czwartek, 25 sierpnia 2011

Brak poziomek, czyli stosik Elwirkowy

Wyobrażacie sobie?? Poszłam specjalnie dziś do Biedronki po książkę "Rok w Poziomce" K. Michalak, bo wyczytałam ofertę w folderze, fajne tytuły, przystępna (bardzo) cena,  i co? Nie było!!! Wszystkich książek po 1-2-3 egzemplarze, ale TEJ ani jednego. Nie wiem, czy już nie było, czy wcale nie mieli, czy nie wyłożyli wszystkich ( bo promocja niby od dziś), ale jestem zawiedziona. 
Nie uwierzycie, ale zdołałam się powstrzymać i nie kupiłam żadnej innej, ani Kinga, ani Palmer, ani cośtam w Toskanii, ani Brokeback Mountain. Pewnie gdybym nie miała tylu nieprzeczytanych w domu, tobym wzięła, ale tak - to się zawzięłam i nic.

No ale tak do końca to nieprawda...bo tuż obok leżały śliczne książeczki dla najmłodszych. To kupiłam Elwirce 5, bo nie mogłam się zdecydować i pewnie kupię więcej, jak ludzie nie rozcapią ich tak szybko. Choć to możliwe, bo wydania ładne, atrakcyjne i tanie.
Kartonowe kartki, kolorowe, zaokrąglone brzegi. W niektórych ilustracje są nietypowe, albowiem przedstawiają figurki wykonane z modeliny/plasteliny. Śliczne te plastelinowe owoce i zwierzaki!
 Przepraszam  za jakość zdjęć. 

Burze i do nas przyszły,   rano popadało solidnie i pogrzmiało, ale łagodnie przeszło, a potem znów ciepło i duchota. Orzeźwiam się nektarynkami, pysznie soczyste! Dziś mam mniej wyrzutów, że siedzę w necie, bo sporo udało mi się zrobić, włącznei z obiadem na jutro, a i czytanie "Sklepu Pod Dziewiątą Chmurką"  podgoniłam. Ładne, ale nie porywające, bo inaczej bym teraz nie pisała, a czytała dalej. Wiem, że dobrze się skończy, więc powieść spokojnie  poczeka.

Miłego weekendu!

8 komentarzy:

  1. Śliczne książeczki. Na pewno mała będzie zadowolona:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tę serię modelinową.
    A ostatnio kupiłam takie książeczki... 4,5 latkowi i 3 latce, tyle, że do nauki angielskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Elwirka ma piękne książeczki :)
    My Miłoszowi też kupowaliśmy sztywno stronicowe :)
    Najgorsze jest to, że jeszcze do nich zagląda i nie chce oddać innemu małemu dziecku :(
    Najważniejsze, że zagląda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też podobają się te książeczki, ładne oprawy. :) ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Biedronka też mi robi takie niemiłe niespodzianki, rzadko znajduję to, czego szukam - musiałabym chyba ustawić się do biegu razem ze wszystkimi szturmującymi ją od ósmej rano klientkami pobliskiego targu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie rano wykupili ludzie :( Urocze te książeczki dla dzieci :) Wydawnctwa prześcigają się w pomysłach na książki dla dzieci, co jest bardzo dobre, bo czytelnicy na tym korzystają.

    OdpowiedzUsuń
  7. :) ja to raczej książek nie kupuję, ale jak już moje dziecię się urodzi i podrośnie na tyle, że będzie można zainteresować je książeczką to na pewno też będę kupować :) książeczki dla dzieci teraz takie ładne są :) nie to co te z naszego dzieciństwa (choć te chyba treść miały lepszą)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem Twoje rozczarowanie, ale i podziwiam postanowienie nie kupowania dla siebie. Brawo!

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów