Myk i pierwszy tydzień maja mamy za sobą.
Ogólnie rzecz biorąc - czuję się zmęczona. Dużo się działo, mało czytało. Przeczytałam zaledwie parę stron "Podróży Maudie Tipstaff" oraz przejrzałam "Życie na Gorąco", "Przyjaciółkę" i sobotnie "Wysokie Obcasy". W tym ostatnim czasopiśmie znalazłam ciekawy przepis - sos holenderski do szparagów, mam ochotę wypróbować. Eksperymenty kulinarne bywają znakomite- przykładem kompot z mango ;-)
Obejrzałam film (co ostatnimi czasy rzadko się zdarza)- "Niewidzialny" w reż. D. Goeyera (na podstawie książki M. Wahla). Rewelacyjny to on nie był, ale też nie najgorszy, chociaż dość przewidywalny. Problematyka - samotność, alienacja, dobro i zło, przyjaźń, determinacja poświęcenie, trudne relacje - ciekawa, poruszająca. Fabuła prosta. Ładna muzyka. Za obowiązkowy do obejrzenia to bym tego filmu nie uznała, ale w kategorii "można obejrzeć" dałabym mu duży plus.
Deszcze i burze pokrzyżowały nieco plany, ale mimo wszystko urodziny Elwirki zaliczam do udanych. Szkrabiątko coraz śmielej poczyna sobie w stawianiu pierwszych kroków, z każdym dniem idzie jej lepiej, sama po pokoju daje radę przejść, a na spacerze trzymana za ręce dzielnie kroczy spory szmat drogi.
Kupiłam sobie sukienkę, a i książkowych zdobyczy na półkach przybyło, czyli będzie jednak majowy stosik. Tylko z czytaniem krucho.
Właśnie- to co ja tu robię... idę poczytać.
Tymczasem!
Tymczasem!
To może w następnym poście jakieś zdjęcie majowego stosiku?;) A na razie - czytaj!;)
OdpowiedzUsuńAzumi, zdjęcie będzie, ale raczej pod koniec maja. Jeszcze czekam na jedną przesyłkę, a kto wie, czy coś się jeszcze nie napatoczy ;-)
UsuńW kwietniu się pospieszyłam i po wstawieniu stosika przybyły kolejne, więc te przeszły do prezentacji na maj.
Pozdrawiam ;-)
Udanej lektury :) Ksiązki jest wspaniale kupować, ale i ubraniowe zakupy są bezcenne i satysfakcjonujące :)
OdpowiedzUsuńCzas ucieka bardzo szybko niestety.
OdpowiedzUsuńJa przeciwnie, wykorzystując to, że mąż w domu wreszcie sobie trochę poczytałam :) Przeczytałam Rok w Poziomce p. Michalach od dechy do dechy na dwa oddechy :) To pierwsza od dawna, nie rozkładana na nie wiadomo ile rat książka.
Fajnie, że Elwirka już tak dobrze sobie radzi z chodzeniem :) Takie początkujące tupiące maleństwa są urocze :)