Wieki całe nie było stosiku, ściśle rzecz biorąc ze dwa lata może...
Książki przybywały tłumnie, ale jakoś zarzuciłam tę tradycję blogową ;-)
Teraz też nie będzie stosiku, a tylko pokażę świeżą porcję z
biblioteki, bo złowiłam niezłe sztuki ;-)
Po książkę Enerlich sięgnę ze względu na ciekawą tematykę i liczne rekomendacje.
Natomiast powieść Hanny Greń skusiła mnie nie tylko okładką (każda okładka bez twarzy dostaje od razu plusa)...
Wiem, że autorka jest niesamowicie fajną osobą, z poczuciem humoru, dystansem do siebie, chciałam przekonać się jak pisze :-) I muszę przyznać, że mam za sobą dopiero 40 stron "Pliszki", ale już ogłaszam, że dopisuję do ulubionych!
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńTo nie jest artykuł, to zaledwie notka.
Usuń