piątek, 2 stycznia 2015

"Spektrum" K. Głuszko (Remanent cz. 2)

Niedawno wpadła mi w ręce mała niepozorna, niecałe 100 stron tylko licząca książeczka, starannie wydana - w twardej oprawie. Wpadła i już nie wypadła, bo przeczytałam ją za jednym zamachem. Gdybym napisała opinię na świeżo, brzmiałaby mniej więcej tak: !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 Jednak minęło już nieco czasu i spróbuję ująć myśli w słowa.
Okładka - Spektrum
Wyd. Dobra Literatura 2012

To nie jest powieść, ani też opowiadanie i ze świecą szukać tu literackiego kunsztu. Jest to mocne i bardzo osbiste wyznanie kogoś, kto "zawsze pozostanie inny od reszty", a my nigdy nie zobaczymy świata jego oczami.  To opowieść o inności, o cierpieniu, samotności, modlitwach, lękach, atakach psychozy, o pobycie w szpitalu psychiatrycznym, terapii insulinowej, elektrowstrząsach, zmaganiach z chorobą,  ale także o pewnym wtorku, który przyniósł chęć do życia i nowe siły do walki o siebie i własne szczęście - o tym wszystkim, czego doświadczył sam Krystian Głuszko, który  "utknął w spektrum autyzmu".

Przez kilka lat rzeźbił swój szkic, przelewając na papier skłębione myśli i przeżycia. To, o czym czytamy, wydaje się być jakimś "sajensfikszyn", ale to czysta prawda. To realne sytuacje z życia jednego z ludzi obok nas. Sytuacje i sprawy, o których nie mamy często zielonego pojęcia i z beztroską łatwością rzucamy epitetami typu "wariat", "psychol" itp. A to nie tak, nie tak.... To nieodgadniony megakomputer, jakim jest ludzki mózg po prostu inaczej "programuje" u niektórych osób. Każdy przypadek może być inny. Spektrum autyzmu jest naprawdę bardzo szerokim pojęciem. Nie czuję się kompetentna, by o tym pisać, ale przy okazji wspomnę o niezwykle ciekawej książce Luke'a Jacksona "Świry, dziwadła i Zespół Aspergera. Przewodnik dla użytkowników dorastania" (Wydawnictwo Fraszka Edukacyjna, 2005), gdzie mamy opis innego zaburzenia znajdującego się w spektrum autyzmu i też ukazanego z perspektywy osobistych doświadczeń  autora.

"Spektrum" K wydano w serii "Z wykrzyknikiem". Prezentowane są w niej  historie ważne, zawierające prawdę, takie, które powinny być wykrzyczane. Trudno o lepszy przykład, bo opowieść Krystiana Głuszka krzyczy każdym zdaniem, choć paradoksalnie - to krzyk szeptem. Szeptem pełnym wrażliwości, który dociera do czytelnika budząc w nim wiele emocji, empatię, ucząc zrozumienia i inspirując do poszukiwań.

 To nietypowa i niełatwa lektura, niezwykle poruszająca i stawiająca wiele pytań. Warto jej poświęcić czas.

Książkę z ciekawością przeczytałam dzięki Księgarni Matras.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów