sobota, 3 stycznia 2015

"Przebudzenie" - moja pierwsza lektura w Nowym Roku!

Okładka książki Przebudzenie
Wyd. FILIA 2014

Jedni są tą książka zachwyceni, drudzy- rozczarowani. Natomiast ja- jestem pośrodku, bo dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam, choć niektórych pomysłów fabularnych nie przewidziałam. Chciałam poznać dalsze dzieje bohaterów powieści "Łatwopalni" , toteż w końcu zaspokoiłam ciekawość. Do stylu autorki zdążyłam się przyzwyczaić i naprawdę - nie narzekam.Nie jest to literatura "wysoka", ale Agnieszka Lingas-Łoniewska z założenia - i z powodzeniem - tworzy powieści popularne, a przy tym bardzo poczytne, utrzymujące się w zakresie romansowo-obyczajowo-sensacyjnym, z nutką humoru i szczyptą pikanterii.  W jej  książkach chodzi o emocje, o feerię uczuć i przeżyć bohaterów, ich problemy, życiowe zawirowania, a nie o kunsztowną stylistykę frazy, nie o wyrafinowaną formę literacką. W ten sposób opowiadane historie trafiają do serc wielu czytelniczek (przepraszam panów, ale chyba jesteście w znacznej mniejszości odbiorców tego typu prozy).

W "Przebudzeniu" emocji  oraz życiowych zakrętów nie brakuje. Bohaterowie muszą rozliczyć się z przeszłością, ułożyć jak autko z klocków lego swoją teraźniejszość i "przebudzić się", by jasnym wzrokiem spojrzeć w przyszłość. Może ich perypetie komuś dadzą do myślenia? Może ktoś znajduje się w podobnej, choć częściowo, sytuacji?
Monika, Jarek i Grzesiek muszą dokonać ważnych wyborów i uporządkować swoje relacje. Sylwia znalazła się na rozdrożu - czas na remont, nie tylko mieszkania, ale i związku. Bernie- chłop na schwał - on też nie ma lekko, o nie, bo trafiła go strzała Amora, a przeszłość wróciła niespodziewanie i to z niespodzianką...
Ktoś chce solidnie namieszać, ale zemsta okazuje się wcale nie taka słodka, bo kto pod kim dołki kopie... i mieczem wojuje...wiadomo... Konieczny jest udział policji z podkomisarz Dorotą na czele, na powieściową scenę wkracza też... Lukas, czyli stary znajomy Łukasz Borowski. I  nie jest czarnym charakterem!

To nie jest słodka opowieść  o spełnianiu marzeń w scenerii usłanej płatkami róż. Droga bohaterów jest kamienista, nierówna i pełna zakrętów. Tak łatwo się potknąć i upaść, ale gdy ktoś poda dłoń - lżej się podźwignąć i brnąć dalej. W "Przebudzeniu"  - wydanym w "zmysłowej i romantycznej" serii z tulipanem - są "wichry namiętności", ale też zarysowano poważne problemy, jak ten, kiedy  na szalach wagi znajdują się małżeństwo i zgubny nałóg, albo utrudnianie rodzicowi kontaktu z dzieckiem. Powtarzam, tu nie jest różowo.
Niby wszystko dobrze się kończy, ale  mamy parę znaków zapytania, a pewne drzwi nie zostają zamknięte...Co dalej? To już w  tomie III. Oczywiście czuję się zaintrygowana kontynuacją.

Cóż więcej mogę powiedzieć... Dlaczego czytam takie książki?  Bo lubię ;-)  Bo czasem nie mam głowy do skomplikowanych spraw i filozoficznych dyskursów, czy też nie mam ochoty na epicką rozlewność. Niektórzy odpoczywają przy kryminałach, innych bawi fantasy, ja zaś wolę  inną formę i nie gardzę "czytadłem", romansem, czy  fabułą obyczajową.  Dla mnie "Przebudzenie" stanowiło przyjemną lekturę wprowadzającą mnie czytelniczo w Nowy Rok. Stopniowo przyjdzie czas także na "trudniejszą" literaturę, ale  póki co... pójdę się przespać....


Książka akurat idealnie pasuje do wyzwania "Pod hasłem". Hasło na styczeń 2015 r. brzmi:
polskie dwa-tysiące-czternastki, czyli książki polskich autorów wydane w 2014 roku.






4 komentarze:

  1. Nie znam książek tej pisarki/blogerki, ale kiedyś poznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto spróbować i przekonać się na własnej skórze, czy to nam pasuje czy nie.

      Usuń
  2. Miałam okazję przeczytać jedną książkę tej autorki i choć lekko irytowała mnie główna bohaterka doczytałam do końca, ponieważ fabuła była łatwo przyswajalna, idealna na relaks z książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czasem są niezbędne takie łatwo przyswajalne fabuły. A z bohaterami to bywa tak, że nas irytują, wręcz wkurzają, ale czy przez to lepiej ich nie zapamiętujemy..? Wolę książkę, która wzbudza nawet te negatywne emocje, niż taką, która przechodzi bez echa.

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów