niedziela, 23 czerwca 2019
"Kocha, lubi, szpieguje" J. Szarańska
Notatka ;-)
"Kocha, lubi, szpieguje" to zabawna, lekka, odprężająca komedia kryminalna z romantyczną nutą, stanowiąca drugi tom serii "Kalina w malinach" (można czytać bez znajomości pierwszej części, wspomniane są bowiem wcześniejsze wydarzenia). Nie płakałam ze śmiechu, ale bawiłam się doskonale podczas lektury.
Główna bohaterka, Kalina ma niesamowite zdolności do pakowania się w kłopoty, potrafi nawet sama zebrać dowody obciążające ją jako podejrzaną w sprawie o morderstwo ;-)
Niezła z niej "aparatka", przy tym jest sympatyczna, nie sposób jej nie polubić i nie trzymać za nią kciuków w jej życiowych bojach. A nie ma lekko: matka ciosa jej kołki na głowie z sprawie zamążpójścia itp., szefowa zwalnia ją z pracy, przyjaciółka podrzuca jej dziecko, partner wyjeżdża na weekend w sprawach zawodowych, za to pojawia się pies, i to nie byle jaki. Wyjazd do sielankowego dworku w Kamionkach okazuje się wyjątkowo owocny w przygody... Kalina, chcąc nie chcąc (a w sumie musząc), prowadzi prywatne śledztwo w sprawie nagłej śmierci pana Maliny.
Fabuła jest zabawna, zgrabna, nie ma tu nic nad czym zgrzytałoby się zębami ( jak to niestety nieraz bywa przy niektórych szeroko promowanych komediach kryminalnych). U Szarańskiej wszystko gra! Postaci są nietuzinkowe ( np. przebojowa Szparka zwracająca się do rozmówców w trzeciej osobie -). Tę powieść cechuje nie tylko humorystyczny charakter, jak na komedię przystało, ale ważne przesłanie dotyczące opieki nad zwierzętami. Młynek miał farta, że trafił na dobrych ludzi. Oby jego historia sprawiła, że psy nie będą porzucane, a schroniska będą świeciły pustkami.
Po tę książkę sięgnęłam, bo już bardzo długo czekała na półce, a uznałam, że jakoś tak nie bardzo należeć do grupy fanów autorki (swoją drogą przemiłej, z poczuciem humoru, takiej swojskiej) , nie znając nic z jej twórczości. Okazało się, że powieść idealnie wpasowała się do dwóch wyzwań/zabaw, w których biorę udział.
Zaliczam ją do kategorii "coś pysznego" czerwcowej Trójki E-pik.
Uzasadnienie:
Już od pierwszych stron mamy "barszczyk i krokieciki" na rodzinnym obiadku, a dalej jest coraz więcej jedzonka: bohaterka wypieka ciasteczka, kupuje słoiczki dla dziecka, parówki dla psa, w dworku w Kamionkach oprócz zabiegów SPA oferują przepyszne posiłki, ciągle kawki, serniczki itp. Normalnie można zgłodnieć przy czytaniu!
Ważną rolę w fabule odgrywają jagody i maliny.
W czerwcowej zabawie "Pod hasłem" obowiązywało hasło "Zosia Samosia", każdy sam wymyślał sobie zadanie. Moje brzmiało "Czas na czasownik", czyli książki z czasownikiem w tytule.
"Kocha, lubi, szpieguje" - spełnia to założenie w trójnasób ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)