niedziela, 8 marca 2015

"Śpiewaj ogrody" P. Huelle

Tę książkę otrzymałam w ubiegłym roku na urodziny, w dodatku z dedykacją i autografem. Cóż, długo kazałam jej czekać na półce. Była to wyjątkowa i wyczekiwana lektura. Tym razem będą  o niej tylko hasłowe zapiski.
"Śpiewaj ogrody" to powieść rozbrzmiewająca muzyką Wagnera, poezją Rilkego, kaszubską mową pana Bieszka.
Literacki kontrapunkt.
Ogród nie plewiony, w którym różne wątki kwitną.
Kuferek z opowieściami.
Wspomnienia  chłopca ( jego własna "partytura życia") - przyczynkiem do snucia opowieści. Bohater po przeprowadzce, po paru latach powraca do domu, w którym się wychowywał, mieszkająca tam nadal pani Greta, Niemka -opowiada.
Dzieje małżeństwa Grety z Ernestem Teodorem von Hoffmannem.
Historia odnalezienia opery Wagnera "Szczurołap... i jej rekonstrukcji.  Kompozycja Pieśń dla Grety na podstawie poezji Rilkego.
"Dziennik Francuza" - pamiętniki Francoise'a Venancourta, ongiś zamieszkującego posesję przy Polankach (Dom Hoffmanów); zbrodnie sprzed lat  /ten wątek znacznie ubarwia fabułę/
Sopocka Scena.
Przedwojenne niepokoje i wojenna zawierucha.
Altowiolista Fox.
Ojciec bohatera i pan Bieszke.
Szczury.
Kaszubskie obyczaje.
Wielokulturowość.
Wolne Miasto Gdańsk.
Muzyka. Miłość. Przyjaźń. Pasja. Pamięć.

Proza misterna,  kunsztowna, poważna, trudna, wymagająca skupienia, a mimo to wciągająca. Przenosząca czytelnika w opisywane miejsca i czasy.

Są głosy, że to powieść przegadana, ciężkostrawna, że bigos... Mi akurat smakowało :-)
Tylko okładka jednak nie bardzo mi pasowała... Sama w sobie ładna, ale po przeczytaniu książki, stwierdziłam, że jest zbyt lekka w odniesieniu do treści.

Na pewno nie do każdego trafi taki styl. To jednak coś zupełnie innego niż "Weiser Dawidek" - chyba najbardziej znana i lubiana powieść Huellego.
Przede mną jeszcze "Ostatnia wieczerza" - już ładnych kilka lat okupująca miejsce na regale.

2 komentarze:

  1. Do mnie trafiła i gdyby nie ten miszmasz - w pewnym momencie odniosłam przykre wrażenie, że Huelle sam nie wie, jaki wątek ma być wątkiem głównym - chyba bym się zakochała. Nie wiem czemu, może przez ten pamiętnik poczułam klimat Zafona. Jasne, nie ten klimat, ale gdyby Huelle inaczej zbudował Ogrody, właśnie od tego pamiętnika... U mnie Ogrody w piątek:)
    Nie wiem kiedy skończyłaś czytać, bo ja wczoraj o 22;40;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to ten pamiętnik nie był konieczny, Zafona nie czytałam, więc nie porównam.
      Skończyłam wcześniej, nie pamiętam kiedy, teraz mam na tapecie "Wiadomość".

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów