Z książkami Ewy Nowak zetknęłam się dość późno, już po studiach, zresztą,gdy ukazała się debiutancka powieść tej autorki, już nie byłam nastolatką. Cieszę się jednak, że je odkryłam, nie znam jeszcze wszystkich, ale powoli "nadrabiam zaległości".
Czytałam "Kiedyś na pewno", "Ogon Kici", "Lawendę w chodakach" i jeszcze coś ( aaa skleroza, nie pamiętam które) z serii "miętowej", z nowszych - "Moją Ananke".
Teraz wpadła mi w ręce "Bardzo biała wrona". Bardzo fajna ona.
Polecam młodzieży w każdym wieku ;-)
Dobrze, że wznawiają tę serię ( choć nie po kolei, ale to bez różnicy). Ciekawe okładki, takie poważniejsze, intrygujące.
A tu link, bo jak zazwyczaj piszę recenzje "na wynos":
http://zycieipasje.net/2017/11/01/bardzo-biala-wrona-ewa-nowak-recenzja/
Ah, książki pani Nowak lubię :)
OdpowiedzUsuń