Stęskniłam się za pisaniem ot, tak sobie... Już wieki całe nie było notatki w kratkę, nie licząc wpisu urodzinowego sprzed ok. 3 tygodni. No to sobie teraz napiszę! ;-D
Na wielu blogach, spośród tych, które odwiedzam, pojawiły się relacje z Targów Książki w Krakowie. Chodziło mi po głowie, aby się tam wybrać, jednak w sumie sama nie wiedziałam, czego chcę i moje lenistwo oraz niechęć do podróży zwyciężyły. Tak sobie czytałam i uświadomiłam sobie, że o paru rzeczach nie miałam pojęcia, a mam tu na myśli np. znaczną odległość miejsca TK od linii komunikacyjnych. Biorąc to pod uwagę wraz z dojazdem stąd, to zapewne dotarłabym tam koło południa, a następnie zginęła w tłumie ;-) Ktoś w relacji wspominał o braku tablic/plansz z mapą stoisk - sądzę, że warto byłoby o tym napomknąć organizatorom, na pewno to by się przydało uczestnikom podczas targów. Wiem, że achom i ochom na temat atmosfery, spotkań z autorami i innymi blogerami nie było końca, owszem, to cenne wrażenia, ale trzeba być też obiektywnym i jeśli coś kulało od strony organizacyjnej, to też trzeba na to zwrócić uwagę. Jak tak sobie właśnie poczytałam tu i tam, to jakoś aż tak bardzo nie żałuję, że nie pojechałam. Chociaż kto wie, może za rok.. ;-). A międzyczasie może jakieś inne wydarzenie literackie/książkowe... Np. tyle się dzieje we Wrocławiu... Pomyślę nad tym.
Ostatnio mam bardzo kulturalny tydzień. W niedzielę oglądałam na żywo spektakl "En vogue" z Darią Widawską, Beatą Kawką i Elżbietą Zającówną w rolach głównych. Świetna komedia! U nas nawet kina nie ma, ale w miasteczku obok mają odpowiednią salę w Domu Kultury i tam organizowane są teatralne wydarzenia. toteż w miarę możliwości staram się korzystać. Poniedziałek uświetnił Teatr Tv: "Klub kawalerów" w reż K. Jandy, z plejadą znakomitych aktorów ( m.in. J. Stuhr, C. Pazura, K. Janda, E. Jungowska). Wtorkowy wieczór upłynął pod znakiem pełnej emocji i ekspresji opery "Carmen" (TVP Kultura). W środę słuchałam benefisu Jacka Cygana na Trójce. Dowiedziałam się, że ten genialny autor tekstów piosenek również śpiewa. W niedzielę o 18.55 na TVP Kultura spektakl "Skarb" na podstawie prozy Olgi Tokarczuk. Przypomnienie w telefonie nastawione!
Dziś chyba dla odmiany zajmę się sprzątaniem, poczytawszy potem odrobinę przed snem. Mam co nieco do opisania. Przeczytałam "Szczęście pachnące wanilią" (hmmm, mam parę uwag) oraz "Autorkę" (wciągnęła mnie), za mną 2 reportaże z Czarnego, na tapecie też stale coś z egzemplarzy recenzyjnych no i mam "obsesyjne" pomysły do zrealizowania. Mam więc co robić. A o czym chcieliby szanowni czytelnicy niniejszego bloga przeczytać w pierwszej kolejności? Bo nie wiem od czego zacząć.
O, pochwalę się, że w konkursie Wydawnictwa Czarne na fb wygrałam "Mezopotamię" Serhija Żadana, z zebrami na okładce, a w konkursowej odpowiedzi przywoływałam powieść "Czas tęsknoty".
Tyle gadania. Czas na dziesiątkę, bo nie chciałabym, aby Marta poczuła się zlekceważona. Nominowała mnie do zabawy, która rozgrywa się na facebooku i na blogach, a polega na wybraniu (podaniu tak bez większego namysłu) dziesięciu najważniejszych książek naszego życia. Takich, które coś zmieniły w tym naszym życiu. Potem trzeba nominować kolejne 10 osób.
Wg mnie 10 to zbyt dużo, zwłaszcza, że już multum osób swoje "10" przedstawiało, zatem trochę zmniejszę tę ilość.
Oto moja dziesiątka, kolejność przypadkowa:
- "Lalka" B. Prus
- "Kocia kołyska" K. Vonnegutt
- "Cudzoziemka" M. Kuncewiczowa
- "Lotnica" M. Józefacka
- "Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakow
- "Kwiat kalafiora" M. Musierowicz
- "Sentymenty" A. Osiecka
- "Słownik wyrazów obcych i obcojęzycznych" W. Kopaliński
- "Życie oraz śmierć Angeliki de Sance" J. Podsiadło
- "Grzeczna dziewczynka" A. Białowąs
Uzasadnienie - dopiszę na konkretne życzenie.Na pewno o jakimś bardzo ważnym tytule zapomniałam z racji galopującej sklerozy ;-)
Zastanawiałam się też nad taką oto knigą:Źródło okładki: lubimyczytac.pl
Nominuję (udział dobrowolny):
- Ewę Gogolewską- Domagałę
- Ewę Gogolewską- Domagałę
- Guciamal
No, w końcu! :) Już straciłam nadzieję, że odpowiesz :D
OdpowiedzUsuńNie będę Cie zmuszać do uzasadniania - chociaż większość tytułów nie kojarzę i chętnie bym przeczytała co w nich jest dobrego. Ale nie zmuszam, są ciekawsze rzeczy do roboty - a widzę, że plany masz konkretne :)
Jestem nierychliwa, ale sprawiedliwa ;-D
UsuńTo niekoniecznie są same arcydzieła,ale z różnych powodów są dla mnie ważne. Np dzięki "Angelice" wygrałam konkurs na recenzję Instytutu Książki, na okładce "Grzecznej dziewczynki" jest cytat z mojej recenzji podpisany imieniem i nazwiskiem, "Lotnica" to dawniej ulubiona powieść "młodzieżowa", do której planuję wrócić.
"Kocią kołyskę" lubię czytac co jakiś czas, jakoś mnie uspokaja ;-)
"Sentymenty" to zbiorek tekstów poetyckich, piosenek.
:-)
Gratuluję okładki! Też chciałabym kiedyś na czyjejś zaistnieć :)
UsuńNie chodziło o arcydzieła, ale właśnie takie Twoje ulubione tytuły z którymi wiążą się jakieś historie, wspomnienia... Mam nadzieję, że uda mi się kilka z nich przeczytać, np. Lotnicę i Kocią kołyskę :)
Nie wiem, jakie byłyby moje typy, ale myślę, że Mistrz i Małgorzata, Cudzoziemka i Lalka znalazłyby się wysoko na mojej liście. Tydzień miałaś pełen wrażeń :)
OdpowiedzUsuńW takim razie dopisałam Cię, mam nadzieję, że się nie obrazisz ;-)
UsuńTa dziesiątka nie ma hierarchii, każda jest ważna w jakiś inny sposób. Nie tak, że nr 1 najbardziej.
Na pewno na czele u Ciebie będą "Nędznicy" ;-)