|
Marginesy 2016 |
"Serce - to
najpiękniejsze słowo świata
Serce - to najcudniejszy w życiu skarb
(...) to baśń skrzydlata, to szczęście i zaklęty czar"
(Sł. St. T. Otrym)
Tytuł "Serce" do tej pory kojarzył mi się tylko z
opowiadaniami Amicisa, które czytałam w dzieciństwie. Nie lubiłam ich. Według
mnie są zbyt smutne, zbyt dramatyczne i za trudne dla dziecka - przynajmniej tak je wówczas
odbierałam. Przytłaczały mnie.
Teraz ten sam tytuł nabrał dla mnie zupełnie innych
skojarzeń, a to za sprawą książki Radki Franczak - fotografki, reżyserki, autorki
filmów dokumentalnych, debiutującej w
dziedzinie literatury. Jej powieść "Serce" oczarowała mnie.
Długo ją czytałam i jeszcze dłużej trwało zanim zebrałam się do nakreślenia o
niej kilku zdań.
Trudno mi powiedzieć, na ile
to zasługa stylu narracji, a na ile moje zasugerowanie się rekomendacją Andrzeja Wajdy, ale nasunęła mi
się myśl, że to opowieść bardzo filmowa.
Napisana pięknym językiem, sugestywna, stawiająca przed oczami gotowe obrazy.
Ciężka, a jednocześnie jakby utkana z pajęczyny lub mgły - delikatna, stworzona
przez autorkę o niesamowitej wrażliwości, empatii, przenikliwości.
Bohaterką, a zarazem narratorką jest Wiktoria, młoda
dziewczyna, która w celach zarobkowych wyjechała do Szwajcarii, gdzie znalazła
pracę w domu dwóch dość ekscentrycznych kobiet - Robin i jej matki Shirley.
Najpierw porządkowała bibliotekę zmarłego przed laty Severina, potem była
towarzyszką i opiekunką starszej pani. Dogadywała się z nią lepiej niż jej
córka. Okazuje się, że osobiste relacje rodzinne Wiki też nie były w porządku, dziewczyna
musiała uporać się z traumą.
Powieść toczy się leniwie i sennie. Przetykana jest
klimatycznymi, niewyraźnymi zdjęciami. Opowiada o chorobie, śmierci, przemijaniu,
o wolności, pięknie, skomplikowanych
relacjach między rodzicami i dziećmi, o podróżowaniu w głąb siebie, poszukiwaniu
własnej tożsamości, budzeniu się ze snu, odkrywaniu prawd, dojrzewaniu do
zmian. Pokazuje także kontrast między szarą jeszcze wówczas ojczyzną Wiki a
atrakcyjną "zagranicą".
Proza Radki Franczak ma w sobie coś, czego ze świecą szukać wśród zalewających rynek
polskich debiutów literackich. Mało która powieść jest czymś więcej niż zgrabną
obyczajówką, niczego temu gatunkowi nie ujmując. Czasem jednak ma się ochotę na lekturę głębszą, ambitniejszą, na
piękną, smutną, szlachetną historię. I właśnie "Serce" taką potrzebę
zaspokaja.
Pozostaję z nadzieją na filmową adaptację tej powieści i
kolejne teksty spod pióra Radki Franczak.