sobota, 28 lutego 2015

Beza bez tytułu

To był ciężki dzień. Berenika marzyła o tym, aby jak najszybciej wskoczyć pod prysznic i spłukać z siebie wszystkie troski i problemy, jakie ją ostatnio dopadły. Potem - myk pod kołdrę, z książką i kotem na dodatek. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Kto to może być o tej porze, do licha? Niechętnie poczłapała korytarzem i przekręciła zamek. Za drzwiami jednak nie było nikogo! Za to na wycieraczce leżało całkiem spore pudełko z logo cukierni "Elf". Biała kotka, który przybiegła za nią, obwąchiwała je z ciekawością.
Berenika rozejrzała się zdziwiona. Skąd to się wzięło? Z jakiej okazji? Przecież jej urodziny, osiemnaste plus vat, będą dopiero za dwa miesiące. Podniosła pakunek i w towarzystwie miauczącego zwierzaka zaniosła go do kuchni. Gdy otworzyła niespodziankę, jej oczom ukazał się... tort bezowy z masą karmelową! Niebiańska słodycz! Nie mogła się powstrzymać, by od razu nie zanurzyć w nim palca i oblizać... Mmmm, pyszności!!! Kicia władowała się na stół i też chciała skosztować.
- Psik! Holly, koty nie jedzą takich łakoci - skarciła swoją pupilkę. Już miała sięgnąć do kredensu po talerzyk i nóż, by ukroić sobie solidną porcję ciasta, gdy jej wzrok padł na niewielką kopertę przyklejoną do wieczka od środka. Był w niej liścik:
" Wiem, że nie jest Ci łatwo, ale wierzę, że wszystko się ułoży. Bądź dzielna, a tymczasem pozwól sobie trochę osłodzić życie.
Moc serdeczności - W."
W tym momencie Berenika rozpłynęła się niczym lody na słońcu... Ujął ją ten niecodzienny, życzliwy i bezinteresowny gest. Z każdym kęsem bezy czuła, jak poprawia jej się nastrój. Takie małe radości stanowią sens życia, pomyślała.


Autor: Agnieszka Grabowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów