Nie zgadzam się, z opinią widniejącą na skrzydełku okładki, w której mowa o tym, że "Wróć do Triory" to powieść, którą każda kobieta powinna mieć na swojej półce. Owszem, nie zaprzeczam - warto ją przeczytać, ale uważam, że niekoniecznie będzie się do tej książki wracać, znając już wszystkie tajemnice i mając odkryte wszystkie karty tej ładnie opowiedzianej historii. Poza tym, mężczyźni także mogą spokojnie sięgnąć po tę lekturę, bowiem choć wątek uczuciowy jest w niej obecny i niezwykle ważny, to jednak nie przesądza o całości, nie mamy do czynienia ani z romansem, ani z lekką obyczajówką, w których zazwyczaj gustują kobiety. Nie popieram szufladkowania książek, określenie "literatura kobieca" jest dla mnie tylko umowne. Posługując się jednak tym schematycznym podziałem, "Wróć do Triory" nie zakwalifikowałabym do "babskich" powieści. To bowiem utwór uniwersalny, niosący treści, które mogą usatysfakcjonować czytelników niezależnie od płci., toteż polecam go wszystkim, ale podkreślę - tym, nie unikającym trudnych tematów, takich jak walka z poważną chorobą.
(...)
Ciąg dalszy mojej recenzji znajdziecie tutaj:
http://www.polscyautorzy.pl/index.php/pl/recenzje/1038-wroc-do-triory-jolanta-kosowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)