powieści. Tę książkę dostałam w nagrodę na zakończenie roku szkolnego w ósmej klasie, piękne wydanie (duży format, twarda okładka, ilustracje), cenna pamiątka. O jej głównym bohaterze - spóźnionym romantyku, chybionym pozytywiście - pisałam na próbnej maturze (było to w czasach, gdy obowiązywała swoboda wypowiedzi na dany temat, a nie formowanie myśli pod klucz).  Z jej kart nauczyłam się zdania po niemiecku: Gut Morgen, meine Kinder! Der Kaffee ist schon fertig... Przeczytałam ją ze trzy razy ( to żaden rekord, ale w moim przypadku  rzadko czytam coś powtórnie) i nie powiedziałam w tym względzie ostatniego słowa.

"Lalka" Bolesława Prusa stanowi  nie tylko wybitne dzieło doby  pozytywizmu, ale i filar literatury polskiej.  Szeroka tematyka, wielowątkowość,  bogate tło, otwarta kompozycja, sposób narracji (retrospekcja w pamiętnikach), wielowymiarowe sylwetki bohaterów, humor, refleksja, szczegółowość, realizm,  perfekcja opisu - każdy z tych elementów zasługuje na odrębne omówienie, każdy warty jest zwrócenia nań uwagi. Badacze literatury (wymienię chociażby takie nazwiska jak J. Bachórz, H. Markiewicz, E. Paczoska) przeanalizowali  "Lalkę" na wskroś, doczekała się ona także filmowych adaptacji, cały czas jednak (przynajmniej taką mam nadzieję) pozostaje powieścią przystępną dla zwykłego czytelnika i popularną.
O czym jest to opowieść? O społeczeństwie, o Warszawie, o nieszczęśliwej miłości, o trzech pokoleniach idealistów,  o Żydach, o handlu, o  postępie cywilizacyjnym,  o odchodzącym świecie arystokracji, o marzeniach, o rozczarowaniach.... długo by wymieniać.

Nie ukrywam, że moim ulubionym bohaterem jest Stanisław Wokulski - niejednoznaczny, pełen sprzeczności, wychowany na romantycznych ideałach, na "książkach zbójeckich", kupiec z głową na karku, ale jednocześnie z głową pełną marzeń. Ambitny altruista, indywidualista, samotnik, idealista. Z sympatią też myślę o Ignacym Rzeckim, starym subiekcie, niepoprawnym romantyku, oddanym przyjacielu. To on ustawiając figurki, marionetki na wystawie sklepu, wygłasza: "(...) dokąd wy jedziecie, podróżni?... Dlaczego narażasz kark, akrobato?... Co wam po uściskach, tancerze?... Wykręcą się sprężyny i pójdziecie na powrót do szafy. Głupstwo, wszystko głupstwo!... a wam, gdybyście myśleli, mogłoby się zdawać, że to jest coś wielkiego!.. To jeden z moich ulubionych cytatów.
Postać Izabeli Łęckiej daje do myślenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się nam zimną salonową lalą, która żyje tylko strojami i balami, a marząc o posągowych apollinach gardzi prawdziwym człowiekiem i depcze jego uczucia. Łatwo ją potępić, tymczasem nie bierzemy pod uwagę faktu, iż miało na nią wpływ środowisko, w jakim wyrosła i wykształcenie, jakie otrzymała. Nie znała innego życia niż to na salonach, społeczna degradacja dla niej nie wchodziła w grę. Mimo to trudno ją usprawiedliwić samym pochodzeniem. Charakter też robi swoje, że tak powiem.
Prus stworzył całą plejadę bohaterów z różnych grup społecznych  i umieścił je na różnych planach, każdemu z nich, nawet wtapiającym się w tło dorożkarzom,  poświęcił uwagę, nadał znaczenie obdarzając epizodem czy chociażby określeniem, szczegółem. Realizm jest zdecydowanie mocną stroną  powieści. Trudno o taką drugą panoramę obyczajową, która i bawi, i smuci, i do refleksji przywodzi.

Zapyta ktoś, po co po raz kolejny czytać to samo? Fabuła już wiadoma, bohaterowie poznani, hasła  szkolnego omówienia przyswojone,  teraz przyszedł czas czas pochylić się nad "Lalką", by odkryć inne aspekty, przyjrzeć się detalom, wniknąć głębiej, spojrzeć inaczej, odsłonić nowe znaczenia, wyłowić ironię, podelektować słowem. Albo po prostu - przeżyć to jeszcze raz. 
 

 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam "Lalkę"! Wprawdzie czytałam ją tylko raz, w liceum, ale liczę na to, że kiedyś do niej wrócę. Uwiodła mnie ta powieść swym pięknem i w ogóle Ci się nie dziwię, że tak bardzo Ci się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem ostatnia, która mogłabym pytać, po co czytać kolejny raz jakąś książkę. W przeciwieństwie do Ciebie często wracam do ulubionych książek, tak jak często wracam w ulubione miejsca, tak jak piszesz, za każdym razem odkrywane je na nowo i przyżywmy to jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię wracać do książek, które czytałam w liceum, bo po studiach filologicznych zupełnie inaczej zaczęłam patrzeć na literaturę i we wcześniejszych lekturach odkrywam nowe rzeczy. Poza tym doświadczenia życiowe tez zmieniają recepcję książki. Aleś mi teraz o tej "Lalce" przypomniała. No żesz...ochoty sobie narobiłam, bo jeszcze po liceum nie wracałam do tej lektury, a co jakiś czas mam na nią ochotę. Tylko moje egzemplarze są u rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Noszę w sobie mocne postanowienie powrotu do tej lektury. Howgh!

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo często wracam do swoich ulubionych książek, lubię analizować wszystko od początku :)
    "Lalki" nie czytałam, ale... Nie, nie jest tak źle!, po prostu będą ją dopiero przerabiać i przeczytam właśnie wtedy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobała Lalka :) W przeciwieństwie do niektórych, wcale nie cierpiałam czytając tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów