czwartek, 9 lutego 2012

Matka, dziadek i orzechy

Potrzeba matką wynalazków. Z braku dziadka do orzechów do rozłupywania nasion leszczyny,  po ludzku mówiąc orzechów laskowych, użyłam wyciskarki do czosnku. Wygrzebawszy smakowitą część ze skorupek schrupałam ją z rozmarzeniem. Dawno nie jadłam takich orzechów, a leżały i leżały w misce na stole już długo. Tylko do tej pory nie wpadłam na pomysł, jak się do nich dobrać.

Dzięki magii książki przeniosłam się nad morze, do Trójmiasta w lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia. Jest lipiec, żar się leje z nieba, na plażach tłumy wczasowiczów, w kawiarniach ciężko o wolny stolik, na dansingu tańczą goście....Młodość wrze i kipi, a w pracowni artysty powstaje rzeźba na konkurs. Między rzeźbiarzem i czwórką pozujących mu młodych ludzi toczy się gra. Ktoś kogoś uwodzi, ktoś kogoś zwodzi... Pies szczeka. Pobrzmiewa jazz z koncertu w sali letniego teatru. Ulicą przejeżdża błękitny studbaker....
Kto zgadnie, co czytam?


7 komentarzy:

  1. nie mam pojęcia co czytasz, ale chętnie przeniosłabym się w miejsce fabuły wygrzać stare kości :)
    a ja zamiast dziadka do orzechów (swoją drogą- ciekawe dlaczego akurat dziadek do orzechów, a nie np. wujek?) mam ściereczkę i młotek i wkurzonych sąsiadów, którzy pode mną mieszkają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco tam, gorąco...skąpe kostiumy, letnie kreacje, negliże...
      I to nie jest harlekin!

      Młotkiem to ja bym w laskowego nie trafiła ;-)
      Dlaczego dziadek... hmm, bo to dziadek wnukom łupie orzechy, żadem tam wujek...
      ;-)

      Usuń
    2. Pardon, że się "wtrancam", ale uśmiałam się jak norka (tak się mówi? Mnie to się już pokiełbasiło od językoznawstwa na przemian z neurologią i psuch kliniczną, więc nie łapię już żadnych frazeologizmów), więc usmiałam się z tej obawy Twojej o palce przy rozłupywaniu orzechów młodkiem.
      nie wiem, co czytasz, o. Wiem, że nie Szwaję (chyba), bo ona szczecińskie klimaty

      Usuń
  2. Również, nie wiem co czytasz, ale za to słońce dałabym wiele :)
    Brak dziadka do orzechów znusza do kombinowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fleszarową-Muskat zapewne

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wiem, co czytasz, więc nie będę mówić, żeby inni się pomęczyli. Kupię Ci dziadka na urodziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwiązanie zagadki w następnej wypowiedzi o książkowej tematyce zwanej dla uproszczenia recenzją ;-)

    a propos dziadka- wygrałam "Stulatka..." ;D

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów