Taka oto nietypowa lektura towarzyszyła mi w adwentowo-bożonarodzeniowym okresie.
Co wiemy o aniołach? Jak już opędzimy się od wyobrażenia postaci w długiej szacie ze skrzydłami i złotą świecącą aureolą, jak już przypomnimy sobie film z Meg Ryan, Nicolasem Cage'm i cudowną ścieżką dźwiękową, to tak naprawdę okazuje się, że nasza wiedza o aniołach właściwie jest mizerna. Chyba że ktoś jest wytrawnym biblistą.
Co wiemy o aniołach? Jak już opędzimy się od wyobrażenia postaci w długiej szacie ze skrzydłami i złotą świecącą aureolą, jak już przypomnimy sobie film z Meg Ryan, Nicolasem Cage'm i cudowną ścieżką dźwiękową, to tak naprawdę okazuje się, że nasza wiedza o aniołach właściwie jest mizerna. Chyba że ktoś jest wytrawnym biblistą.
David Jeremiah, amerykański pastor, przygotował coś na kształt monografii aniołów opierając się na tym, co na ich temat można przeczytać w Biblii. Ta rozprawa nie jest jednak żadnym dyskursem teologicznym, ale popularyzatorskim wykładem, skierowanym bezpośrednio do Czytelnika. To bardzo swobodny przekaz, dość "luzacki", pełen zwrotów na "ty", przykładów, pytań, wykrzyknień. Styl jest "kaznodziejski", ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Autor książki nie grzmi z góry, ale zaprasza na wspólną wędrówkę w poszukiwaniu odpowiedzi na wiele pytań i wątpliwości, zaprasza nas na podróż z prędkością niebiańskiego światła poprzez wieki i stronice Pisma Świętego.
Punktem wyjścia do rozważań stała się osobista historia choroby, kiedy to David Jeremiah odczuwał, że byłby o wiele spokojniejszy, gdyby miał przy sobie Anioła Stróża. Cóż, on nigdy go nie widział, ale przecież inni widywali anioły, zatem - czy to z jego duchowością coś było nie w porządku? Czy aktywność anielska skończyła się w czasach biblijnych? Czy "angelomania", jaka zapanowała w latach 90. XX w. to tylko rozrywka albo taktyka Szatana? David Jeremiah stawia naprawdę sporo pytań i zmusza do zastanowienia się."Jak wypracować zrównoważony i solidny punkt widzenia zbudowany na fundamencie realności Boga i wiecznej prawdy?" ( s. 9) - spróbujmy razem tego dokonać, zdaje się mówić pastor.
Milion ludzi na całym świecie czyta dwumiesięcznik wydawany przez Guidesposts "Aniołowie na Ziemi", w którym zamieszczane są historie o ludziach, którzy są przekonani, że spotkali aniołów. Czy to wiąże się z otwarciem na duchowość? Magazyn "Life" określił anielskość etykietą "Bóg w wersji light". Czy w tym nie kryje się zagrożenie - szatańska pułapka?
Jeremiah przywołuje kilka przykładów ingerencji aniołów np. opowieść o tym, co zdarzyło się w Ravensbruck (Corrrie Boom "A Prisoner - And Yet" - ukryta przed rewizją Biblia), czy historię Walta Sheparda - cudem uratowanego w wypadku na autostradzie. Czy wierzymy w to, co się zdarzyło?
Biblia zakłada istnienie aniołów, mówi o nich wprost ponad trzysta razy.
"Podróżując" przez różne fragmenty Biblii wraz z przewodnikiem, uzyskujemy takie oto podsumowanie, kim są aniołowie:
- to wywołujący lęk wojownicy Boga, nosiciela i siewcy Jego gniewu i mocy,
- chronią, ratują i bronią ludzi,
- prowadzą, dając jasne i konkretne wskazówki od Boga,
- pocieszyciele i służący, którzy przynoszą zachętę, dodają siły gestem i słowem,
- posłańcy, którzy informują i objawiają dobrą nowinę.
- posłańcy, którzy informują i objawiają dobrą nowinę.
