sobota, 25 stycznia 2014

"Żaba w papilotach", czyli pokaźny ładunek pogody ducha

Wyd. Czarno na białym, 2013
Prawdopodobnie nie sięgnęłabym po tę książkę, gdyby nie fakt, że wygrałam ją w konkursie zorganizowanym przez Księgarnię Atena w Kamiennej Górze na jej facebookowym profilu. Nic mi ten tytuł nie mówił, o autorkach nie słyszałam wcześniej wcale i być może tomik utknąłby gdzieś w czeluściach półek, czy na dole stertek, odłożony na wieczne "potem", gdyby nie to, iż zaczęłam go przeglądać i podczytywać... i to był istny szczęśliwy traf!

"Żaba w papilotach" to zbiór korespondencji między dwiema przyjaciółkami - Marią Biłas -Najmrodzką (z wykształcenia: filolog polski ) i Elżbietą Narbutt (dziennikarka, weterynarz, 10 lat temu utraciła wzrok).
W  listach dzielą się ze sobą swoimi przemyśleniami dotyczącymi życia, obserwacjami otaczającej je rzeczywistości, spostrzeżeniami, refleksjami, pomysłami. Opowiadają o codzienności, wspominają, żartują - także na swój temat, wspierają się duchowo.
Obie panie są po siedemdziesiątce i niech nikt nie pomyśli, że ich głównym tematem są choroby, leki, wnuki, przepisy na serniki i marynaty oraz narzekanie na wszystko. O, nie! Tym paniom to nie grozi, albowiem są młode duchem i pełne radości życia. Patrzą na świat z perspektywy kobiet dojrzałych i doświadczonych, które mimo życiowych kolizji ( utrata wzroku, śmierć małżonka) wychodzą na prostą i chcą czerpać z życia jak najwięcej, mają bowiem poczucie coraz szybciej upływającego czasu i nie chcą go tracić na - jak pisze Elżbieta- "głupie walki z rzeczywistością". Zamiast tego cieszą się np. dziecięcym wierszykiem,  pobytem przyjaciół, wysłuchanym audiobookiem, zwiedzaniem miasta itp. Potrafią śmiać się same z siebie, spojrzeć krytycznie, zarówno na swoje zachowania, jak i otoczenie czy medialne wieści. Mają zdrowe podejście do życia, nie boją się nowoczesności. Obdarzone są umiejętnością opowiadania anegdot, gawędzenia, snucia refleksji.
W swoich listach - szczerych i zwyczajnych - zawarły pokaźny ładunek pogody ducha, optymizmu, ciepła, radości życia i pozytywnej energii. Może nieco przesadne jest hasło "ta książka to najlepszy antydepresant świata", ale coś w tym jest, bo naprawdę lektura "Żaby w papilotach" poprawia nastrój, podbudowuje i pomaga inaczej spojrzeć na wiele spraw. Warto przeczytać i przypomnieć sobie te teksty później na stare lata, albowiem - jak rzekł św. Tomasz z Akwinu - " (...) Zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana" ( z modlitwy na nagrobku w Tuluzie).
 
 "Z dobrymi historiami jest jak z jedzeniem -  nie mogą się zmarnować"
(cytat z listów, znajdujący się również na okładce), ta niepozorna książeczka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarno na białym też na zmarnowanie nie zasługuje! Polecam - niezależnie od wieku.

16 komentarzy:

  1. O proszę! Też pierwsze widzę i słyszę i od razu taka recenzja :) Jakoś ostatnio nie po drodze mi z babciami, i w komunikacji miejskiej i przestrzeni publicznej zawsze są bardzo nerwowe, ale tych dwóch jestem ciekawa. Co też one tam piszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszą mądrze i pogodnie, a ich podejście do życia można podziwiać. Owszem, mają swoje problemy, zmartwienia, niepokoje i słabości, ale cieszą cię życiem, potrafią dokonać trafnych obserwacji, mają poczucie humoru i zdolność do autorefleksji.
      Przejrzyj sobie gdzieś w księgarni jak ten tomik w środku wygląda, podczytaj kawałek - są krótkie te listy-rozdziały.
      Bardzo pozytywne w ogólnej wymowie.

      Usuń
  2. Oj, pośmiałabym się, bo chyba dopada mnie zimowa depresja z przemęczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z takiego powodu to przeczytałam, a teraz mam 2 lektury w trakcie, bo jedna zbyt wesoła nie jest... Na luty zaś planuję zdecydowanie lekki kaliber, Bator i Myśliwskiego przesunę na miesiące, kiedy więcej światła i energii życiowej będzie.
      Bardzo się cieszę, że się zjawiłaś w końcu, daaawno coś Cię nie było, ale doskonale rozumiem.

      Usuń
  3. A wiesz, że tego są dwa tomy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, pierwszy jest "Bigos w papilotach", ale można czytać w dowolnej kolejności i niezależnie od siebie.

      Usuń
  4. Już dla samego tytułu bym po nią sięgneła. Ech, Ty Paskudo, znowu mnie do biblioteki wysyłasz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyślę, mam nadzieję, jeszcze nieraz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurde, byłam dzisiaj w bibliotece i zapomniałam tego szalonego tytułu ;( no cóż, następnym razem, a tymczasem Hrabal się do mnie usmiecha :)

      Usuń
    2. Zapisz sobie, albo rozejrzyj się za e-bookami, skoro Monotema wyszukała, że są przystępne ceny.
      Hrabal...
      Wiem, mam wyrzuty sumienia z powodu czeskiej ;-)

      Usuń
  6. O, widzisz. Umiesz przekonywać, poszukam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Doczytałam, że to druga część. Pierwsza - "Bigos w papilotach"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się wzbudzić zainteresowanie tą książką.
      Tak, to druga część, ale są niezależne od siebie, można czytać w dowolnej kolejności.

      Usuń
    2. Wyszukałam ebooki w księgarniach, ceny przystępne, więc zamówię. Na pierwszy ogień "Bigos"

      Usuń
  8. Takie babcię to skarb, chciałabym zachować podobne podejście do życia i otaczającej rzeczywistości, jak trafię, z chęcią poczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie kobiety to skarb, raczej bym powiedziała, bo obie panie nie są "babciowe". Lektura naprawdę miła i mądra.

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów