środa, 4 lipca 2012

Mój pierwszy bal z Katherine Mansfield


Od dawna chciałam poznać coś pióra tej zmarłej młodo pisarki. Upolowałam tomik "Jej pierwszy bal" wydany w popularnej niegdyś i bardzo przeze mnie lubianej serii "Koliber"(Książka i Wiedza). Pierwsze spotkanie z prozą Katherine Mansfield  nie było - wbrew moim oczekiwaniom - spektakularne. 
Zbiór zawiera osiem króciutkich tekstów, w tym tytułowy, w przekładzie Bolesławy Kopelówny. Streszczanie ich, czy podawanie zarysu mija się z celem. Autorka skupia się na przeżyciach, odczuciach i myślach postaci tworząc swego rodzaju obrazki czy scenki. Mało tu wydarzeń, a jednak wiele się dzieje, tylko że w sferze emocjonalnej. Bohaterom przypada w udziale najczęściej rozczarowanie, zawód, odrzucenie, niespełnienie, samotność. Z relacji damsko-męskich nie płynie optymizm i szczęście, ma tu miejsce raczej dość gorzka diagnoza ludzkiej kondycji.  

Nota na okładce głosi, iż:
Opowiadania zawarte w tomie "Jej pierwszy bal" mają wszystkie cechy jej wysokiego kunsztu pisarskiego: świetną znajomość psychologii, głęboki humanizm, piękny język, umiejętność odtwarzania nastroju i wydobywania uroku i piękna z rzeczy powszednich.
Nie odmawiam tych walorów utworom, ale nie zachwyciły mnie one specjalnie. Przeczytałam je w miarę szybko, ale spokojnie i  z uwagą. Cieszę się, że poszerzyłam swe czytelnicze doświadczenia, ale na tym tomiku Mansfield poprzestanę - tylko jeden taniec dla tej autorki przeznaczyłam w karneciku (nawiązując do balowej przenośni).


PS. Co to jest tangeryna z imbirem? (taka propozycja zamówienia w kawiarni padła w opowiadaniu "Podlotek") Brzmi nieco dziwnie, to już wolę świeżego ananasa z kremem.(tamże)




Powyższa lektura wpisuje się w ramy lipcowej Trójki e-pik

 

7 komentarzy:

  1. A ja już myślałam, że tu coś o Austen będzie :) Tak mnie to Mansfield zmyliło.
    O autorce słyszę pierwszy raz ale raczej nie porwie mnie jej twórczość wg tego co piszesz. Może dam jej szansę jak ją spotkam w bibliotece jednak na razie ta emocjonalność i opisy uczuć wszelakich to nie dla mnie.

    Witam znowu! :) I czekam na następną recenzję z E-pik. Czy mi się zdaje czy na obrazku powyżej widzę Kelly Keaton?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soulmate, powiem ci w sekrecie, że nic Austen nie czytałam, ale ciiiicho... bo wstyd;-)
      Opowiadanka Mansfield są króciusieńkie, drobnica taka, więc na pewno wiele czasu nie zajmą, a warto zajrzeć, mimo wszystko. Może ja to zbyt ogólnie ujęłam, nie chodziło mi o opisy stanów emocjonalnych i uczuć (o żadnej rozwlekłości mowy nie ma, kondensacja), tylko o perspektywę, z której jest coś ukazane.

      Na obrazku- książki Sardegny, chyba Keaton wśród nich, tak.

      Usuń
  2. Ja też nic Austen nie czytałam i się nie wstydze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki piękne Agnesto za pierwszy link i zbiór opowiadań :) Co do lektury paranormal, może zawierać dowolny wątek ze strefy metafizycznej. Myślę, że "Diabeł kulawy", jak najbardziej pasuje :)
    CO do Kelly Keaton, to okładkę wkleiłam do banera, bo to moja planowana powieść paranormal. Już ją zresztą przeczytałam, tylko jeszcze nie opisałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę uprzejmie ;-)
      Co do paranormal, to diabeł spadł mi z serca... ;-)
      Mnóstwo pieczeni na jednym ogniu upiekę- trójka e-pik, klasyka, z półki, a przy tym smakowita i urocza lektura.
      Ta Keaton to chyba jakaś popularna, ale nie moja półka.
      Pozdrawiam upalnie!

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów