wtorek, 24 lipca 2012

Diabelskie sztuczki po francusku - "Diabeł kulawy" A. R. Lesage

A.R Lesage, Diabeł kulawy, Wydawnictwo Zielona Sowa, 2003.
Wątki paranormalne nie należą do moich ulubionych, toteż aby zrealizować trzecie zadanie w ramach lipcowej Trójki e-pik, podeszłam do tematu nieco inaczej i sięgnęłam, zgodnie z radami, po klasykę, gdzie czasem także można spotkać postaci i zdarzenia "nie z tego świata".

"Diabeł kulawy" reprezentuje klasykę literatury francuskiej, pochodzi z XVIII wieku. Jego autor Alain Rene Lesage zasłynął powieścią łotrzykowską "Przypadki Idziego Blasa", był też dramatopisarzem. Motyw diabła odkrywającego dachy domów i ujawniającego sekrety ich mieszkańców  zaczerpnął z hiszpańskiego utworu  pióra Guevary, ale na  tym zapożyczeniu poprzestał, samodzielnie konstruując galerię ludzkich typów, jaką nie powstydziłby się i sam Balzac. 

Rzecz dzieje się w Madrycie, ale to literacka przykrywka dla "paryskiego bruku". Don Kleofas Leandro Perez Zambullo, szkolarz z Alkali (dziś byśmy powiedzieli 'student')zostaje przyłapany na amorach z pewną damą  i salwuje się ucieczką. Skacząc po dachach, natrafia na poddaszu na izdebkę uczonego astrologa - czarnoksiężnika. Wśród książek, globusów, kwadranów i fiolek rozlega się głos zamkniętego w buteleczce demona. Okazuje się, że to Asmodeusz, tytułowy Diabeł Kulawy, najbardziej zapracowana persona w całym piekle, które skądinąd nijak ma się do ludzkiego o nim pojęcia. Czym zajmuje się  ów pracuś?
"... klecę pocieszne małżeństwa: kojarzę staruchów z nieletnimi dziewczątkami, panów ze służebnymi, panny bez posagu z tkliwymi kochankami gołymi jak święci tureccy. To ja wprowadziłem na świat zbytek, rozpustę, gry hazardowe i chemię. Jestem wynalazcą turniejów, tańca, muzyki, komedii i wszystkich nowych mód (...)" (s.11)
To on jest bożkiem Kupidynem,  malowanym przez artystów jako złotowłosy cherubinek z łukiem i strzałami, tymczasem jego wygląd przedstawia się dość szpetnie, a ubiór mieni pstrokato. Najosobliwszy jest jednak jego płaszcz - narysowane na nim postaci są żywym obrazem tego, co się dzieje na świcie za sprawą tego diabła.
Wypuszczony na wolność Asmodeusz dzięki swoim mocom zabiera młodzieńca w podróż i odsłania przed nim wnętrza domów, pokazuje, co tam się dzieje, jak postępują ludzie, jakie są ich motywacje, myśli, czyny. snuje też opowieści  np. o romansach hrabiego Belflor. Przed oczami don Kleofasa przesuwa się cała galeria typów. Chciwcy, lichwiarze, oszuści, uwodziciele, kokietki, swawolnicy, fałszerze, manipulanci... Piekło to my, aż chce się powiedzieć, bo czy od wieków, od czasów Lesage'a aż tak bardzo się zmieniliśmy?

Styl Lesage'a jest zwięzły, sam utwór niewielkich rozmiarów, w 21 rozdziałach z podtytułami spisany.  Charakterystyczna dla epoki  dygresyjność jest i tu obecna, choć nieprzesadnie. Niekiedy zdania mają postać aforyzmów, są to najczęściej słowa włożone w usta ( w pysk?) diabła. np. "Podziwiam doprawdy ludzi: własne wady wydają im się błahostką, podczas gdy na błędy innych patrzą przez mikroskop", "Wiem, że istnieją dobre lekarstwa, ale nie wiem,  czy istnieją dobrzy lekarze".  Może i niezbyt odkrywcze, ale jakże prawdziwe...
Widać wyraźny rys satyryczny i zmysł obserwacji.

Nie jest  zaskoczeniem chyba dla nikogo, iż "Diabła kulawego" czytamy w przekładzie Tadeusza Boya- Żeleńskiego, znakomitego tłumacza literatury francuskiej. Książkę tę postawiłabym na półce obok "Niebezpiecznych związków" Laclosa, "Rękopisu znalezionego w Saragossie" J. Potockiego oraz dzieł H. Balzaca. Pasują bowiem do siebie charakterem, epoką, formą. 
Zielona Sowa wydała ten utwór w serii "Arcydzieła literatury światowej", to jednak dla wielu nadal klasyka mniej znana, a nawet nieznana. Warto czasem sięgać dla odmiany po takie perełki. Tylko trzeba mieć na to odpowiedni nastrój.







2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie każdy czuje potrzebę i ochotę zgłębiania tego typu literatury, to zrozumiałe.
      Pozdrawiam ;-)

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów