piątek, 24 czerwca 2011

Przystanek i "graty"

Tak zastój dziwny się uczynił.... Utknęłam pod koniec "Więźnia" (J. Adalidy), zarzuciłam "Cokolwiek to znaczy" (Aleksandry Nowak), z bibliotecznych 2 mam za sobą, jedna przede mną, a "męczę" J. Harris "Śpij, kochanie,śpij", jakoś mi ostatnio nie idzie wcale czytanie.... Włóczykijkowy "Efekt kobiety" czeka.
Czeka też "Sekretny język kwiatów". Chyba to po recenzji Leny tak mnie wzięło....i mam!

W poniedziałek mają przyjść książki do recenzji z Matrasa, a dzięki serwisowi gratyzchaty.pl  będę mieć "Przyjaciela wesołego diabła" Makuszyńskiego oraz kilka niewielkich książeczek (np. "Żegnaj laleczko"Chandlera", coś z serii Koliber...). Dzięki "gratom" przygarnęłam już sporo książek, których ktoś się pozbywa. Super sprawa- jedni pozbywają się tego, co  im zbędne, drudzy nabywają (właściwie darmo, tylko koszt przesyłki) to, co ich interesuje. Można znaleźć książki z dzieciństwa, różności.

6 komentarzy:

  1. Ciekawa sprawa - widziałam już podobne portale ale ludzie i tak podawali ceny, żenada. Więc zazdroszczę rezultatów - Makuszyńskiego zazdroszczę :) A przestoje się zdarzają, trzeba się ich pozbyć... ciężką pracą i wmuszaniem w siebie książek XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie przepadam za książkami z biblioteki oraz za używanymi egzemplarzami. Tak już mam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za cynk o tym portalu:). Rzeczywiście ciekawe miejsce:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Soulmate- na tym portalu nie ma cen, jak ktoś zawyży przesyłkę to się wyda i konto mu zablokują, generalnie tam jest uczciwie. Nawet zwracają różnicę jak się zdarzy,że koszt oceniony wyjdzie większy niż rzeczywisty ten ze znaczków na kopercie...Są jeszcze uczciwi ludzie na tym świecie ;-)a przestój tez związany jest z tym, że nie mogę jak dawniej rozłożyć się z książką na pół dnia....
    Pisanyinaczej- nie da się mieć wszystkiego, są książki, których na nowo nie wydają, a stare egzemplarze mają swój klimat, np. okładka pamiętana z dzieciństwa, dawne serie, proza nieznanych autorów itp. Dzięki bibliotece zaś mogę czytać te książki, których bym nie kupiła. Żal by mi było wydawać pieniądze na jednorazowe czytadła i eksperymenty literackie (jak wygram w totolotka to sobie kupię całą księgarnie ;-))
    Kasandro -owszem, ciekawe miejsce. Niektórzy to aż dziw, jakich rzeczy się pozbywają....mi byłoby szkoda zachodu dla wystawienia breloczka, pocztówki, czy jakiegoś wihajstra ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna stronka, muszę się jej bliżej przyjrzeć, może coś znajdę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O! ciekawa strona! Nie znałam jej. Dziękuję za podpowiedź.:)

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów