czwartek, 8 stycznia 2015

Genialni matematycy (Remanent cz. 3)

„Między duchem a materią pośredniczy matematyka”
(H. Steinhaus)

WYD. ISKRY 2014



Zacznę od osobistej dygresji. Otóż, z własnej i nieprzymuszonej woli na egzaminie maturalnym zdawałam matematykę, która wówczas była jednym z przedmiotów do wyboru. Wychodziłam z założenia, że zawsze jakieś zadania rozwiążę, bo nigdy nie miałam serca do elaboratów z historii, o biologicznych testach nie wspominając. Nieskromnie przyznam, że w miarę sobie radziłam, z wyjątkiem geometrii analitycznej, z której to dziedziny chyba żadnego zadania nigdy nie  zrobiłam do końca. W studenckich czasach przez dwa lata mieszkałam ze studentką matematyki, stąd nieobce mi pojęcia „analiza matematyczna” , „algebra liniowa”  itp.. Wiem także, że „topologia” to wcale nie nauka o drzewach ;-) Obecnie nie sądzę, abym bez solidnej powtórki potrafiła cokolwiek rozwiązać, albowiem „czas zatarł i niepamięć”  te wszystkie wzory, dowody,  definicje i metody...
Tak czy inaczej, matematykę darzę ogromnym szacunkiem i sentymentem, wszak to „królowa nauk”. Powyższy wstęp stanowi niejako wyjaśnienie, skąd wzięło się u mnie zainteresowanie książką  o lwowskich matematykach.

Do przeczytania mojej opinii o tej książce zapraszam na stronę Czytajmy Polskich Autorów.



Remanent, czyli książka przeczytana  w 2014 r.

2 komentarze:

  1. Matematyka to czarna magia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak laik złapie od razu całkę, czy jakieś inne skomplikowane rzeczy to rzeczywiście- czarna... i to nie tylko magia... ;-) Jednak idąc krok po kroku od podstaw ,a przy tym mając trochę wyobraźni ,to nic strasznego.
      Wiadomo, nie każdy zostanie Pitagorasem ( nawiązując do serii książeczek z dawnej podstawówki), ale matematyka też dla ludzi ;-)

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów