Ani się nie obejrzałam, a tu już mamy koniec miesiąca! Zanim jednak powiem 'Bye, bye, July!' krótkie podsumowanko:
Przeczytanych książek - 6 ( w tym jedną nadal podczytuję po trochu), wśród nich 1 recenzyjna, 2 biblioteczne, reszta własne.
Książką miesiąca wybrałam "Zrób sobie raj" M. Szczygła
( czynię wstęp do literatury czeskiej, wreszcie, prawda Mag? ;-) )
W ramach wyzwań:
Pod hasłem - 1
Trójka E -pik - 2 a nawet 3 tylko, że zaliczone do jednej kategorii (lekkie wakacyjne czytadło- czytadło w dobrym tego słowa znaczeniu)
Wygrane książki - 1, ale to nie znaczy, że taka pustka w nowych zbiorach.
Tymczasem idę sprawdzić, czy mi kompot z papierówek nie wykipiał...
Paaa!
Gratuluję wyniku i życzę, aby kolejny miesiąc był jeszcze lepszy. Narobiłaś mi ochoty tym kompotem... :)
OdpowiedzUsuńDzięki, co prawda wynik wydaje mi się mizerny, ale przecież nie o to chodzi.
Usuńkompocik mniam, mniam, tylko się trochę wygotował... ;-)
:) i mi też, a jabłek w tym roku prawie nie ma :(
OdpowiedzUsuńO, proszę! U nas też znacznie mniej, ale trochę jest.
UsuńZrób sobie raj - też wywarła na mnie wrażenie...
OdpowiedzUsuńZaprawdę, ciekawe i fajnie napisane.
UsuńWłaśnie ,,zrobiłam sobie raj", skończyłam Szczygła, a jeszcze wczoraj zastanawiałam się czy ruszać dalej, bo jakiś czas temu utknęłam w połowie książki i odkładałam na później. Na świeżo po lekturze sprawdziłam czy w bibliotece jest ,,Gottland" ( jest!), marzę o przyjacielu Czechu ( będzie ciężko ) i żałuję, że dwa lata temu nie dotarłam do Pragi ( sieć nieszczęść po drodze ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ooo, witaj, fajnie, ze wróciłaś. Też muszę się rozejrzeć za "Gottlandem.
UsuńCo do przyjaźni i Pragi - wszytko przed Tobą! Powodzenia!
Kompot z papierówek... Smak dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńDziecku zrobiłam, ja właściwie za jabłkami nie przepadam.
Usuń