Do poprzedniego "kolorowego" dzienniczka dopisuję dzisiejsze czwartkowe popołudnie: słoneczko grzało cudnie, a my nad wodą z lodową ochłodą.
Ponadto dobre wieści - szykują się goście. W najbliższą niedzielę prywatny zlot DKK u mnie - zobaczą malutką czytelniczkę. W któryś z wrześniowych weekendów- osoba, za sprawą której jestem "Agnesto" a nie inaczej ;-) (Coś inaczej brzmiało, inaczej się usłyszało i wyszło jak chciało ;-))
Konkursów, jak się dobrze poszuka, też nie brakuje. Zapraszam do takiego bardzo zielonego.... Na dole bloga znajdziecie filmik.A tu link:)
A mi się jakoś nic nie chce...
W lekturze - przerwa na JIK'a, czyli na razie odkładam współczesne.
A może wkrótce mały stosiczek zgromadzę do pokazania...? Bo co nieco wpadło na półki ;-)
Czarnego piątku nie zazdroszczę, ale zielony czwartek ... też tak bym chciała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdecydowanie wolę zielone dni ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę, ylllo!
Pozdrawiam ;-)