Znajdziemy też ostrzeżenia. Nie wolno nam przedstawiać aniołów zgodnie z naszą wolą i wyobraźnią. Takie przedstawienia, które znamy z obrazów, czy figurek nijak mają się do Biblii, bo anioły to nie "puch i pianka", "dostępne jak aspiryna" (Magazyn "Time"). Biblia stanowi jedyne wiarygodne źródło informacji. Nie wolno pozwolić, by aniołowie zastąpili w naszym życiu Boga. Nie wolno przesadnie czcić aniołów.
Następnie David Jeremiah przygląda się kanałom komunikacyjnym (Bóg- anioł- człowiek) oraz analizuje status aniołów wg takich oto haseł: byty stworzone dla nas, stworzone na początku, niezliczeni, niebiańscy, byty duchowe, byty duchowe- a jednak ograniczone, są jak wiatr, jak ogień, jak gwiazdy. Rozważa sytuacje, kiedy pojawiają się aniołowie oraz do jakiego stopnia jesteśmy do nich podobni. Wreszcie omawia rozmaite grupy aniołów oraz ich imiona, wszak na pewno o nich słyszeliśmy (serafini, cherubini, archanioł Gabriel itd.) Zadaje także pytania - czy aniołowie wykonują całą pracę Boga, czy wżeniali się w rasę ludzką. Wspomina o anielskich orszakach i aniołach piekieł.
Publikacja zawiera indeks cytatów z Pisma Św., bibliografię. Co ciekawe, prezentuje protestancki punkt widzenia, ale stanowi cenne źródło informacji dla katolików. Nie wiem, czy mogę, ale nazwałabym tę książkę "popularnoreligijną". Być może niewiele osób wyrazi swoje zainteresowanie taką tematyką (ale może się mylę), w każdym razie jest to ciekawa i mądra książka, którą dobrze się czyta, tak jakby słuchało się znakomitego, trafiającego do słuchaczy, mówcy.
Następnie David Jeremiah przygląda się kanałom komunikacyjnym (Bóg- anioł- człowiek) oraz analizuje status aniołów wg takich oto haseł: byty stworzone dla nas, stworzone na początku, niezliczeni, niebiańscy, byty duchowe, byty duchowe- a jednak ograniczone, są jak wiatr, jak ogień, jak gwiazdy. Rozważa sytuacje, kiedy pojawiają się aniołowie oraz do jakiego stopnia jesteśmy do nich podobni. Wreszcie omawia rozmaite grupy aniołów oraz ich imiona, wszak na pewno o nich słyszeliśmy (serafini, cherubini, archanioł Gabriel itd.) Zadaje także pytania - czy aniołowie wykonują całą pracę Boga, czy wżeniali się w rasę ludzką. Wspomina o anielskich orszakach i aniołach piekieł.
Publikacja zawiera indeks cytatów z Pisma Św., bibliografię. Co ciekawe, prezentuje protestancki punkt widzenia, ale stanowi cenne źródło informacji dla katolików. Nie wiem, czy mogę, ale nazwałabym tę książkę "popularnoreligijną". Być może niewiele osób wyrazi swoje zainteresowanie taką tematyką (ale może się mylę), w każdym razie jest to ciekawa i mądra książka, którą dobrze się czyta, tak jakby słuchało się znakomitego, trafiającego do słuchaczy, mówcy.
- ISBN: 978-83-8021-002-8
- Okładka: miękka
- Wymiary: 140 x 202 mm
- Ilość stron: 230
- Rok wydania: 2014
- Wydawca: Wydawnictwo M
Aniołowie jako posłańcy głoszący dobrą nowinę- dlatego mój Anioł Stróż na imię ma Alfred, czyli ten co przynosi dobre wieści :) No przecież musiałam go jakoś nazwać, bo jak się miałam do niego zwracać?
OdpowiedzUsuńA pozycji o aniołach jest mnóstwo, wszakże angelologia to rozbudowana dziedzina nauki. :)
Ktos powiedzial, ze Aniolowie zostali stworzeni po to, aby nosic czlowieka na rekach.
OdpowiedzUsuń