wtorek, 20 grudnia 2016

"Anioł do wynajęcia" M. Kordel, czyli nowa, śliczna opowieść wigilijna



Znak 2016
Drodzy Czytelnicy!

Dajcie sobie spokój z Dickensem! Oto pojawiła się nowa "opowieść wigilijna", chwytająca za serce, otulająca kocykiem i podająca kubek cynamonowej herbaty, pomagająca obudzić prawdziwego Ducha Świąt, uwierzyć w miłość, przyjaźń i dobroć. Książka tak piękna, tak świąteczna, że bardziej być nie może!
Urzekła mnie niesamowicie i koniecznie muszę ją Wam polecić.

Magdalena Kordel, autorka  m. in. "Uroczyska" i cyklu "Malownicze" tym razem przeszła samą siebie i sprawiła nam wspaniały prezent - akurat idealny pod choinkę. Napisała współczesną baśń, w której znajdziemy wiele ważnych wartości, o których często zapominamy w codziennym życiu, wśród naszych problemów i trosk.

Główna bohaterka, Michalina to jakby skrzyżowanie Dziewczynki z Zapałkami z Kopciuszkiem. Co prawda pantofelka nie zgubiła, ale na początku całej historii nie ma ciepłej kurtki. Jest bezdomna, a jej sytuacja życiowa - skomplikowana. Na szczęście pojawia się dobra wróżka (florystka Gabrysia) a nawet dwie, choć ta druga (Nela) to raczej "jędza", ale taka o złotym sercu. Jest też zła macocha i przystojny książę (Kotula!). Nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko ma swój sens.
Oczywiście wszystko dzieje się we współczesnych realiach, z kwiaciarnią, drewnianymi figurkami ze starej szopki, malowaniem bombek i pieczeniem piernika w tle. 

Akcja toczy się  od ostatniego dnia listopada aż do magicznego wieczoru 24 grudnia, ale nie wszystkie kolejne dni są opisane, tylko te, w których działo się coś ważnego dla bohaterów. Sięgamy też do przeszłości (poznajemy, co doprowadziło Michalinę do desperackiego kroku i dowiadujemy się na kogo i dlaczego czeka Nela).

Nie mogę wyjawić więcej z fabuły, nie chcę odbierać magii czytania. Zapewniam, że będzie to  ciepła, serdeczna, wzruszająca opowieść, znajdziemy tam zarówno gorzkie chwile, jak i zabawne momenty. Oczywiście zakończenie musi być szczęśliwe. Takie książki są jak miód na serce.

"Anioł do wynajęcia" opowiada o ludziach i aniołach, o ziemskich pomocnikach aniołów, o zwykłych cudach,  o tym, jak wiele można uczynić wyciągając dłoń ku osobie w potrzebie, o tym, że całego świata nie zbawimy, ale możemy uszczęśliwić choć jedno istnienie. Powieść daje nadzieję, przywraca wiarę w ludzi, wzbogaca, uszlachetnia, przynosi wiele emocji. Na końcu znajdziemy kilka przepisów na świąteczne specjały. Może ktoś zechce z nich skorzystać. Zapowiadają się apetycznie.

Uroku opowieści dodają powtarzane sformułowania np. "I nastał grudzień, dzień trzynasty", "I nastał grudzień. Dzień czternasty".
 
Dodam jeszcze, że książka ma w sobie coś z klimatu starej dobrej "Jeżycjady" oraz z "Ani z Zielonego Wzgórza". Jeśli ktoś zna Józefa, będzie wiedział, o co chodzi...


 ***
Życzę Wam, aby każdy, gdy znajdzie się w trudnej sytuacji, spotkał swojego anioła, a także, by sam stał się dla kogoś potrzebującego pomocy takim aniołem. Dobrych, pełnych miłości i wzajemnego zrozumienia, zaczytanych Świąt!

4 komentarze:

  1. Ja tez już mam lekturę "Anioła do wynajęcia" za sobą i bardzo się cieszę że mogłam ją przed świętami przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach tę książkę. Czuję, że mnie urzeknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnesto, wpisując się wątek prezentowanej książki składam Tobie najserdeczniejsze życzenia świąteczne zdrowia, szczęścia i pomyślności! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przepraszam, że dopiero teraz, ale nie zaglądam tu wcale. Piszę z Tel. Komputer w naprawie. Nie poszaleję zatem w sieci
      Życzę dobrego, pięknego, spokojnego Nowego Roku i wspaniałych lektur!

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów